Powiem obiektywnie dupy nie urywa, ale nie ma też tragedii. Kilka cringe żartów, ale były też z dwa dobre. Motyw z tym lwem był moim zdaniem fajny i ciekawy, ale troszkę spłycony, niezbyt uważam, za wiarygodne to, że ziomek przez 15 lat nawet gitary w rękach (czy bardziej łapkach) nie miał, a tu nagle jakiś randomowy jeż mu gra jego serenade i lew stwierdza dobra idę śpiewać jednak XD to tylko moje odczucie, ale uważam że zdecydowanie za łatwo go przekonała, no ale okej to bajka nie będę się już tak bardzo czepiać. Ogólnie muzyka spoko, oprócz sceny z piosenką bad guy, która moim zdaniem była cringe, ale to poprostu mój gust muzyczny, każdy ma inne zdanie. Fajna bajka dla kidosów, ale pewnie niektórym dorosłym też się spodoba, ja poprostu jestem czepialska