Dziecinny? Może trochę, ale przecież dla dzieci. Nie kojarzę jednak, aby w jakiejś innej kreskówce z wieloma bohaterami postawiono na takie ich zróżnicowanie i przyjrzeniu się ich codziennym problemów. O tym więcej nie powiem, bo musiałbym tu zawrzeć mnóstwo spoilerów. To czego się nie spodziewamy, to zakończenie drugiego aktu, wówczas głównemu bohaterowi naprawdę współczułem i choć lubiłem go już wcześniej, to nie na sto procent. Jednak wstawienie do filmu dla dzieci piosenki "Crazy In Love" to zdecydowanie zły pomysł.