Na początku nasuwa mi się jedno słowo dotyczące tego filmu - nieporozumienie ... Lepiej da się to ująć w dwóch słowach - totalne nieporozumienie. Jako miłośnik kina azjatyckiego i filmów tego gatunku z przyjemnością zasiadłem przed ekranem aby następnie wpatrywać się z coraz większym niedowierzaniem na to co się dzieje. Film zaczyna się ciekawie - otóż zła armia maszeruje w celu podbicia bliżej nieokreślonego miasta, a żeby było ciekawiej, zbacza z drogi grabiąc i mordując, aby następnie nadrobić stracony czas poprzez przejść skrótem na szlaku, którego żyją sobie spokojni mieszkańcy wioski Siyama. Tutaj można by zakończyć dalszą opowieść gdyby nie to co nam zgotowali twórcy tego filmu. Otóż "ni z gruszki ni z pietruszki" pojawia się trójka nastolatków z XXI wieku w samochodzie pędzącym przez pole bitwy, którzy w sposób cudowny zostali przeniesieni w czasie. Nawet niedomyślni mogą przewidzieć, że to właśnie oni przyczynią się do odparcia najeźdźcy. Żeby było śmieszniej jedna z nastolatek dziwnym trafem okaże się mistrzem sztuk walki i władania mieczem (chociaż jak sama powiedziała parę lat uczyła się sztuk walki) która bez żadnego problemu zabija doświadczonych w mordach i grabieżach wrogich wojowników, druga dziewczyna z powołania lekarka nagle okaże się amazonką, która świetnie włada łukiem i pomimo początkowych oporów czyni to samo co jej koleżanka, zaś ich tchórzliwy kolega za pomocą skonstruowanych urządzeń będzie siał zniszczenie na swój sposób. Jakie to typowe i banalne ... Paradoksów jest w filmie całe mnóstwo, że szkoda nawet o tym pisać. Bardzo drażniącą rzeczą przez cały film był schemat - dzielni i inteligentni wieśniacy, zaś przegłupi wrogowie, którzy w pokazowy i niewyobrażalny sposób tracili swoją przewagę liczebną (i po co ta szarża konnicy na mur naszpikowany obrońcami?!?). Nawet dla miłośników scen batalistycznych oglądanie tego pogromu budzi wręcz niesmak, a nie zachwyt. Zmusiłem się jednak do obejrzenia wszystkiego do końca, efektem czego jest niniejsza opinia. Do samego końca liczyłem na to, że może będzie coś co może poprawi moje odczucia. Przeliczyłem się ...