No tak...
To prawda...człowiek sie nie nudzi w kinie. Ale jak patrzyłem na rozmowy Cage z ojcem, to aż chciałem krzyknać w sali : INDIANA JONES!
Na ekranie ciągle cos sie dzieje, ale są to sceny nie zapadające w pamięc. Naogół w dobrych filmach przygodowych zapamiętuje sie jakąś konkretną scenę, z którą potem kojarzymy dany film. Tutaj tego brakowało.
"Skarb Narodów" to film bez wyrazu, ale można obejrzeć. [Choćby dlatego, ze gra tam Sean Bean]