Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie tak się czepiają "Skarbu Narodów"?! Rewelacyjna przygodówka, mnie samą bardzo zainspirowała i zaczęłam wgłebiać się w historię Ameryki bardziej, niż minimum wymagane na lekcje historii, nawet w klasie o profilu humanistycznym...
To nie jest kurcze science fiction - wszystko jest tak wkomponowane w historię, że zaciera się prawda między rzeczywistością a fikcją! Żyjemy wśród symboli, które są wykorzystywane w filmie, jak np. Góra Rushmore w seequelu "Skarbu Narodów".
Proszę wszystkich malkontentów, by nie zniechęcali do obejrzenia filmu. Jest naprawdę wspaniały, a wszyscy ci, którzy jeszcze się o tym nie przekonali mogą popędzić do wypożyczalni DVD :)
Pozdrawiam fanów, antyfanów i tych, którzy jeszcze nie mieli okazji obejrzeć tego wspaniałego obrazu :*
Zgadzam się. Film jest bardzo dobry pomimo tego ze jest kilka drobnych (albo i nie drobnych) bledów.
Ale komu by sie chcialo ogladac (jak by tam wszystko bylo idealnie prawdziwe) film dokumentalny o skarbie templariuszy :pp
E, tam, badziew...
Nawet jeśli traktować to jako prostą przygodówkę jest bida, nudny bohater (jak zwykle drewniany Cage) z głupim pomocnikiem, historia naciągana. To tego jakiej Ameryki, templariusze "podobno" pochodzili z Europy, a sam skarb w porównaniu z cudeńkami z Indiany to tandeta. Walnęli złotych posągów ile się dało i koniec. No, ładnie wyglądają, ale co w nich nadzwyczajnego. Wystarczy porównać z Arką Przymierza, niby niewielka a pokazana w taki sposób, że od razu wiadomo co to jest. Podobnie Graal w trójce, czy Jedyny Pierścień we "Władcy".