Głowny bohater niczym legendarny "Macgyver" - wie wszystko co i jak i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Od początku szybko myślący Nickolas domyślalił sie gdzie jest mapa i wszystkie potrzebne wątki. Do końca filmu wiedział jaki kamień nacisnąć i jak zmylić wroga, który oczywiście szybko wierzył jego słowom i znikał na horyzoncie :P Na dodatek w powietrzu ciągle "śmierdzi" miłość głównego bohatera i kobiety niedostępnej na pierwszy rzut oka - beznadzieja :/ No i ta scena ze skarbami - to mają być skarby?? Żadnej rozrzutności w scenerii - ot zwykły pokoik ze złotem :D
Niby taki okrzyczany a dno komleptne. Mimo całej beznadziejności, naśmiałam się na seansie głośno - lecz nie z "wartkiej" akcji ale z tego, że w zadziwiający sposób wszyscy na sali wiedzieli co sie zaraz stanie :D:D:D
Oceniam 1/10 -tragedia kina, dobry na poprawienie humoru, jesli ktos lubi się śmiac i patrzeć z politowaniem na kaszankowe produkcje.