PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103997}

Skarb narodów

National Treasure
2004
7,1 228 tys. ocen
7,1 10 1 227737
6,0 40 krytyków
Skarb narodów
powrót do forum filmu Skarb narodów

a wyszło coś czego gniotem nie nazwę, bo obraziłbym produkcje uznane potocznie za gniot. To obrzydliwie patetyczna i nudna lekcja historii w w marną podróbkę czegoś co moglibyśmy nazwać styl "Kodu Da Vinci".

Nie dosyć że od patosu idzie dostać niestrawności, to jeszcze film jest wyjątkowo wręcz głupi i przewidywalny. Gry aktorskiej nie stwierdziłem - aktorzy po prostu szwendają się po ekranie i wypowiadają sztywne jak kowadło kwestie.

A pomyśleć że to miała być lekcja amerykańskiej historii i wartości "na wesoło"

ocenił(a) film na 5
YouzeQ

Zgadzam się.
->Zawodzi Jon Voight. Jego rola niczym się nie różni od tej z Tomb Raidera.
->Zawodzi fabuła. 2 grupy: jedna dobra, druga zła mają na oku jeden cel: znaleźć tytułowy Skarb Narodów. Oczywiście wszystko kończy się happy endem, a w międzyczasie jesteśmy karmieni przez scenarzystów podobnym schematem filmowym jak w wielu innych filmach tego typu. Plus naiwne wyjaśnienie uniknięcie kary przez Gatesa i mnóstwo niedorzeczności.
->Nicolas Cage gra jak zwykle "dobrze", czyli tak jak w innych filmach z jego udziałem. W jego kreacji nie ma ani krzty kreatywności.

ocenił(a) film na 4
YouzeQ

Nie sposób nie zgodzić się z tą opinią. "Skarb Narodów" ma jeszcze jedną wielką wadę, o której nie wspomniałeś, jest po prostu niesamowicie nudny. Oczekiwałem w miarę dobrego filmu z wartką akcją, dobrze zarysowaną fabułą i ciekawymi bohaterami, a na ekranie zobaczyłem jakiś "bełkot" scenarzystów, reżysera i aktorów. Nie polecam tego filmu, a kontynuacje będę omijał z daleka.

YouzeQ

Dokładnie. Myślałem, ze będzie chociaż trochę egzotycznych plenerów, a tu przez cały film pościgi przez Nowy Jork. Bzdurne dialogi i drętwy Cage dopełniają reszty. Szkoda tylko, ze Seana Beana i Voight biorą udział w takim szambie. Widać lecą na tani zarobek.

ocenił(a) film na 3
Motorcycle_Boy

Zgadzam się z Wami. Naiwności fabuły po prostu masakrują: myślący na głos Cage, któremu wystarcza chwila na złamanie najtrudniejszych kodów, zrobiona chyba ze stali deklaracja niepodległości wytrzymująca najgorsze pościgi i traktowanie sokiem cytrynowym i suszarką, potworny patos całości (gdzieś w połowie filmu twórcy przypominają sobie, że w filmie przygodowym powinien być humor i zaczynają wrzucać bez ładu i składu niby śmieszne teksty), wrzucane na siłę informacje o historii USA (podejrzewam,że w Stanach film spełniał rolę jak u nas ekranizacje lektur czyli szkoły maszerowały do kina pod pretekstem lekcji historii :)) i mój ulubiony motyw (choć trzeba przyznać, że nie tylko z tego filmu) czyli oszukiwanie skanerów linii papilarnych poprzez odcisk palca skopiowany na folię (swoją drogą pani doktor chyba rzadko myła dokładnie ręce :)).
Poza tym w filmie widać, że twórcy chcieli uzyskać jak najniższą kategorię wiekową stąd rabusie rażą strażnika prądem by nie zrobić mu krzywdy, nikt nie przeklina a Sean Bean robi wrażenie miłego wujka (oczywiście obowiązkowo złymi ludźmi są Europejczycy - nie rozpoznałem do końca czy Niemcy czy może Skandynawowie choć w ciemno obstawiam Niemców - pasują do schematu :))
I ten kompletny brak zaskoczeń przez cały film - scenariusz jest prosty jak konstrukcja cepa.
Po obejrzeniu tego filmu w TVP miałem potworne poczucie zmarnowanego czasu.