jak dla mnie film jak najbardziej do obejrzenia! samo zakończenie dotarło do mnie, przyznam,
dopiero po chwili ;-) ale może to właśnie sprawiło, że tym bardziej mi się podobało. można to
nazwać happy endem, ale zależy od czyjej strony patrzeć. Johnny miał mniej szczęścia. a może
właśnie więcej...?
koniec końców - każdy dostał to, co chciał.
a film polecam!