1/ Film jest mało treściwy, pomijając sceny mniej lub bardziej łóżkowe (eufemizm). Chyba zacznę zwracać uwagę na filmowe plakaty, bo czasem nieźle odzwierciedlają istotę filmu.
2/ Aktorka, grająca topmodelkę uznaną za "najpiękniejszą kobietę świata" jest wielce odległa od 'modelu modelki', nawet jak na lata 90., co było bardzo widoczne gdy wgramoliła się na wybieg, bardzo blado wypadając w porównaniu do rzeczywistych (?) modelek. Tak naprawdę to urodę ma dość wulgarną (co może akurat pasuje do pozostałych aspektów filmu...).
3/ Taksówkarz to straszny grafoman. Nie mogłam wprost słuchać tych wypocin, dodatkowo czytanych bezrefleksyjnym głosem przez aktora, takim pseudo-narracyjnym. Straszne. Zazwyczaj to baby takie głupoty wypisują - może scenarzysta była kobietą.
PS. Nie piszę tego na złość, po prostu widzę tu same pozytywne komentarze (sentyment jakiś może?), a film jest słabiutki. Czasem zdarzają się dobre, albo chociaż interesujące niszowe filmy - ale przed tym przestrzegam.