PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1301}

Skrzypek na dachu

Fiddler on the Roof
8,0 66 601
ocen
8,0 10 1 66601
8,4 17
ocen krytyków
Skrzypek na dachu
powrót do forum filmu Skrzypek na dachu

O co dokładnie chodziło z tym skrzypkiem, który grał w kilku scenach filmu? Nie zrozumiałam :(

ocenił(a) film na 10
CatWoman13

w ciekawostkach jest napisane, że tytuł i motyw jest inspirowany obrazem Chagalla :)

CatWoman13

To taki symbolizm - w opisie filmu czytamy: "W małej wiosce nowy dzień budzi się do życia, na tle wschodzącego Słońca, stojąc na dachu, zaczyna grać tytułowy skrzypek. Każdy z nas tutaj jest skrzypkiem na dachu – mówi widzom Tevye - główny bohater. Nie łatwo jest zachować równowagę stojąc na dachu i starając się przy tym wydobyć ze skrzypiec ładną melodię, to niebezpieczne. Co pozwala zachować równowagę? Tradycja!" - czasy ciągle się zmieniają, czy to wtedy, czy to dziś. Zawsze towarzyszą nam przeciwności losu, które mogą zrzucić nas z "dachu" naszej wewnętrznej równowagi. Próbujemy więc utrzymać tę równowagę zachowując jednocześnie pogodę ducha - czyli wydobywać ładną "melodię" z nas samych, pomimo trudności...
W dzisiejszym świecie wartości moralne są wyśmiewane i się nimi pomiata, zapomina się o korzeniach naszego europejskiego pochodzenia - to jest właśnie brak "tradycji", a bez nich nie zachowamy równowagi, ludzie zamienią się w zwierzęta, co już widać. I źle skończymy.

ocenił(a) film na 10
brzask_8

Ludzie nie zamienią się w zwierzęta, bo zwierzęta w przeciwieństwie do człowieka nie zdradzą, nie skrzywdzą rozmyślnie, nie zabijają dla przyjemności, są skłonne kochać bezwarunkowo.
Skąd te ciągłe porównania, skoro gołym okiem widać różnicę?

Ekranizacja

REKIN cię nie zdradzi, nie skrzywdzi rozmyślnie, nie zabije dla przyjemności, będzie cię kochał bezwarunkowo. Tylko najpierw POŁKNIE CIĘ W CAŁOŚCI. (Tz będzie odgryzał kawałek po kawałku.)
Są zwierzęta, które zabiją i ukradną jedną owcę, są takie, które wymordują i porzucą całe stado. Nie czepiaj się szczegółów, bo dobrze wiesz, o co chodzi. I nie zapominaj, że np. małpy to złośliwe złodziejki. Za dużo masz zdaje się małych kotków, piesków i słodkich króliczków w domu.

ocenił(a) film na 10
brzask_8

No, nie wierzę.Tępy człowieku, to o czym piszesz to instynkt. Słyszałeś może, w szkole powinni uczyć jeszcze.O tych małpach ten stereotyp, to co, wyczytałeś w czytance dla dzieci 60 lat temu? Może by tak jakaś współczesna literatura, albo chociaż strony internetowe tematyczne? Tam jest napisane o hierarchii zwierząt, o ich wzajemnych relacjach, inteligencji czy umiejętności okazania współczucia.
A te pieski, kotki i króliczki, tak - mam w domu i owszem, codziennie jestem pod wrażeniem ich inteligencji i oddania, czego o ludziach nie zawsze mogę powiedzieć. To nie są maskotki, a ja ludzikiem twojego pokroju żebyś ich, prymitywie tak pobłażliwie określał.
Rzygać się chce. Niedouczony i pieprzy bez sensu. Przez takich jak ty właśnie środowisko jest zniszczone, a zwierzęta porzucane, zabijane czy służące jako zabawka dla dzieci na święta. Bo rekin jest be, to trzeba go zabić, niedźwiedź łazi po górach - też do odstrzału, bo przeszkadza turystom, a pies...nie, piesek to do zabawy, tylko żeby nie urósł zanadto. Nawet mi nie odpisuj, bo z takim czymś nie dyskutuję.

Ekranizacja

Po pierwsze jestem dziewczyną, a sądząc po twojej wypowiedzi - starszą od ciebie, już jakiś czas po studiach. Błędne wnioski wysnuwasz, bardzo błędne. Jestem daleka od wszystkiego, co piszesz. Każdy wie, że to instynkt. Nie dostrzegasz sensu - ludzie potrafią być bezwzględni, potrafią wykorzystywać innych, myślą tylko o sobie - gdy porównuje się ludzi do zwierząt, mówi się właśnie o tym - o podobieństwie pewnych CECH. Polecam film "Ostatnie Lwy", gdzie świetnie oddany jest charakter matki i jej młodych - gdy jedno lwiątko nie może chodzić, bo ma przetrącony kręgosłup, matka je zostawia, pomimo, że widać, że jest niespokojna, ale idzie dalej i się nie ogląda, a lwiątko kwili i się czołga. Hieny np. jedzą żywcem swoje ofiary, podczas gdy inne zwierzęta najpierw je duszą. Także nie dramatyzuj - zastanawiające jest, że nie dostrzegasz sensu...
A to, że drapieżniki są jakie są, nie oznacza, że uważam, że należy je wybijać. Uważam, że są fascynujące. Np. kocham wszystkie wielkie koty. I tak większość gatunków jest już w stanie podwyższonego ryzyka wyginięciem. Wyciągasz bardzo błędne i pochopne wnioski - oznaka niedojrzałości. Ogólnie wolę zwierzęta od ludzi, ale nigdy nie udomowisz aligatora. I to jest fakt. Jest bezwzględnym zabójcą i koniec. Tak jak wielu ludzi.

brzask_8

Po co tyle złości i niepotrzebnego chamstwa. Pytanie dotyczyło skrzypka na dachu, a nie zwierząt.

ocenił(a) film na 10
brzask_8

do brzask_8: brawo za sensowną i merytoryczną wypowiedź. co do Twojej przedmówczyni - nawiedzona ekolożka, kocha zwierzęta, ale ludzie to samo zło....bzdety o tym, jako to zwierzęta są milusińskie i słodkie. pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
krzys81

A ty przyjacielu jesteś jednym z tych co to by psa do haka i po asfalcie bo to przecież zwierzę? Wierz mi, gdybym miał do wyboru zastrzelić zwierzę na polowaniu, a zastrzelić pedofila to nawet nie mrugnąłbym okiem żeby się zastanowić.

Sanderus

No chyba żaden człowiek by się nie zastanawiał, pedofil to fascynujący materiał na badania psychologiczne, a zwierzak świetna materia na kolację - wybór jest prosty, jak nie jesteś kanibalem i jak masz odrobinę rozsądku, to zastrzelisz kaczkę, dzika czy na co tam polujesz... Po zakończeniu badań oczywiście należy pedofila zastrzelić, ale tylko nawiedzony ekoterrorysta strzelałby najpierw do człowieka a potem do zwierzęcia.

ocenił(a) film na 8
rozkminator

Nie traktuję pedofilów w kategorii ludzi. Jeżeli miałbym zabić zwierzę by mieć co jeść nie zawahałbym się. Ja po prostu nienawidzę jak ktoś czerpie przyjemność z dręczenia zwierząt. Przykład podałem powyżej.

ocenił(a) film na 10
Sanderus

u mnie na wsi w latach 80 była ubojnia psów. Pamiętam jak sprzedawano tam kotlety hehe dobre były a niektórzy nawet nie wiedzieli ,że to z piesków. Sam chodziłem tam skórować ,jak wybieraliśmy psiaka nienawidziłem jak te kundle głupie podlatywały merdając ogonem i się łasiły zawsze trzeba było sprzedać buta lub kijem przez łeb. Ludzie to tylko głupie zwierzęta ...Czym to sie rożni od zabijania świni czy kury to ja nie wiem. To my udzie panujemy nad przyrodą i jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego

ocenił(a) film na 8
PosepnyCzerep_69

"u mnie na wsi". Nie musisz dodawać nic więcej. Dziękuję. Do widzenia.

ocenił(a) film na 10
Ekranizacja

u mnie na wsi w latach 80 była ubojnia psów. Pamiętam jak sprzedawano tam kotlety hehe dobre były a niektórzy nawet nie wiedzieli ,że to z piesków. Sam chodziłem tam skórować ,jak wybieraliśmy psiaka nienawidziłem jak te kundle głupie podlatywały merdając ogonem i się łasiły zawsze trzeba było sprzedać buta lub kijem przez łeb. Ludzie to tylko głupie zwierzęta ...Czym to sie rożni od zabijania świni czy kury to ja nie wiem. To my udzie panujemy nad przyrodą i jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego

ocenił(a) film na 10
PosepnyCzerep_69

miały być "Ludzie! Psy to tylko głupie zwierzęta."

ocenił(a) film na 10
Ekranizacja

Najlepszym dowodem na to, że inne zwierzęta też potrafią być bezwzględne, są nasi najbliżsi kuzyni z naczelnych- szympansy. Są bezsensownie okrutne.

Ludzie potrafią być okrutni na największą skalę, bo mamy szereg ewolucyjnych skłonności, a te, bez refleksji, wydają się być ze sobą sprzeczne. Tak też są odczuwane- jako konflikt. Poza tym, do konfliktów wewnętrznych przyczynia się system nastawiony na uniformizację, a jak dotąd takich systemów jest najwięcej. To tłamszenie naturalnej indywidualności i rodzi kolejne dysonanse.

To z kolei się przenosi na kolejne poziomy funkcjonowania ludzi i mamy inne konflikty. Ludzie nie znający dobrze siebie samych, zdani są zwykle na autopilota w narzuconych ramach społecznych, a u podstaw- zdani są na poddawanie się plemiennym instynktom. Ludzka natura nie da się całkowicie stłamsić. Nawet przygnieciona jednym, siermiężnym szablonem będzie się domagać odzwierciedlenia na zewnątrz, w życiu. Gdy takiej możliwości nie ma, a głosy tej stłamszonej natury są mgliste i niewyraźne- dochodzi do zgrzytów w otoczeniu.

Gdyby większość nie miała empatii, nasze "porządki" społeczne już dawno by nas unicestwiły. Problem w tym, że te pozytywne instynkty trzeba wzmacniać, żeby nie tylko przetrwać (jako jednostki i jako gatunek), ale też żebyśmy mieli się coraz lepiej.

ocenił(a) film na 10
brzask_8

Zupełnie inaczej interpretuję tak ten symboliczny fragment, jak i całość filmu.

Bohater filmu WIERZY, że tradycja pozwala skrzypkowi zachować równowagę.

A tradycja tylko niepotrzebnie utrudnia zadanie, to ona ludzi krępuje, co sprawia, że o piękną melodię trzeba się starać bardziej, niż byłoby to konieczne!

Jeśli świat się zmienia, to tradycje z tym NIE WSPÓŁBRZMIĄ. Musi rodzić się fałsz, brak harmonii. Skrzypek, o ironio, stał i grał na dachu "tradycyjnym", klasycznym. Łatwiej byłoby o piękną melodię, gdyby stał na dachu nowoczesnym- dzisiaj większość dachów jest płaskich. :D

Dzisiejszy świat? Jest w nim sporo fałszu, ale wynika to z tego, że mamy nieharmonijny rozwój. Niezrównoważony. Jest postęp techniczny, medyczny itd. Ale postępu mentalnego i moralnego za bardzo nie widać, jest bardzo mozolny i wybiórczy.

Z dzisiejszymi warunkami życia nie współgrają plemienne zasady wywiedzione z mentalności autorytarnej. Jako że się nie sprawdzają, wielu je odrzuca, ale nie ma nic w zamian i nie widzi alternatywy. To jest jak przejściowy bunt, nastoletni, taki na oślep.

Ale później bunt zaczyna się kierunkować. Aktualizujemy swoje wartości, przekonania. Budujemy coraz bardziej kompletny model- oraz kompatybilny z rzeczywistością. Zdajemy sobie sprawę, że jeśli cele, choć wzniosłe, nie będą osiągalne, to nie tylko nie będziemy się rozwijać, ale będziemy się cofać. Ponieważ ludzka natura wykoślawi się poprzez stłamszenie jej części, zamiast skoordynowanie jej z resztą.

I nie mówię, że wszystko, co pradawne, musi być nieaktualne. Trzeba jednak pozwolić sobie zadać pytanie- co jest ponadczasowe i uniwersalne? Czy aby na pewno to, co sam myślę? A następnie trzeba to skonfrontować z wiedzą empiryczną, którą jak dotąd zdołaliśmy zgromadzić. Moim zdaniem, z nowoczesnym światem lepiej współgrają wartości w duchu dalekowschodnim. One bowiem właśnie kładą nacisk na równowagę, harmonie, dopasowanie. Upatrują "zła" w proporcjach, kontekście i konfiguracji, a nie w "substancji". Dla zobrazowania- alkohol nie jest trucizną sam w sobie. Zależy to od indywidualnej podatności genetycznej, warunków środowiskowych, stężenia alkoholu, ilości płynu. :P

ocenił(a) film na 10
tadzimierz_filmweb

A, i jeszcze jedno. Jeśli Europejczycy zmieniają się "w zwierzęta" (choć nie wiem, czy zauważyłeś- Homo Sapiens to m.in. ssaki), to w które dokładnie zwierzęta?

Może weźmy dla porównania, ssaki żyjące obecnie- z naczelnych.

Jeśli z upadkiem moralności i zezwierzęceniem kojarzysz głównie swobodę seksualną- to upodabniamy się tu do szympansów Bonobo. One mają orgie każdy z każdym na porządku dziennym, ale zero wśród nich przemocy.

Ja z kolei z zezwierzęceniem kojarzę sobie bardziej Islamistów i rodzimych nacjonalistów- widzę bowiem podobieństwo do szympansów zwyczajnych. Zupełne przeciwieństwo tych Bonobo- co chwilę masakrowanie innych stad, ścisła monogamia i przemoc na porządku dziennym.

Widzę proste wyjaśnienie tej rozbieżności- ludzi różnie można sobie podzielić, ale jednym z podziałów jest kategoria konserwatyści/liberałowie. Choć rzadko spotykane są typy "czyste"; niemniej, jedni z nas więcej mają w sobie szympansa zwyczajnego, inni jakby więcej Bonobo.

To jest w dużej mierze kwestia wrodzonego usposobienia. Konserwatysta ma silniejszą tendencję do ślepego hołdowania autorytetom, strachu i wstrętu przed obcym, nieznanym itp. Liberał ma tendencję do prostszego wartościowania- krzywda, nieuczciwość. Atmosfera kulturowa natomiast jest w stanie oswoić jedno z usposobień, a wzmocnić inne, zależnie od tego, czy sama jest raczej liberalna, czy konserwatywna.

W przypadku kultury liberalnej, jesteśmy w stanie przetrwać jako gatunek, ale nie byle jak. Będzie panować tolerancja dla różnych preferencji, stylów życia, temperamentów, predyspozycji itd. Dzięki temu ludzie będą udoskonalać wszystkie aspekty życia, gdyż to, co będą robić, tak w sferze zawodowej jak i prywatnej, będzie zgodne z ich osobistą naturą. Każda aktywność jest nastawiona na realizację społeczną, a tym lepiej jest wykonana, im bardziej jest zgodna z daną jednostką. Szczęście na polu zawodowym przerzuca się po części na pole prywatne oraz vice versa, pozwala napędzać cały mechanizm.

W przypadku kultury konserwatywnej, jesteśmy w stanie nie tylko przetrwać, ale wręcz przeludnić planetę, a jeśli nie, to przynajmniej naprodukuje się mnóstwo ludzi, jakoby było to misją samą w sobie. Dla konserwatysty ważne jest poświęcenie na rzecz superorganizmu (państwa, kraju, narodu, Boga, wspólnoty, religii, gospodarki, społeczeństwa, PKB itd.), tak więc wpoi się wszystkim etapy misji poświęcenia się- skończ JAKĄŚ szkołę, zdobądź JAKĄŚ pracę, zarabiaj JAKIEŚ pieniądze, zwiąż się z KIMŚ, spłodź dzieci, JAKOŚ rodzinkę utrzymaj i dzieciom zaprogramuj tę samą misję. Nieważne są Twoje preferencje- to dla konserwatysty dziecinna "wybredność"- Ty masz dostać atest na bycie "poważnym, dojrzałym człowiekiem", a w tym celu trzeba czym prędzej zaliczyć wszystkie etapy misji- bez wybrzydzania. To niepoważne. W ten sposób wszystkie dobra i usługi będą równie byle jakie, jak życie statystycznego człeka. Konserwatysta oczywiście nie zauważy, że choć wszystkie możliwe zajęcia mają na celu jakieś elementy mające składać się na szczęście (bo chodzi o zaspokajanie potrzeb), to same te zajęcia będą najczęściej męką. Nie dlatego, że ludzie będą się wysilać. Pożytkowanie energii to rzecz naturalna. Z tego względu, że będą nie na swoich miejscach, losowo. Bo ważne, że zostali spłodzeni.

A teraz uwaga- to są hipotetyczne sytuacje, w których na całym świecie panuje jedna, lub druga kultura. Jedna lub druga mentalność. Dzisiaj natomiast mamy dwie obok siebie. I oczywiście, że konserwa w swoim zacietrzewieniu jest w stanie zmieść z powierzchni Ziemi kulturę liberalną. Czy to świadczy o jej lepszości? Chyba raczej niedostatecznej ewolucji naszej kultury. Ponieważ jest ona naiwna- barbarzyństwo mierzy swoją miarą i kieruje się fałszywym relatywizmem kulturowym. Jeśli uważamy, że żaden człowiek nie jest u podstaw zły, bo zależy to od kontekstu, to logicznie rzecz biorąc- kultura, która wokół tego poglądu nie oscyluje, jest obiektywnie gorsza, ponieważ antyhumanistyczna, antyrozwojowa i marnotrawcza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones