Oto one:
1. Niesamowicie wielkie błędy filmowe nagrywanie i puszczanie milionerów na żywo)
2. Te dzieciaki co się teraz uważają za aktorów, grali tak beznadziejnie, jak Zac Eforn w High scholl musical.
3. Naiwna historia - koleś przychodzi z ulicy i wygrywa 20 mln rupii, albo główny bohater zdobywa ukochaną i pieniądze, a źli gangsterzy giną
4. Końcowa scena rodem z bollywoodu, taniec. Żeby choć ładnie tańczyli, ale niestety...
5. Kiepska obróbka filmu, w jednej scenie gdy kamera pokazuje kamienicę, to przechodzi tamtędy strażnik i pokazuje, by nie kręcili
6. bohater znał wszystkie odpowiedzi chronologicznie do swego życia!
7. Niewiarygodnie słaba fabuła
8. Kiepska muzyka, w niektórych momentach tak nużąca, że prawie usnąłem.
9. Bezsensowny wątek z wypalaniem oczu
10. Ostatnie pytanie o muszkieterów.
ad.1 to nie jest film dokumentalny
ad.2 dzieciaki były cudowne
ad.3 niektórym się do przytrafia....
ad.4 bo to był taniec spontaniczny zwykłych ludzi na zwykłej ulicy a nie pokaz taneczno-wokalny... w Indiach ludzie często tańczą na ulicy i śpiewają, bo to radośni ludzie są....
ad.5 a w "Krzyżakach" na horyzoncie widać " Nyskę"...
ad.6 na tym właśnie opierał się pomysł filmu, aby przez pryzmat tych odpowiedzi pokazać historię życia człowieka; trudno byłoby to zrobić bez zachowania chronologii.
ad.7 no tu mi trudno ustosunkować się to tak konkretnie sformuowanego zarzutu. Co konkretnie było słabe w tej fabule?
ad.8 chyba jednak usnąłeś......
ad.9 Niestety prawdziwy...
ad.10 przyznaję, dla europejczyka byłoby bardzo proste
Hehe nie powiem ale argumenty dobrane całkiem trafnie!:p moim zdaniem film nie nadaje sie na całe 10/10 ale na pewno bliżej mu tej dychy niż jedynki. Fakt faktem nie jest nakręcony po mistrzowsku, nie ma świetnych utworów nagrywanych przy orkiestrze w filharmonii w Sydney ale...trzeba spojrzeć na budżet filmu aby zamknąć oczy na niektóre niedociągnięcia. Co do aktorstwa to te dzieciaki dostały tyle kasy że za to by sobie w Europie nie zamówiły doby w hotelu. I film nie był wcale kręcony rzeby zgarnąć tyle oscarów na gali. Według mnie był to trochę zabieg polityczny aby zwrócić oczy całego świata na sytuację panującą w tamtym regionie. mimo tego film robi wrażenie i ja stawiam(między innymi za misję jakiej się podjął reżyser) mocną ósemkę.
do jakości filmu pewno można się przyczepić...ale film pod przykrywką "banalnej fabuły" pokazuje prawdę...dla mnie też mocne 8....szczególnie, po tym jak trochę z tego filmu widziałem na własne oczy....
Idź oglądaj RAMBO i się nie udzielaj. Ten film nie miał ukazać się nawet na całm świecie. Zresztą nie chce mi siśz Tobą gadać
Twoje pseudo-argumenty które Twoim zdaniem bronią Twojej tezy są dla mnie irytująco śmieszne.
1. Co z tego, że w filmie milionerzy są na żywo?
2. Dzieciaki grali całkiem naturalnie, bez sztucznych kreacji jak to ma miejsce w amerykańskich filmach i to mi się podobało
3. Dla mnie historia jest zarysowana fenomenalnie zarówno pod względem konstrukcji jak i przedstawionych wątków
4. To była pewnie jakaś aluzja twórców do Indyjskich filmów, bo zdaje się że te drugie kończą się właśnie w ten sposób, nie? (Motyw z "Thrillera" Michaela Jacksona :P)
5. W "Titanicu" widać kamerzystę którego postać odbija się na szafie
6. To wcale nie sprawia że cała ta historia jest banalna, lecz jest niesamowita
7. Fabuła to największy walor tego filmu
8. Od samej muzyki jest chyba ważniejsza treść filmu, nie?
9. A ty byś wolał żeby co im powypalał?
10. Nie wszyscy czytali Dumasa
Czepiasz się najdrobniejszych szczegółów, jak byś pracował dla konkurencyjnej wytwórni filmowej.
żal.pl
Do kokona, to co, że mam w ulubionych Rambo, ale se zajrzyj na mój blog, tam jest moje top 3, i się przekonaj o moim guście.
Do gimly, odpowiedziałem ci na twoim temacie. Te argumenty nie są irytująco śmieszne. Twoje odpowiedzi:
1. To z tego, że to jest błąd znaczący bardzo wiele. Drobne błędy, tak jak pojemność wina w kieliszkach się zmniejsza w Ojcu chrzestnym nie mają znaczenia.
2. Masz coś do amerykańskich kreacji? A widziałeś Marlona Brando w Ojcu chrzestnym lub Ala Pacino w Człowieku z blizną, a także Roberta Duvalla w Czasie apokalipsy, może Toma Hanksa w Forrest Gump albo Jacka Nicholsona w Locie nad kukułczym gniazdem, Zbigniewa Cybulskiego w Popiół i diament, Harrisona Forda w Gwiezdnych Wojnach i Indiana Jones, Roberta de Niro w Taksówkarzu i Wściekłym byku, Antoniego Hopninksa w Milczeniu owiec, Arnolda Shwarccenegera w Terminator I i II, Sylvestra Stallone w Rockym, Steve'a Maquina w Siedmiu wspaniałych i Papilonie, Orsona Wellsa w Obywatelu Kane... Mogę tak cały dzień, chcesz, to mogę podać jeszcze 100 propozycji.
3. NIe ośmieszaj się
4. Zakończenie było fatalne i żaden argument tego nie zmieni
5. To jest drobne, a slumdog to taki film bez wad, więc jak można być tak nieuważnym!!!
6. Podpunkt 3
7. hahahahahahahahahahahahahahahahahahah!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dobre, a czym to poprzesz?
8. NIE
9. Żeby nic, bo to bezsensu, co im to dało?
10. To jest zbyt banalne pytanie na taki poważny program.
I to uważasz za najdrobniejsze szczegóły?
"żal.pl"
No i co, już się zalogowałeś?
No raczej fabuła nie spełnia tego warunku, by slumdog był na 4. Myślę, że gdyby nie była aż tak naciągnięta na maksa, to byłby to walor filmu, jednak niestety...
Jesli mowisz o bledach filmowych to nie rozumiem za co dales 8/10 gwiezdnym wojnom Z.S. gdzie bledow jak wyliczyli bylo kilka stron w zeszycie (chociazby wszystkie wlosy plana bohaterowi ale brwi sie nie spalily itp).
Pytanie o najwyzsza kwote bylo dla mnie tez proste ale prawie nikt z was tutaj by nie odpowiedzial na ich pierwsze pytania wiec pomyslcie co moze byc dla nas latwe a co dla nich nie. Jak u nas dziewczyna grala o milion to ja wiedzialem odpowiedz(cos z mitologii) a Grecy sie smieli ze byliby w polsce milionerami.
Fabula dobra bo oryginalna.
Mi osobiscie nie podobalo sie jedno: prowadzacy zachowywal sie jakby to jego pieniadze mu zabierali, a prawda taka ze jak wygra jeden to zaraz wiecej osob bedzie dzwonic i wzrosnie zarobek na samych zgloszeniach, wzrosnie ogladalnosc, a jesli byla mowa ze nikt nigdy nie doszedl do tego pytania to sam bym zrobil na zywo to bo reklamy w czasie tego programu(i przed nim) kosztowaly by fortune.
dokładnie
Autor tematu czepia się banalnego pytania,
a w Polskiej edycji dziewczyna dotarła do finałowego pytania
miała jeszcze dwa koła ratunkowe i pytanie
"jakiej broni używał Legolas, która także trzyma w reku Artemida"
(czy jakos tak to było)
PYTANIA PRZECIEŻ BANALNE - nie wiedziała
więc co do tego argumentu na nie - jest nietrafny
może właśnie przez to "naciągnięcie na maksa" film jest tak cudownie optymistyczny i daje nadzieję ludziom, którzy nie mają powodów aby ją mieć.
No brawo, a kto w Indiach w slumsach ma telewizor? Ten film był zrobiony dla pieniędzy, Boyle nie musiał dużo płacić dzieciakom, więc mu się to opłacało.
w Indiach ludzie masowo chodzą do kina.... kolega słyszał o BOLLYWOOD?
http://bollywood.pl/
Poza tym nie tylko w Indiach ludzie potrzebują trochę rozrywki i nadziei...... mnie się ten film bardzo podobał i uważam, że były to dobrze wydane pieniądze. Nie mam nic przeciwko, że reżyser na tym zarobił. Za dobrą prace należą się dobre pieniądze. Dzieciaki przy tym też skorzystały.
"Dzieciaki przy tym też skorzystały"
Jak? Że stały się sławne? Bez jaj, teraz cały świat nawet o nich nie pamięta, temu, yyy, filmowemu Salimowi to slumsy zbużyli i mieli to w dupie, że grał w filmie
NIE prawda! Już po oscarach czytałem wywiad z matką Rubiany Ali(małej Latiki) otóż twierdzi ona, że cytuję: "Producenciubrali ją jak księżniczkę i wysłali na kilka gal, a teraz nie interesują się moim dzieckiem, obiecali szkołę i dom, a teraz nic nie robią" - taka prawda. Naprawde żal jest mi tych dzieci, bo niczym naiwniacy poszli i zagrali w filmie, by wspomóc swoją rodzinę, a teraz za przeproszeniem - GÓWNO Z TEGO MAJĄ! i tyle, ciał!
Myślisz, że jak uznasz najlepszym filmem Ojca Chrzestnego to jesteś znawca kina i masz wspaniały gust? Nie bądź śmieszny, argumenty też wspaniałe.
a co ty tak naklaniasz ludzi do wejscia na swoj profil? palca ci za to? masz tam jakies banery? :) dasz rade mnie tez wkrecic?
Polacy nie potrafią docenić żadnego filmu...
Ani Slumdoga - kilku oscarowego filmu
Ani Milczenia Owiec i Piły, i nawet Ptaków - 3 kultowych horrorów
wszechczasów
Ani Titanica - filmu którym normalny człowiek się zachwyca...
Potraficie tylko krytykować, a ciekawa jestem czy sami byście coś takiego
wymyślili :]
Po prostu żal i dno, ludzie doceńcie wreszcie prawdziwe i fajne filmy, w
które ludzie włożyli pracę.! A nie tylko oglądać American Pie.!
Wstyd mi za Polskę.!
Aha i do autora postu - Dzięki, że jako jedna z nielicznych osób na
filmwebie potrafisz dać sensowne argumenty dlaczego tak, a nie inaczej
oceniasz film ;)
Pzdr.!
Polacy nie potrafią docenić żadnego filmu...
powaznie? ja doceniam przynajmniej 34
Ani Slumdoga - kilku oscarowego filmu
i co z tego, ze kilku oscarowego? jak krytyk filmowy ci powie, ze jakis film jest genialny to bedziesz to za nim powtarzac, nawet jak ci sie film nie podoba i widzisz jego wiele wad? litosci...
Ani Milczenia Owiec i Piły, i nawet Ptaków - 3 kultowych horrorów
wszechczasów
z tego co widze to milczenie owiec jest w pierwszej dziesiatce. no tak, nikt go nie docenia...
Ani Titanica - filmu którym normalny człowiek się zachwyca...
a kto to jest normalny czlowiek? ktory mowi, ze film jest dobry, bo wzruszajacy? czy moze taki, ktoremu sie wszystko bez wyjatku podoba? chyba nie mowisz o ludziach normalnych, tylko o ludziach, ktorzy nie maja zadnych wymagan i podoba im sie wszystko. a titanic - ot romans wszechczasow, jak na tamte czasy ze swietnymi efektami specjalnymi, nawet spoko, 6/10
Potraficie tylko krytykować, a ciekawa jestem czy sami byście coś takiego
wymyślili :]
co konkretnie? fabule zawiazana wokol milionerow? w zyciu nie wpadlabym na taka glupote. a filmy sa rozne, dobre i zle, i potrzebna jest i krytyka i pochwala. moze mamy w ogole nie krytykowac, bo co za roznica czy to ojciec chrzestny czy far cry bolla - oba sa swietne?
Po prostu żal i dno, ludzie doceńcie wreszcie prawdziwe i fajne filmy, w
które ludzie włożyli pracę.!
ludzie wkladaja prace takze w gnioty, wiec gnioty tez mamy doceniac, bo ktos wlozyl w nie prace? ok, tylko jak nie zalicze kolokwium niech moj cwiczeniowiec i tak mi zaliczy, bo wlozylam w to jakas prace... i ze niby slumdog jest prawdziwy?! twoj koment to zal i dno...
A nie tylko oglądać American Pie.!
uaa, myslisz, ze wszyscy, ktorzy krytykuja slumdoga ogladaja takie filmy jak american pie? chyba na odwrot
Wstyd mi za Polskę.!
mi czasami tez, ale akurat nie w przypadku, gdy rodak dostrzega, ze film jest rzeczywiscie przeceniony.
Aha i do autora postu - Dzięki, że jako jedna z nielicznych osób na
filmwebie potrafisz dać sensowne argumenty dlaczego tak, a nie inaczej
oceniasz film ;)
tylko ty tego nie potrafisz, za to bez podawania argumentow jezdzisz po krytykujacych film, a mimo to zaznaczasz ze film jest fajny i prawdziwy. argumenty jakies moze?
No sorki doceniają je może krytycy albo tego typu ludzie ;] Ale chodzi
głównie o to że zawsze znajdzie się jakaś grupa polaków którzy muszą się do
czegoś przypier***... Widać taka polska natura :/
I powiedziałam FAJNE FILMY, w które ktoś włożył pracę... A poza tym, nie ma
gniotów. To zależy od ludzi. To że jakiś 'super' krytyk napisze o Slumdogu
ze jest gniotem, to znaczy że nim jest? Jednym się film podoba, innym nie
:)
Mógłbyś mnie nie oceniać jak mnie nie znasz? Bo widziałam na filmwebie
większość debili, którzy piszą coś typu 'Slumdog to gooowno' i koniec.
A 'dlaczego' to tego już tego się nie dowiesz... Chodzę po wielu forach, i
wierz mi większość jest ludzi, którzy piszą tak jak wcześniej ci podałam.
Sorry... I co nie mam racji,że wkurza mnie jak ktoś krytykuje film, a za
4949 lat by tego nie wymyślił? Nie rozumiem po co się mnie czepiasz...
No sorki doceniają je może krytycy albo tego typu ludzie ;]
co doceniaja? bo sie gubie
Ale chodzi
głównie o to że zawsze znajdzie się jakaś grupa polaków którzy muszą się do
czegoś przypier***... Widać taka polska natura :/
przepraszam, ale ja nie widze nic zlego w KONSTRUKTYWNEJ krytyce. tak samo jak nie widze nic zlego w konstruktywnej pochwale, i na odwrot - nie zdzierze niekonstruktywnej krytyki/pochwaly. i nie psioczmy jau tak na ta polska nature, bo az taka zla nie jest. przynajmniej ja nie widze sensu o niej przypominac akurat w tym watku.
I powiedziałam FAJNE FILMY, w które ktoś włożył pracę... A poza tym, nie ma
gniotów.
i wychodzi nam absurd! wiec jak, sa slabe i dobre filmy, czy nie?
To że jakiś 'super' krytyk napisze o Slumdogu
ze jest gniotem, to znaczy że nim jest?
nie obchodzi mnie zdanie krytyka, jak ogladam, to widze co ogladam i czy jest to dobre lub nie.
Jednym się film podoba, innym nie
:)
podobanie sie filmu, a jakosc jego wykonania i konstruktywne ocenianie to dwie rozne sprawy. mi sie np. podoba wiele gniotow, bo sie mozna przy nich milo odstresowac, ale nie powiem, ze sa dobre.
Mógłbyś mnie nie oceniać jak mnie nie znasz?
a gdzie ja oceniam? poza tym niewielka notka na forum sporo mowi o czlowieku, tak sadze
Bo widziałam na filmwebie
większość debili, którzy piszą coś typu 'Slumdog to gooowno' i koniec.
ok, a ja widzialam wiele tematow:'10/10, film genialny' koniec watku. i co, to nie debile?
Chodzę po wielu forach, i
wierz mi większość jest ludzi, którzy piszą tak jak wcześniej ci podałam.
przeciez wiem, tylko akurat autor tego watku pisze argumenty, i to duzo, wiec po co o tym akurat tu wspominasz?
I co nie mam racji,że wkurza mnie jak ktoś krytykuje film, a za
4949 lat by tego nie wymyślił?
eee? ta metafora jest dla mnie zbyt ambitna...
Nie rozumiem po co się mnie czepiasz...
ja? to ty sie czepiasz autora tematu, nie podajac argumentow oO
MakeYourChois, a ile jest tematów gości typu - gimmly, Bezia10 itp, którzy piszzą - 10/10, "Według mnie ewelacja! Mój ulubiony film" albo 10/10 - bez dyskusji i zbędnych koomentarzy" ot co, czy oni, wielbiący ten film, dostrzegają jakieś argumenty? No chyba nie, tym bardziej, gdy piszesz własną argumentację, to taki gimmly przybywa i wyzywa Cię od dzieci neo lub od nie znających się. A jeszcze lepiej, jak się kogoś takiego zapytasz o argument, to albo się nie odzywa albo Cię obrzuca wyzwiskami lub nawet podaje Ci w linku jakiś bezsesowny temat, w którym pisze to samo, co poprzednio. Oto, ile może mieć kont taki gimmly, by film leciał w górę top 100 - 10? może 20 kont? niewiem.
PS - Dzięki za pochwałę argumentów, jak widzisz, jesteś tu jedyna, co to napisała:)
Nie czepiam się ludzi którzy piszą że film który piszą jak większość
'Super film 10/10', bo to jest normalne, ale jeśli wszyscy piszą '10/10'
i znajdzie się ktoś kto powie - 'Ten film jest do dooopy, a wy
jesteście jacyś dziwni' to co sobie myślisz o takim gościu?
No woow.! W KONSTRUKTYWNEJ krytyce, a nie jak ktoś pisze że film jest do
'dupy', jakbym się czepiała wszystkich co krytykują, to autora też bym
się czepiała i obrażałabym go, ale tego nie robię, bo sensownie dał
argumenty i cenię go za to ;)
No cały czas to powtarzam - nie ma filmów złych i dobrych, to zależy od
ludzkich gustów...
Po to tu wspominam, bo daję swoje argumenty ok? Ty też chyba je dajesz.
Coś mi się wydaje że szukasz kłótni, albo ostrej wymiany słów na
filmwebie sądząc po tej wypowiedzi :
"I co nie mam racji,że wkurza mnie jak ktoś krytykuje film, a za
4949 lat by tego nie wymyślił?
eee? ta metafora jest dla mnie zbyt ambitna..."
Ej ty nie umiesz czytać? Ja się nie czepiam autora!!!
Na odwrót - ja go chwalę że potrafi sensownie powiedzieć co myśli, i
podaje sensowne argumenty... I, trochę się powtarzasz ;]
No woow.! W KONSTRUKTYWNEJ krytyce, a nie jak ktoś pisze że film jest do
'dupy', jakbym się czepiała wszystkich co krytykują, to autora też bym
się czepiała i obrażałabym go, ale tego nie robię, bo sensownie dał
argumenty i cenię go za to ;)
jesli tak to przeczytaj jeszcze raz swojego pierwszego posta, pod koniec cos tam, ze doceniasz autora tematu za argumenty, a reszta to żale na caly narod, ze glupi, bo oglada tylko american pie i nie potrafi docenic dobrego filmu, no i jeszcze jak tobie jest przez to wstyd. moze nie jest tam tak napisane? dlatego zareagowalam tak a nie inaczej, bo po pierwsze autor tematu nie jest krytykiem z kategorii o ktorej piszesz, ze potrafi tylko napisac ze cos jest do dupy, a dwa ten post byl troche infantylny i niekonstruktywny, bo byl tam jakis argument za/przeciw slumdogowi? nie. wiec po co on?
No cały czas to powtarzam - nie ma filmów złych i dobrych, to zależy od
ludzkich gustów...
moze wyznajesz zasade, ze o gustach sie nie dyskutuje, ja uwazam odwrotnie. i powtarzam raz jeszcze: gust decyduje przede wszystkim o odbiorze emocjonalnym filmu, a film to nie tylko emocje, tylko cala masa elementow, ktore moga byc dobre lub nie, i gust tu nie ma znaczenia. nie bede juz pisac jak glupie jest ocenianie filmu pozytywnie tylko dlatego, ze jest w czyims guscie, a negatywnie, bo w nim nie jest, ale to inny temat.
Po to tu wspominam, bo daję swoje argumenty ok?
jakie? na temat czego? jesli w ogole widze tu jakies argumenty to nie powinny byc one w tym temacie, tylko w jakims temacie typu 'slumdog to gniot 1/10'
Coś mi się wydaje że szukasz kłótni, albo ostrej wymiany słów na
filmwebie sądząc po tej wypowiedzi :
"I co nie mam racji,że wkurza mnie jak ktoś krytykuje film, a za
4949 lat by tego nie wymyślił?
eee? ta metafora jest dla mnie zbyt ambitna..."
to zle myslisz, bo ja po prostu nie wiem, do czego to sie odnosi. zakladam, ze do tych co pisza cos nie podajac argumentow, ale moge sie mylic
No chyba wiem co piszę i nie muszę tego czytać x/
Dlaczego ty w ogóle masz mnie oceniać i 'reagować' na to co piszę...
Nie mogę tego po prostu zrozumieć, nie musisz mnie komentować, i analizować
każdego tekstu który napiszę. Nie mam zamiaru ci się tłumaczyć.
Co z tego że nie jest krytykiem? Ale potrafi sensownie i dobrze wytłumaczyć
dlaczego film ocenia tak, a nie inaczej... Nie wiem co ci to przeszkadza.
Dobrze że uważasz inaczej nie krytykuję tego.
I nie piszę tu głównie o filmie, tylko o prawdzie.
Jeśli mogę to chce coś tu wytłumaczyć i wypowiedzieć się, do tego jest
forum... Nie tylko do tego żeby napisać '10/10 fajny film'.
Myślisz że jesteś lepszy bo na każdą część mojego postu dajesz milion
argumentów? Tak to wygląda... Wybacz, że się już powoli wkurzam, ale
wyglądasz na prawdę na koleją osobę, która ma ochotę się pokłócić.
zawsze, jak komus odpisuje to cytuje to, co komentuję, mam taka maniere i mysle, ze dobrą, bo autor wie do czego sie konkretnie odnoszę i o ktore jego slowa mi chodzi. jak ci tak to strasznie przeszkadza to moge sobie darowac, choc wtedy gorzej mi sie pisze...
do zdania nr2 ;) reagowanie na post nie jest ocenianiem. ludzie, to jest forum, tu sie komentuje nie tylko filmy, ale czyjes opinie, po to przeciez piszesz, zeby ktos to przeczytal i sie do tego w jakis sposob ustosunkowal i to, i tylko to robie. poza tym sama piszesz, ze wkurzaja cie niekonstruktywne posty i wlasnie twoj pierwszy post tutaj jest pewna reakcja na takie wypowiedzi. w gruncie rzeczy ocenilas znaczna czesc ludzi, ktorzy gnoją ten film bez argumentow, czyz nie? czy zatem ciebie nikt nie moze oceniac ani reagowac na twoje posty? gdzie tu logika?
do zdania 5 i 6
gdzie ja napisalam, ze mi przeszkadza, ze autor tematu potrafi uzasadnic sowja opinie? przeciez ja jestem 'w jego obozie', w sensie mam takie samo zdanie na temat slumdoga i z wiekszoscia argumentow sie zgadzam. jak moze zatem mi to przeszkadzac? nie rozumiem
i jak piszesz o prawdzie, to zauwaz takze, ze jest wiele nie tylko niekonstruktywnych wypowiedzi krytykujacych, ale takze wiele peanów bez podawania argumentow, i to tez jest prawda. w Polsce czy w ogole na swiecie sa ludzie nie tylko bardzo krytyczni, ale i totalnie bezkrytyczni, dlatego godna pogardy jest taka wypowiedz '1/10 gniot' jak i '10/10, rewelacja'. ty widzisz tylko cos nie tak w tej pierwszej, nie wiem czemu zapominajac o drugiej.
a co do ostatnich trzech zdan to masz na samej gorze. poza tym uwazam, ze umiejetnosc formulowania argumentow powinna byc na tyle podstawowa rzecza dla jednostki ludzkiej, ze nie powinna ona tego uwazac za objaw 'lepszosci'. to plytkie. choc wiem, ze moze byc tak to odbierane, bo 80% uzytkownikow nie potrafi w ogole podawac jakichkolwiek argumentow i moze ich to frustrowac. ale to juz nie jest moja wina. poza tym jak juz cos pisze to zazwyczaj duzo, ale to nie jest ani objaw wywyzszania sie ani checi do klotni. zaznaczam takze, ze to forum i na forum sa pozadane dluzsze wypowiedzi, a nie jednozdaniowe teksty charakteryzujace czaty czy inny onet.
Titanic jest pięknym filmem ,ale nie dlatego że każdy normalny człowiek się nim zachwyca... To głupie. Film może zachwycać albo i nie, nie ocenia się na podstawie tego normalności człowieka. Poza tym normalny znaczy taki, jak większość, a większość Polaków w tej chwili wygląda ... No cóż, spójrz przed blokowisko.Ja dziękuję za taką normalność. Ponadto film powala fabułą dorobioną do autentycznych zdarzeń i to jego główna siła, reszta była średniawa.
Milczenie owiec nie jest horrorem tylko przede wszystkim filmem psychologicznym i stawianie go obok Piły jest ostrym przegięciem. Bo piła na to nie zasługuje - głównie dlatego, że jest obleśna. Z ptakami zgadzam się w 100%
A jeśli chodzi o Slumdoga, to podobnie jak autora głównego posta, nie powalił mnie. Oceniłam go na 6, bo mimo wszystko próbował coś sobą przekazać. No i miał piękne zdjęcia, a niektóre sceny potrafiły ścisnąć mnie za gardło.
Ale dla mnie też błędy w stylu "Milionerów" są takimi, których należy unikać. Poza tym cukierkowe zakończenie... I ten taniec... Litości. No i muzyka niestety kiepska.
Idź się schowaj wielki znawco... Starasz sie na sile byc inny, niz reszta? taki buntownik? pfff... to jest zalosne, bo ja jestem zaje*****, a nie mozna byc zaje******, jesli lubi sie popularny film... musze byc inny, niz reszta!...
W moich... i pewnie nie tylko w moich oczach tak wlasnie wygladasz :)
1. Milionerzy na zywo- co za problem? To, ze w oryginale jest inaczej nic nie znaczy? to dowolna interpretacja rezysera, ktora jest dozwolona... zreszta tylko poprawila caly film...
2. Tak samo mowilbys o pierwszych rolach Pacino, Marlona Brando i innych... bo dziecko... przeciez grac nie umie!!!! :)
3. Historia wydaje sie byc prosta, ale z kazda minuta filmu sytuacja coraz bardziej ta historie rozwija i zaglebia... No i moim zdaniem scenariusz bardzo dobry, ciekawy... oryginalny... podobnego mi raczej nie znajdziesz :)
4. I co z tego, ze rodem z Bollywoodu? to, ze nie lubisz bollywoodu to nie znaczy od razu, ze film jest stracony?
5. tak, zapewne wlasnie to pokazuje :P
6. Jak juz ktos przede mna pisal... przeciez na tym opieral sie wlasciwie caly scenariusz, o to chodzilo! i wg. mnie wyszlo to swietnie...
7. Ad. 3...
8. Mi sie podobala, stwarzala wokol filmu fajny klimat, charakterystyczny :) ale to oczywiscie rzecz gustu... PS. JAKIEJ MUZYKI TY SLUCHASZ?
9. Bezsensowny? Jakbys nie zauwazyl... pare rzeczy bylo wyjasnionych wlasnie przez to wypalanie oczu dzieciom...
10. Bylo bardzo, ale to bardzo przewidywalne... ale coz... nawet w twoich TOP Arcydzielach zakonczenia sa przewidywalne i jakos na to nie plujesz :)
przepraszam, ze wcinam sie w odpowiedz nie do mnie, ale nie moge zdzierzyc.
czy nie dalo sie napisac wlasnej opinii do podanych kulturalnie argumentow bez tego prostackiego wstepu?:
Idź się schowaj wielki znawco... Starasz sie na sile byc inny, niz reszta? taki buntownik? pfff... to jest zalosne, bo ja jestem zaje*****, a nie mozna byc zaje******, jesli lubi sie popularny film... musze byc inny, niz reszta!...
ulzylo ci, jak sobie tak goscia obsmarowales? (na dodatek w taki sposob, ze pewnie go to nie ruszy, bo slownictwo i argumentacja, jakiej uzyles charakteryzuje raczej gówniarstwo, ktore nic lepszego nie moze wymyslic) ja wiem, ze tu kazdy moze pisac sobie co chce, bo i tak nikt go za to scigac nie bedzie, wiec mozna sobie jezdzic po kazdym, ale ludzie, troche kultury, bo film, czy komus sie to podoba czy nie, to sztuka, jak teatr i ksiazka, wiec zachowajcie troche jakiegokolwiek poziomu, jesli chcecie wypowiadac sie na forum filmowym. a tak poza tym tekst 'Starasz sie na sile byc inny, niz reszta?' jest bardzo polski i to bardzo typowo polska reakcja na odmienne zdanie. po prostu, jesli u nas ktos jest inny od razu sie go gnoi i mamy tego dowod. nie musze juz chyba pisac, ze zdanie wiekszosci dla jednostki nie ma znaczenia, nie musze pisac banalow, ze popularnosc czegos nie musi swiadczyc o dobrej tego jakosci (ale naturalnie moze), ze ocena wiekszosci to wypadkowa roznych podejsc do filmu, roznych poziomow intelektualnych, roznych preferencji, roznych rocznikow, podsumowujac: nie jest ona miarodajna.
co do argumentow, to niektorych nie chce mi sie komentowac, bo nie ma czego, ale sprobuje kilka:
ad.1 a taki problem, jak juz ktos wspomnial, ze gdy grajacy dzwoni do przyjaciela to ten przyjaciel moze juz z telewizji znac pytanie i sobie 'wyguglowac' odpowiedz. prosty przyklad, ktroy mial miejsce w filmie: telefon do Latiki. i to nie jest niedorzecznosc? a kwestia tego, ze w oryginale jest inaczej i ze to niby nic nie znaczy to rzecz dyskusyjna. dla mnie ma znaczenie, bo rezyser mogl sobie wymyslic teleturniej tylko na potrzeby filmu, a jak juz korzystal z licencji do nazwy to niech sie trzyma zasad, tym bardziej, ze takie ich zaburzenie tworzy niedorzecznosci.
ad.2 wydaje mi sie, ze autorowi nie chodzilo o dzieci, tylko o aktorow grajacych starszych Latike i Jamala. jesli tak to zarzut jest bezdyskusyjny. jesli nie to w sumie do rol dzieci nic nie mam, bo graly same siebie, co trudnoscia nie bylo. no i chyba jako jedyne byly tam choc troche naturalne. a tekst, ze grac nie umie, bo dziecko zostawie bez komentarza
ad.3 a co sie tam niby rozwija? autor w zdaniu strescil caly sens filmu. a co do oryginalnego scenariusza to juz ta pila ma bardziej oryginalny i sensowniejszy, tu byl dobry pomysl (choc troche kiczowaty), ale totalnie spartolony (czemu to juz autor wytlumaczyl)
ad.4 nie mam nic przeciwko bolly, tylko nie wiem po co w ogole byla ta scena, gdy ten film z bollywood praktycznie nic nie laczylo. argument autora troche chybiony. bylby sensowny, gdyby jakos inaczej go uzasadnil.
ad.5 takich bledow w filmach sa setki, argument autora totalnie chybiony
ad.6 tu wychodzi niedbalstwo i pojscie po najlatwiejszej linii oporu ze strony scenarzystow. nikt nie kwestionuje tego, ze Jamal musial znac odpowiedzi na wiekszosc pytan, bo tak bylo w scenariuszu, to logiczne, ale juz ze byly one idealnie chronologicznie ulozone do jego zycia zaburza odbior w miare realistycznej czesci filmu, opowiadajacej o Jamalu, jak byl dzieckiem. nie mowiac juz o tym, ze pomieszanie chronologiczne czyniloby ten film choc odrobine wartym uwagi i oryginalnym (tak, mam swiadomosc, ze filmow z pomieszana chronologia byla masa, ale wychodzilo im to na dobre)
ad.7 dokladnie, ad.3, fabula jak w co drugim filmie akcji/romansidle, tyle tylko, ze zawiazana wokol teleturnieju
ad.8 no prosze, a mi dzieki niej sie wydawalo, ze ogladam techno-popowy teledysk w chwili, gdy nie powinnam go ogladac. ale rozumiem, ze wiekszosci sie podoba, wszak dzis taka muzyka najczesciej leci na dyskotekach.
ad.9 zwykly wyciskacz lez/element majacy wzbudzic emocje i mysl w widzu:'boze, to straszne! tak jest na swiecie?!' w sumie ni ziębi mnie on, ni grzeje, niech se bedzie.
ad.10 no prosze, jednak przyznales racje, ze bylo przewidywalne juz gdzies od polowy lub wczesniej filmu, a to troche zle wplywa na odbior.
znowu sie rozpisalam, ale macie za to co czytac;)
A ty mialas racje, ze chcialem na kogos najechac, a najlepiej na kogos, kogo to zupelnie nie ruszy :P tak, bo to forum filmwebu :D
ad.1 mysle, ze rezyser mogl uzyc w swoim filmie nawet harry'ego pottera jako zaklinacza deszczu, gdyby mial na to licencje :P Jak juz wspomnialem, to dowolna interpretacja rezysera, choc zgodze sie z tym, ze troche nieprzemyslana :D
ad.2 tak tak. nawet jesli chodzi o doroslego jamala i dorosla latike... to ich pierwsze role, kazdy wielki kiedys zaczynal i zapewne nie byl takim aktorem, jakim jest teraz :)
ad.3 no coz, kto powiedzial, ze wszyscy tak samo musza odebrac ten scenariusz, film? :P
ad.6 np. Ojciec chrzestny, trylogia... pomieszanie z poplataniem, a film jest arcydzielem (nie tylko na filmwebie) :D ale ja ten zamysl scenarzysty akurat akceptuje :)
ad.8 moze sie wydawac dyskotekowo-popowa... ale taka nie jest :P to muzyka zalatujaca elektronika w rytmach hip-hopowo orientalnych :P ogolnie takiej muzyki nie slucham, ale w ten film akurat wg. mnie idealnie sie wgrala :D
ad.10 zle wplywa na odbior, ale juz nie ejstem uczulony na przewidywalne filmy... jest ich tak duzo, ze nie mialbym sily nad kazdym ubolewac, ze kazdy przewidywalny i malo oryginalny :P
aha... i jeszcze apropo 'powszechnosci i dazenia za moda'... nie wiem dlaczego, ale u autora wyczulem lekki odchyl apropo bycia oryginalem i niepowtarzalnym okazem :P moze to dlatego, ze znam pare takich osob, ktore na sile chca sie wyrozniac, nie lubia czegos tylko dlatego, ze wiekszosc za tym szaleje... a wg. mnie to bez sensu... jesli cos lubie, to bez wzgledu na ilosc fanow zaglebiam sie w to i korzystam, np. jesli chodzi o muzyke... slucham roznych gat. glownie rock (w naprawde roooznym wydaniu od folku do metalu), czasem muzyka elektroniczna (muzyka elektroniczna polaczona z gitara, kojacymi rytmami itp.), CZASEM SLUCHAM TZW. HITÓW, CZASEM LUBIE HITY, CZASEM HITY SA MOIMI THE BEST OF (TZN. HITY W SENSIE POPULARNE, NIE TE Z VIVY, TYLKO KLASYKI, KTORYCH SLUCHA WIELE POKOLEN) I NIE PRZEJMUJE SIE TYM, ZE COS JEST ZA BARDZO ZNANE, ALBO ZA MALO, O TO MI CHODZI :)
dobra, napisalbym cos jeszcze, ale jestem zmeczony, chory i jutro wczesnie rano wstaje :P
Popo12v, po pierwsze, nie chcę się wyróżniać, ale wiele fanów, jak z nimi dyskutowałem, to pytało o argumenty, ja je podawałem, ale potem w inym temacie znów musiałem podawać argumenty, więc postanowiłem, że założe taki temat.
1. To nie jest dowolna interpretacja reżysera, mógł się trochę wysilić, zmienić scenariusz i nie spotykałby się z krytyką.
2. Tylko chodzi o to, że Al Pacino miał swoją pierwszą poważną rolę w Narkomanach(apropos, widziałeś ten film?) i tam zagrał wprost genialnie. Marlon Brando także wyśmienicie grał swoją pierwszą rolę. Utalentowanym się rodzi, potem szlifuje się ten talent w akademiach, a następnie się występuje, Boyle mógł wziąść jakiegoś doborowego Bollywódzkiego aktora.
3. Nie chodziło o to, np. ktoś z tłumu mógł zastrzelić Jamala albo mogli go zabić ludzie tego gangstera, któremu Jamal zabrał Latikę
6. Żeby w pełni zrozumieć film Ojciec chrzestny i jego następców, trzeba także przeczytać książkę Mario Puzo. Poza tym scenariusz pisali sami Francis Ford Coppola i Mario Puzo.
8. Mnie ta muzyka nie wprowadziła w klimat. Nie była porywająca ani nie pasowała do filmuy, bo to miał być dramat, a dzięki tej muzyce wysedł film miłosny.
10. No ale odpowiedział strzałem, i to jest po prostu karalne!
Słucham głownie metalu i często muzyki filmowej, na przykłąd co jakiś czas włączam Misję, by posłuchać muzyki z pierwszych scen. To jest piękne. Moim ulubionym zespołem jest Metalica. A i nie zjechałeś mnie tym postem, musisz się bardziej wysilić:) pozdrawiam
Naprawde nie wiele jest filmow ktore mozna ocenic na 1 chyba se kapletnie nie zdajesz sprawy z wartosci oceniania to nie jest szkola gdzie masz od 1 do 5. O gustach sie nie dyskutuje ale jak ogladasz film to naprawde odrobina dystansu ci nie zaszkodzi. Genisuz tych dzieci polega na tym ze sa kim sa i nie musieli do niczego specjalnie sie przygotowywac te bledy o ktorych mowisz sa smieszne i calkowicie nie wplywaja na film no chyba ze jest sie toba to w tedy film jest nie do zniesienia.
no troche tego nie rozumiem, ale mozna miec fun z roznych rzeczy. niemniej jesli juz wypowiedz z takim wstepem i w takim tonie to do kogos kto w takim tonie pisze, a autor pisal kulturalnie, wiec... ale mniejsza.
ad.1 no ok, jesli Rowling by sie na to zgodzila. wszak sprzedajac licencje chcesz wiedziec co beda robic z tym, co kupili i co jest twoim wytworem. dlatego sadze, ze albo powinni trzymac sie zasad milionerow albo stworzyc teleturniej fikcyjny.
ad.2 Latiki to owszem pierwsza rola, ale Jamala juz nie. zagral w jakims chwytliwym serialu dla mlodziezy, i chyba ma tylko pochodzenie indyjskie, a jest Brytyjczykiem, a przynajmniej w UK sie urodzil. dlatego w jego przypadku nie mozna zwalac na brak doswiadczenia. i z jednego i z drugiego nie wyrosnie aktor, bo tu nie ma nawet zadatkow.
ad.3 no nie musza tak samo odbierac, ale ze jest tak, jak napisal autor, tylko + milionerzy to juz zaprzeczyc sie nie da
ad.6 nie wiem, jak jest w ojcu chrzestnym, bo widzialam tylko czesc pierwsza (wieki temu) i o ile pamietam to nie bylo tam poplatania. ale jesli tak to bardzo zgrabnie to zrobiono, bo wszystko bylo zrozumiale.
ad.8 no tak, nie dodalam, ze orientalna, bo to przeciez wiadome. taka indyjska zbitka najpopularniejszych gatunkow muzycznych. co nie zmienia faktu, ze takie rzeczy slyszy sie na dyskotece, nie ze to zle, tylko po pierwsze jak ogladalam film to obraz i muzyka szly osobno, po prostu jedno nie przystawalo do drugiego. a dwa taka muzyka doceniona oscarem? to bardzo slaby rok musial byc
ad.10 ja tez nie mam nic przeciwko przewidywalnym zakonczeniom w tym sensie, ze co drugi film takie ma i nie mzona wymagac cudow. tylko nie zdzierze go w tak nagradzanym i wysoko ocenianym filmie. to, co najbardziej mnie w slumdogu razi, to nie to, ze taki banalny filmik sobie powstal, tylko to, ze nagrody ktore zdobyl sa niewspolmierne do jego poziomu i ze robi sie z widza idiote, patrzac mu prosto w oczy. zreszta, czego my oczekujemy, skoro Obama dostal Nobla... wychodzi na to, ze wszystkie nagrody sa rozdzielane tylko ze wzgledu na sytuacje polityczna/gospodarcza na swiecie, tylko smutne, ze coraz bardziej w tak abstrakcyjnej dla polityki dziedzinie jak filmy.
ale on wcale nie jest niepowtarzalny:P np. wielbi ojca chrzestnego, ktorego na fw wielbia wszyscy, bo jest numerem jeden. zreszta w ulubionych ma wiele filmow, ktore sie powtarzaja u sporej rzeszy uzytkownikow, a ze nie moze scierpiec pozycji slumdoga to wcale mu sie nie dziwie. i tez uwazam, ze bez sensu jest porzucenie czegos co sie lubi, dlatego ze lubi to wiele osob. tak zrobilo np. wielu starych fanow dr. House'a, uwazajac, ze teraz ten serial nie jest tak elitarny. nawet jesli maja racje, to porzucanie serialu z tego powodu to glupota. poza tym czasami wiekszosc sie nie myli.
i co do muzyki to oczywiscie tez to rozumiem. mam swoje ulubione gatunki, ale slucham nie gatunkow, a muzyki, i piekna moze byc muzyka klasyczna, piosenka metalowa, ale i popowa. np. taka abba moze dla kogos byc kiczowata, ale dla mnie jest absolutnym fenomenem, jesli chodzi o pop i sadze, ze drugi taki zespol popowy nigdy nie powstanie. co piosenka to hit.
to wesolych swiat i zdrowia!
Haha, ale widzicie, takie dawanie argumentów i kłótnia może trwać bez końca
bo każdy ma inne zdanie i go do innego nie przekonasz ;p
Wesołych świąt wszystkim.!
Ja np. Ojca Chrzestnego bardzo lubie, kazda czesc jest moim zdaniem swietna...
Co do muzyki to tez nie ograniczam sie tym, ze cos jest uwazane za dany gatunek i tylko tego sie trzymam :) To, ze podalem ogolnie Rock, muzyka elektroniczna itp. to taki ogolny zarys, ktory jest takim moim wymyslem, tak, jak patrze na moja biblioteke muzyczna :)
WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM FORUMOWICZOM FW :)
No i widzisz ja np. lubię bardzo Piłę, i jest to mój ulubiony film, chociaż
dla niektórych jest 'obleśny'... Tak samo kwestia gustu ^^
Wiedząc trochę o świecie zrozumiałbyś, że chodzi o pokazanie prawdziwego życia w Indiach. Dając taki komentarz wykazałeś swoją ignorancję wobec wydarzeń i sytuacji w innych krajach na świecie. Według mnie aktorzy grali świetnie! Byli naturalni. Wątek z wypaleniem oczu bezsensowny? To co napisałam wyżej udowadnia, że wcale nie. Bo takie rzeczy na prawdę mają miejsce.
gdyby film mial na celu ukazanie prawdziwego zycia w indiach poruszylby mocno watek religijny. to, ze w indiach i nie tylko sa ludzie biedni wie kazdy, kto oglada wiadomosci, ale ukazanie tego w filmie nie swiadczy od razu, ze film jest o prawdziwym zyciu danego kraju. tu sa owszem slumsy z jednej strony, a z drugiej wiezowce, ale o mentalnosci tych ludzi, o kulturze czy o obyczajowosci ten film nie mowi nic, a ona wiaze sie scisle nawet z zyciem tych najbiedniejszych, tak jak religia wiaze sie z zyciem mieszkancow krajow islamskich. a tutaj co mamy? wieksza historie milosna niz w filmie bollywoodzkim. naprawde, juz na podstawie filmu bollywoodzkiego dowiesz sie czegos wiecej o obyczajowosci i zyciu hindusow niz z tego filmu. naturalne to byly dzieci, bo chyba nie piszesz o tej pokrace Pinto czy Patelu? a wypalanie oczu to tak stara metoda zadawania bolu, czy to jako kara, czy to w celu zarobienia na kims, ze nie trzeba ogladac tego filmu, zeby wiedziec, ze w tak zacofanych krajach maja miejsce takie rzeczy.
No widzisz, młotku, w niektórych krajach Milionerzy są na żywo. To nie błąd filmu, tylko twoja niewiedza (czytaj: ignorancja, czytaj: głupota). To, że czegoś nie wiesz (a podejrzewam, że takich rzeczy jest mnóstwo), nie znaczy, że tak nie jest.
Dałeś to na pierwszym miejscu, więc uważam, że wg ciebie to najpoważniejszy zarzut. Jeżeli tak, nie będę nawet tracić czasu, żeby odnieść się do pozostałych. Młotku.
No tak a te wszystkie Oscary które ten film zdobył zawdzięczać możemy nie krytykom i znawcą kina tylko bandzie dzieciaków którym ten film się podobał. Nawet w najlepszych filmach znajdują się błędy, do tego nawet nie powinieneś się czepiać.
tak na marginesie dyskusji
w tym przypadku pisze sie "znawcom", nie "znawcą"
"On jest znawcą..."
"Dzieki tym znawcom..."
Widze tutaj jakiegoś polonistę ;] Mój błąd. Odmiana przez przypadki nigdy nie była moją dobrą stroną.^^
Spierdalaj. franco! NIe dałem tego na pierwszym miejscu, tylko to jest numeracja, niedojdo posrana. Gówno wiesz, poczytaj sobie w ciekawostkach, że to jest błąd, a nie mówisz wszystkim, że jaki to mądry jesteś.
"nie będę nawet tracić czasu, żeby odnieść się do pozostałych"
HAHAHAHA, bo nie umiesz znaleźć nic, co by było zarzutem tych argumentów, cipo.
1. Cóż, puszczanie milionerów nażywo było zapewne dostosowaniem do zakończenia. A wielkie błędy (zależy jakie to sa dla ciebie wielkie błędy) są w prawie każdym filmie.
2. Zdecydowanie się nie zgadzam. Grali po prostu jak dzieci, naturalnie.
3. Nikt nie twierdzi, że ta historia nie jest naiwna. Tu chodziło o pokazanie życia w Indiach, tego zwyczajnego. A żeby nie było tak źle, to po prostu dali amerykańskie zakończenie, aby nie było, że ten chłopak będzie taki biedny nadal.
5. Moim zdaniem odróbka filmu nie była zła.
6. ,,Kto chce doszukac się dziury w całym, ten zawsze się jej doszuka''
7. W czym, Twoim zdaniem, jest słabość tej fabuły? Pomijając zakończenie, bo tu, zgadzam się, zrobili po prostu typowo amerykańskie zakończenie pod publikę. Ale powiedz w czym ta fabuła jest w środku słaba?
8.Szczerze się przyznam, że musyki nie pamiętam, ale oglądałam ten film sporo czasu temu.
9. Prawdziwy wątek z wypalaniem oczu. Chodziło o pokazanie, że w Indiach takie coś ma miejsce, i to wcale nie rzadko (zwłaszcza w XX w.)
10. Widziałam, że ktoś to już pisał. To co dla ciebie jest banalne - dla innego może być trudne. Chociażby gdyby np. w jakimś kraju ktoś dał pytanie o Polsce, dla nas byłoby banalne, ktoś z zagranicy zapewne nie znałby odpowiedzi.
I tyle ode mnie:) Pozdrawiam.