Film genialny, jeden z moich ulubionych, ale fakt ugotowania ciała męża Ruth i podania go do
zjedzenia temu komisarzowi zmroził mi krew w żyłach. Przerażające , mogli sobie to darować.
Nawet jeśli w książce tak było..
Czy tak trudno zaznaczyć, że piszesz spoiler? Myślisz, że każdy chce znać Twoją opinię zanim sam obejrzy film!?!?! Czy myślenie Cię boli???
Fakt, zapomniałam zaznaczyć. Ale twoje myślenie też chyba nie jest wysokich lotów, skoro widzisz tytuł: "Niemiłe zaskoczenie przy zakończeniu filmu" a włazisz!!! Chyba nie trudno się domyśleć co będzie opisane pod tym hasłem....
tak, tylko, że wejście tutaj nawet nie było konieczne, gdyż fragment wiadomości wyświetlił się od razu. sama to zauważyłam i niestety popsuło mi w pewnym stopniu oglądanie tego filmu. dziękuję :)
Nie bardzo rozumiem co ma na celu wchodzenie cna forum dotyczące filmu zanim się go obejrzy. Przecież głównie pisze się o fabule. Aczkolwiek moja wina, że nie zaznaczyłam spoiler. BARDZOOOOO PRZEPRASZAM!!!!
Dokładnie, to było okropne, a w filmie podali to jak jakiś żarcik. Cała ta sytuacja mocno odejmuje realizmu psychologicznego postaciom bohaterów. Co to ma być, ot tak go sobie upiekli i zjedli i nikt nie miał z tym problemu!
Cóż, to był najlepszy sposób jak pozbyć się ciała tak, by go nie odnaleziono po x latach. W książce z tego co pamiętam było to opisane inaczej- Ninny nie powiedziała Evelyn o tym co stało się z Frankiem, za to przy rozbiórce domu- wiele lat później- wykopano z gruntu ludzką czaszkę ze szklanym okiem (czaszkę Franka). Było też powiedziane, że kucharka Sipsey "nigdy nie przyrządziła potrawy ze zwierzęcia, póki nie zakopała jego głowy" co sugeruje los męża Ruth. W filmie faktycznie trochę dziwnie to wyszło, ale też nie było zbytnio możliwości podania inaczej tej informacji. Zresztą- kogoś naprawdę wzrusza los tej świni? :O
Skoro głowy nie dało się zjeść to jaki to miało sens? Głowa to też dowód. Nie lepiej już było zakopać w całości? Albo spalić. Jak dla mnie wątek kanibalizmu był zbyteczny.
Wiem, że to może być odrażające, ale da się to jakoś logicznie uzasadnić- przynajmniej w filmie. Kiedy Frank został zamordowany i wszyscy zgromadzili się, by omówić sprawę tego zabójstwa, był już prawie ranek, więc mogło zostać za mało czasu, żeby niepostrzeżenie pozbyć się ciała.
A z tą głową w książce chyba chodziło o jakieś stare tradycje.... Murzyni są tam właśnie tak ukazani, jako dosyć prości i przesądni.