urokliwy, zabawny, dodający otuch i siły. Oglądam go, gdy mi smutno i bardzo źle. Zawsze działa i poprawia samopoczucie!:)
Poza tym ekranizacja jest o wiele lepsza niż książka
Zgadzam się, film oglądam zawsze z wielką przyjemnością, natomiast książa mnie nie wciągnęła, specyficznie napisana i nie tak wciągająca.
Jednak z takiej "dość ciężkawo" czytającej się książki powstał wspaniały film z rewelacyjnymi kreacjami aktorskimi.
i według mnie film jest zdecydowanie lepszy niż książka, chociaż nie powiem, dobrze mi się czytało, jednak ekranizacja o niebo lepsza
Film oglądało mi się niezwykle przyjemnie (chociaż czuję pewien niedosyt- chciałabym, aby wątek Idgie i Ruth był odrobinę odważniejszy). Książkę odłożyłam po kilku minutach czytania. Chyba do niej nie powrócę.
Bo początek jest akurat najmniej ciekawy. Ta staruszka zaczyna opowiadać o wszystkich swoich krewnych i znajomych naraz, osobiście zupełnie nie rozumiałam, o czym jest mowa. Ale potem książka się rozkręca, także polecam jednak drugie podejście :-)
Polecam książkę. Początke jest rzeczywiście trochę nudny ale potem się wciągasz. Film jest bardzo fajny ale dużo gorszy od książki:)
Książki nie czytałam, a film obejrzałam kiedyś w nocy, bo niestety w naszym kraju dobre filmy w TVP są puszczane po 22. A może człowiek chciałby się wyspać? W każdym razie z powodu na późna porę seansu mam mieszane uczucia.... Ucieszyło mnie zakończenie...miłe
Książkę przeczytałam w jedno popołudnie, natomiast po filmie pozostał mi pewien niedosyt.
a to trochę odwrotnie niż u mnie. Film ten raczej wywołuje u mnie smutek ale taki pozytywny. Jest troszkę śmiesznych chwil, ale generalnie fragmenty które mówią o przemijaniu i odchodzeniu ukochanych osób mnie bardzo porusza, ale dzięki temu sobie jeszcze bardziej uświadamiam jak bardzo kocham moją żonę..... nie wiem czy ktoś jeszcze ma podobne reakcje ? :) ale film generlanie przepiękny. gorąco polecam wszystkim oprócz niewrażliwych ludzi!
ja bym poleciła głównie wrażliwym ludziom. Top co, że się rozkleją. Ludzie wrażliwi bardziej potrafią wysnuć refleksje, nie koniecznie od razu zapomnieć, obejrzeć bez uczuć...
Rzadko się zdarza żeby ekranizacja była lepsza od książki a tu mamy taki przykład , doskonały film w oparciu o po prostu nudną książkę , autorka miała szczęście że ktoś dostrzegł w niej materiał na doskonały scenariusz .Film w czołówce mojej prywatnej Top Listy , nie da się bez niego żyć .
zgadzam sie z Wami,po raz pierwszy chyba natrafilam na tak ciekawe zjawisko.zawsze to ksiazka jest lepsza a tu takie zaskoczenie.
fil ogladalam kilka razy i za kazdym tak samo mnie urzeka:)pozdrawiam.