Zachwycił mnie ten film, wręcz się od niegu uzależniłam (codziennie choć jedna scenka, najczęściej ta, w której Allistair przylatuje do Barcelony), mam nadzieję, że druga część będzie równie dobra (choć żałuję, że nie ma w obsadzie Niemca Tobiasa) i cieszę się, że powstają takie filmy, bo dodają mi energii do życia.