Po francuskiej komedii spodziewałam się o wiele więcej. Naprawdę zabawnych było tylko kilka scen, przy czym raczej przyprawiających o lekki uśmieszek, niż gwarantujących ćwiczenie dla przepony. Że babka z innym w łóżku, a jej facet właśnie jedzie z lotniska?? Very funny! Że laska zamiast na uniwerek idzie na "la fac". No to się ubawiłam. Jak dla mnie: film przyjemny, trochę nudnawy, politycznie superpoprawny (mimo kpin z biurokracji europejskiej). Trochę żałuję straconego czasu, jedyna korzyść z oglądnięcia tego filmiku jest taka, że nabrałam przekonania, iż ze swoim słabym hiszpańskim mogłabym skończyć studia podyplomowe w Barcelonie - tak jak główny bohater.