Po Niebie nad Paryżem stwierdziłam, że muszę nadrobić zaległości z Klapischem i sięgnęłam po Smaczek życia i...znalałam to, czego w danym momencie życia potrzebuję. Pewnie m.in. dlatego moja ocena jest tak wysoka. Po drugie: przypomniał mi spontaniczne studenckie życie. Po trzecie: Klapisch zauroczył mnie swoim obserwowaniem rzeczywistości i podkreślaniem na każdym kroku cudu jakim jest życie. Jutro obejrzę drugą część. Boję się bo jest podpisana jako komedia romantyczna...