bardzo fajny klimat studenckiego życia w jednym mieszkaniu, stanowczo za ciasnym dla siódemki młodych z różnych krajów Unii Europejskiej. Chyba dlatego polska premiera jest tuż przed referendum;-). A ja żałuję, że studia już skończyłam, i że za "moich czasów" nikt albo niewielu o Erasmusie słyszało. Oprócz wydźwięku komediowego jest też lekcja dla każdego - nie można zatracać siebie, trzeba dążyć do spełniania marzeń. Nic nowego, ale i tak skłoniło mnie do zastanowienia czego tak naprawdę chcę...