A do którego momentu dokładnie widziałaś??

Mogę Ci powiedziec, że pastor chciał zabic swoją żonę (pierwsza próba: wsypał jej proszki nasenne do herbaty), a potem isc na mszę, ale uratował ją jej kochanek (który nie okazał się jej synem) i przyszła na 'ten jego występ'. Nawtykała mu, on chciał ją zabic, kochanek znowu ją uratował, przyjechała policja - zabrała pastora i kochanka. Koniec :P A i jeszcze kochanek wyznał jej miłosc.

(Wiem że trochę chaotycznie, ale lepiej się nie dało; przynajmniej w moim wykonaniu :D)