jest poprawny do bólu ale przez większość seansu ani ziębi ani grzeje; po prostu się toczy. Brakuje też legendy w legendzie, tzn. ciągle mówi się w dialogach o legendzie bohatera acz za mało na potwierdzenie tego pokazanych akcji snajperskich z towarzyszącymi im zmorami. Eastwood dał popis rzemieślnika.