PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33510}
6,1 30 tys. ocen
6,1 10 1 30270
5,8 12 krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

Listen me now! Nie czytałem książki Lema, ale właśnie - Lem. Być może spaczono jego fajny pomysł, jakkolwiek oglądając ten film non-stop walczyłem z moimi powiekami. Nie wiedząc czemu zamykały się one po każdej scenie i coraz ciężej mi było je otworzyć. Przegrałem. Na ostatnie pół godziny przed końcem wcisnąłem stop i leciutko, a zarazem cichutko zasnąłem. O jak bardzo wypoczęty się obudziłem! Wreszcie zacząłem oglądać Solaris dalej... i ponownie zaczął nużyć mnie ten okropny sen :( Dobra - przejdźmy do konkretów: poza jedną jedyną myślą w tym filmie "Czy umiałbym pokochać obcego?" jest to ciasto nudy, zapiekane beznadziejną grą aktorską nie tylko George'a, z delikatną posypką dupnej muzyki i scenografii oraz ze spleśniałą wisienką klimatu, dialogów i treści na szczycie. Ładnie to zobrazowałem? Jeśli jesteście odważni to wsuwajcie to ciacho, bo ja się nim niemal zatrułem :( Daję ocenę 2 (za Lema i komputerowy wygląd samego Solaris), pzdr

Udi

yeah, chicky moron... how 'bout that
chyba brakuje ci jakichs witamin.

Udi

Gdy oglądałem ten film, nie mogłem się od niego oderwać. Zachwyca mnie gra Georga Clooney'a, którego dopiero od niedawna zacząłem cenić jako aktora, podoba mi się scenografia i wzrusza mnie znakomita muzyka, która (gdy się widz wsłucha) wyraźnie nawiązuje do Odyseji Kosmicznej 2001 (mojego ulubionego filmu). Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4
Bialym007

W tym filmie tylko dwie rzeczy były dobre: Clooney (mówię o jego grze aktorskiej a nie zadzie) i muzyka. A reszta wogóle do mnie nie przemawiała. ja także miałam ochote usnąc, ale z przyczyn niezależnych ode mnie musiałam ten film obejrzec do końca. Książka 1000 razy lepsza.

ocenił(a) film na 9
miss_Bolt

Książka obfituje w literki i słowa, niezliczoną ilość dzialogów i rozważań. Za to film obfituje w obrazy i muzykę, ale niektórzy nie umią zrozumieć że książka i film traktują o tym samym! W pełni zgadzam się z jedną z recenzji na Filmwebie. Jest mi bardzo przykro że musiałaś wytrwać na tym filmie do końca. Ale już nie obchodzi mnie ani trochę że film do Ciebie "nie trafił". Na pytanie: "co widzimy w tym filmie że go cenimy" ktoś doskonale odpowiedział: "to czego wy nie widzicie". Pod pozorem rzekomo nudnego filmu (ta atmosfera melancholijna to był świadomy eksperyment reżysera) kryje się baaardzo wiele. Doskonałe dialogi (m.in. scena kiedy pojawia się nieżyjący kapitan statku i dialog między nim a głównym bochaterem), czy świetne zakończenie to niewątpliwe plusy tego filmu. Naprawdę można prosto napisać: "pseudofilozoficzny bełkot", w dodatku "nudny" i zapomnieć że kiedykolwiek taki film się widziało. Waszego zdania nie zmienię, ale uwierzcie mi: nie każdy odebrał ten film tak jak skrajni krytycy. Pisanie o niezgodności tematu filmu i książki świadczy o NIEZROZUMIENIU filmu bądź książki. A porównania z książką są jak najbardziej na miejscu, według mnie. Takie filmy jak "Solaris", "Źródło", "Donnie Darko" w obecnych czasach nie będą docenione, jak niegdyś niedoceniony, wręcz wygwizdany został "2001 Space Odyssey". Wydaje mni się że taka jest już natura dzisiejszego społeczeństwa. A szkoda bo to co wartościowe jest zaniedbywane. Inną sprawą jest ostatnio moda na przyznawanie nagród głównie filmom obyczajowym. I takie na przykład filmy i gejach, lesbijkach, zakazanych miłościach są bardziej cenione przez krytyków. Nic do takich filmow nie mam, ale taką tendencję zauważyłem: że ceni się to co jest w modzie, to oczym się mówi a zapomina o filmach bardziej skupionych na istocie człowieka, miłości, życia i śmierci gdzie nie wszystko jest podane jak na tacy, gdzie każdy element filmu musi ze sobą współgrać. Oczywiście tych filmów jest więcej a wymieniłem tylko trzy, bo te przyszły mi na myśl. Chcecie oglądać ambitne filmy obyczajowe -proszę bardzo. My wolimy nieco inne filmy. A tak skrajna krytyka "Solaris" jest nie na miejscu. Film was nie zainteresował to się nie wypowiadajcie bo argumenty przez was podawane dla nas są pozytywami. Pisanie o filmie nudnym może oznaczać że film był melancholijny i niektórym może się to podobać. "Solaris" to chyba najbardzije niedoceniony, najbardziej zjechany przez krytyków film. Genialny film.

Ujek

Zgadzam się całkowicie. Genialny film!!!

ocenił(a) film na 4
Bialym007

Wg Ciebie to ja nie zrozumiałam filmu?
"niektórzy nie umią zrozumieć że książka i film traktują o tym samym!"
A czytałes wogóle "Solaris"? Książka i film NIE traktują o tym samym, tzn. reżyser zaczerpnął z książki tylko wątek. A co z np Oceanem? Uważasz, ze w ksiażce On tylko służył jako ładny widoczek i tło do romansu?
Zgodze się z Tobą co do zakończenia, ciekawe - chociaż inne niż ksiazkowe. Ale podobało mi się. pasowało do koncepcji filmu. Jednak nie przekonasz mnie, ze to film taki sam jak ksiazka. Lem pisał jednak o czyms innym.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
miss_Bolt

Przykro mi ale właśnie tak myślę! Skoro widzisz tylko romans z ładnym tłem w filmie to chyba dla mnie jest wszystko jasne. Pominięcie rozważań na temat oceanu NIE ZMIENIŁO głównych założeń. I Ty mojego zdania też niestety nie zmienisz. Apropo: książkę czytałem, gdybym nie czytał to bym nie porównywał. A Ty dostrzegasz jakieś plusy w filmie a jednocześnie jesteś jedną z przeciwniczek, przynajmniej tak wywnioskowałem z Twoich innych postów. Nie podoba Ci się to że ktoś dostrzega coś, czego nie dostrzegłaś Ty. I tak właśnie: uważam że nie zrozumiałaś filmu. Filmu, w którym fabuła nie gra głównej roli. Filmu w którym obraz i dźwięk w połączeniu ze scenariuszem na podztawie "Solaris" Lema -grają razem. Bo zrozumienie fabuły nie jest najważniejsze w odbiorze filmu. Nie zgadzasz się -trudno, nie interesuje mnie to. Każdy ma swoje zdanie, a Ty wyjątkowo arogancko (wręcz ironicznie) odnosisz się do tego filmu więc akurat Tobie odpisałem.
Pozdrawiam!

Ujek

Nie czytałem książki Lema i po obejrzeniu Solaris nie nabrałem na to ochoty.Szczerze to nie za bardzo zrozumiałem ten film i chyba nawet nie chce wiedzieć jakie miał przesłanie.Nudziłem sie na nim.W jednym z wywiadów kiedy Clonney usłyszał że Lemowi nie podobała sie ekranizacja jego ksiązki,on odopowiedział że mało go to obchodzi.

ocenił(a) film na 4
coxander

Nie zrozumiałam filmu? NIech Ci będzie. Ale Ty nie zrozumiałeś ksiazki a udowodniłeś to tym, ze napisałeś, ze "Pominięcie rozważań na temat oceanu NIE ZMIENIŁO głównych założeń.". ZAuwaz ze w tym filmie WOGÓLE nie było Oceanu. Dla nmie to bardzo ważna kwestia, bez której "Solaris" nie istnieje. To tak jakby z "Odysei Kosmicznej" wyjąć Monolit. Czy w takim przypadku będziesz mówić, ze to nic nie zmienia?

"A Ty dostrzegasz jakieś plusy w filmie a jednocześnie jesteś jedną z przeciwniczek"

Oczywiście, ze w filmie są plusy. Dlaczego uważasz, ze jest w tym coś nie tak? Muzyka była wprost rewelacyjna, piękna.
Zaskoczeniem dla mnie była dobra gra Clooneya. Do plusów zalicze także końcówkę, którą uważam za oryginalną.
Czy wg Ciebie powinnam kompletnie krytykowac film, który uważam za słaby?
Nawet w "Piratach z karaibów", których nie znosze, zawsze znajdę jakieś plusy.

Za to, ze odebrałes mnie arogancko (wręcz ironicznie) - przepraszam.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
miss_Bolt

Albo ja nie rozumię książki lub filmu, albo Ty nie rozumiesz. Nie ma sensu się przegadywać. Uzasadnienie o podobieństwie książki i filmu napisałem w postach wyżej. Nie odebrałem Ciebie arogancko, ale Twoją wypowiedź na temat filmu. Według mnie rozważania na temat oceanu i ogólnie teorii poznania, granic itd. były stricte książkowe. Raczej nie porównywałbym ich do monolitu "odyseji", który jest trzonem fabuły. Myślę sobie że co innego odebraliśmy z filmu i książki. Bo ja na pewno ocenau nie potraktowałem jako trzon fabuły. Zesztą ocean tak do końca nie jest odsunięty od filmu, kiedy się spojrzy na film metaforycznie. Jest bardzo wiele scen, w których to widz się zastanawia. Proste.
ps. Co masz przeciwko "Piratom"? Mam nadzieje że faktycznie Ci się nie spodobali i że nie lubisz przygodowego kina, a nie że jesteś kolejnym antyholywoodzkim głosem;) Bo dla mnie "Piraci" to poprostu bardzo dobry rozrywkowy film, w dodatku w konwencji, jakiej brakuje w dzisiejszym kinie.
ps2.Wiesz co mnie irytuje? Bo ja na przykład: jeżeli nie spodoba mi się film tzn. nie zainteresuje mnie, nic mnie w nim nie ruszy to nie wypisuję na siłę bzdur że to był kicz, banał, ogólnie słaby film. Raczej poprostu zapominam o takim filmie z nadzieją że może komuś się spodoba. Ale na filmwebie jest wieeelu ludzi którzy chyba żyją z nieustannej i wielokrotnej krytyki filmów, udzielając się w każdym temacie, powtarzając się tylko po to żeby każdy ich zauważył. Ja nie mówie oczywiście o człowieku, który w jednym poście zawarł swoje żale i KONKRETNE argumenty przeciwko. Z takim człowiekiem dyskusja jest ciekawa i otwarta bardziej niż z większością filmwebowych pseudokrytyków. Mam nadzieję że do pseudokrytyków nie należysz, a Twoja ocena "Piratów" to poprostu brak zainteresowania takimi filmami, lub TYM jednym - lecz podparta sensownymi argumentami! Bo fakt jest taki że "Piraci" to kawał dobrego kina przygodowego. I myślę tak samo przy okazji "Solaris", bo to rówież kawał dobrego psychologicznego S-F, z domieszką symboliki i filozofii. Dla mnie.

ocenił(a) film na 9
coxander

Nie zrozumiałeś filmu -trudno. Nie czytałeś ksiązki -również trudno. Więc powiedz mi co tu robisz, skoro dyskusja dotyczy zrozumienia filmu i książki? Irytujące.

Ujek

Jeśli ostatni wpis był skierowany do mnie to odpowiem tylko że chciałem wyrazić swoją niechęc do tego filmu.

ocenił(a) film na 4
coxander

Wg nmie Ocean był nierozerwalną częścią "Solaris". Dlatego zabolało mnie, ze w filmie potrakrowano go tak powierzchniowo. Właśnie w tym jest wielkośc Lema i dzieł powstałych na jego podstawie. KAżdy widzi to zupełnie inaczej. Gdybym nie znała Lema i obejrzała ten film jako obraz oryginalny, może odebrałabym go troche inaczej. Ale sama nie wiem.

Kino przygodowe bardzo lubie. Tylko "PotC" to pozycja która mnie wyjątkowo irytuje (chodzi konkternie o TĄ serię). Ale nie bedę o tym tutaj pisac. Nie podobają mi się, zdarza się. Dlaczego uważasz ze nie lubie kina przygodowego? Tylko dlatego, ze "Piratów" nie lubie?

Mnie też irytuje gdy ktoś pisze ze nie lubi filmu "bo tak". jeśli chcesz to moge Ci szczegółowo napisać co nie podobało mi się w konkretnych filmach, nie ma problemu.

ocenił(a) film na 9
miss_Bolt

1. Właśnie.

2."Piraci" mnie nie irytują. Uważam że film jest dobry, ciekawy. Szczególnie główna rola. Nie lubisz piratów, a napisałaś że to słaby film. Kiedy on nie jest słaby -poprostu go nie lubisz. To taki wyznacznik współczesnego kina przygodowo-rozrywkowego jak dla mnie.

3.OK, ale to na innym forum. Może przy "Piratach"?

pa!

ocenił(a) film na 4
Ujek

Jasne, powiedz gdzie, to napisze dlaczego uważam ten film za słaby i irytujący (jak dla mnie).
Wiesz, ja wole kino przygodowe w stylu Indiana Jones, Goonies, Powrót do przyszłości.

A co do Solaris. Uważasz ze Natascha pasowała do roli? Pytam z czystej ciekawości.