a w zasadzie to trzy razy próbowałem go obejrzeć, bo za każdym podejściem zasypiałem, na szczęście za każdym razem w innym momencie i w sumie obejrzałem cały.
Bardziej usypiającego filmu, głównie z powodu przymulającej muzyki, nigdy wcześniej nie oglądałem.
Na samą myśl o nim już ziewam.
Lubię podobne kino, choćby The Moon, ale to "dzieło" to okropna nuuuuuuuuuda...
zieeeeeew....
Dobre na bezsenność