elementem obsady aktorskiej. No coż, to on właśnie - wzbogacony na "Wikingach" - dostarczył kasy na cały film, więc nie dało się go usunąć...
Za to pojedynek aktorski dwóch wielkich, godnych siebie antagonistów, Brytyjczyków Laurence'a Oliviera i Charlesa Laughtona - jest prawdziwym cacuszkiem. Że nie wspomnę o przepysznej drugoplanowej roli Petera Ustinova jako lanisty Batiatusa.