PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9683}

Spartakus

Spartacus
1960
7,3 26 tys. ocen
7,3 10 1 26211
7,2 33 krytyków
Spartakus
powrót do forum filmu Spartakus

Może oglądając ten film dzisiaj, niektóre fragmenty oglądamy z lekkim przymrużeniem oka, a scena batalistyczna wydaje nam się powolna i chaotyczna, ALE...
Ten film ma już 50 lat!! Myślę, że w tamtych czasach musiał zrobić naprawdę kolosalne wrażenie. Ilość statystów zaangażowana w ten film wręcz powala... Zdjęcia i scenografia na naprawdę mistrzowskim poziomie!
No i przede wszystkim to nie jest to co teraz, gdzie w kręceniu bitew znaczącą rolę odgrywają komputery, my natomiast często już nie doceniamy ogromnego wysiłku ówczesnych montażowo-reżyserskich ekip.

Daniello_

Dokladnie. Patrzac na przemarsz wojsk zarowno niewolnikow jak i Rzymian zrozumialem ile pracy wymagalo nakrecenie tych scen. Obraz ten po prostu mnie zmiazdzyl...
Kocham widowiskowe filmy gdzie mamy do czynienia z duza iloscia scen batalistycznych jak np LOTR, Troja, Gladiator czy filmy wojenne typu Szeregowiec Ryan ale zaden z tych filmow nie wywarl chyba na mnie takiego wrazenia co wlasnie Spartakus. No moze poza LOTRem (ktory jest jednym z moich ulubionych filmow) gdzie wojownicy zostali stworzeni przy pomocy CGI i pomimo ze sa oni wygenerowani komputerowo to oglada sie to super. Ale w Spartakusie ROZMACH scen batalistycznych, logistyka i zgranie kamery wespol ze scenografia powala na kolana... a film ma juz 53 lata! Naprawde doceniam robote Kubricka i jego ekipy. Za caloksztalt daje 10/10. Piekny film i zdecydowanie ciekawiej wykonany niz pozniejsze rebooty czy serial HBO.

ocenił(a) film na 7
MrBaggins

"Piekny film i zdecydowanie ciekawiej wykonany niz pozniejsze rebooty czy serial HBO."

Według mnie serial produkcji STARZ (on nie jest produkcją HBO) bije na głowę ten film pod każdym względem. O efektach specjalnych nie będę wspominał bo to by było niesprawiedliwe w stosunku do tego filmu. Ale np. walki gladiatorów w serialu są o wiele bardziej ekscytujące i robią większe wrażenie niż w filmie. Aktorzy serialu przeszli szkolenie na obozie, ciężki trening przyniósł ogromne efekty w postaci świetnej dynamiki i techniki. Niestety w filmie aktorzy nie zostali tak przeszkoleni nawet w połowie, walka Spartakusa z tym czarnym gladiatorem była tragiczna, nie zrobiła na mnie wrażenia, twórcy filmu nie włożyli w to ciężkiej pracy tak jak w serialu.
Ponadto muzyka w serialu była moim zdaniem bardziej klimatyczna niż w filmie.

Serial wiele razy pozytywnie mnie zaskakiwał, szczególnie "Wojna potępionych". Twórcy pokazali geniusz Spartakusa, jego wspaniałe umiejętności strategiczne i spryt, ciągle zaskakiwał, wychodził niespodziewanie z największych opresji w widowiskowy sposób. Liam Mcintyre był dużo lepszym, ciekawszym i bardziej charyzmatycznym Spartakusem niż Kirk Douglas.

W końcu samo zakończenie Spartakusa z 1960 roku nijak ma się do historii, w filmie Spartakusa ukrzyżowano, w rzeczywistości jego ciała nigdy nie odnaleziono. I tutaj twórcy serialu dali świetny popis. Historia mówi, że Spartakus próbował dotrzeć do Krassusa ale nie zdążył tego zrobić ponieważ został zabity przez centurionów. W serialu Spartakus również chciał dopaść Krassusa, tym razem walczył z nim i pokonał go, ale został zabity przez centurionów włóczniami.
Historia mówi, że ciała Spartakusa nigdy nie odnaleziono, jest wiele teorii, jedni mówią że Spartakusa zabrali gladiatorzy z pola bitwy, inni, że jego ciało zostało tak poszatkowane iż nie można go było rozpoznać. Twórcy serialu świetnie wykorzystali ten fakt historyczny pokazując jak Spartakus umiera wśród przyjaciół i nie został ostatecznie schwytany ku wściekłości Krassusa. Zakończenie serialu było lepsze niż w filmie.

Moim zdaniem jedyne czym film przebija serial to ilość zdobytych nagród i wykorzystanie bardziej sławnych (aczkolwiek niekoniecznie lepszych) aktorów.

dirt16

Ok moze STARZ :) sugeruje sie stacja ktora go emitowala u nas. Mowisz ze serial "bije na głowę ten film pod każdym względem". Twoje zdanie, ok. Szkoda tylko ze przerost formy nad trescia z jaka mamy do czynienia w wypadku serialu przeslonil Ci caloksztalt historii. Szkoda tez, ze nie doceniasz dziela sprzed 50 lat i nie patrzysz obiektywnie na film. Spojrz na wszystkie filmy z tamtego okresu a teraz na serial i filmy z lat obecnych i pomysl nad tym. To tak jakby porownywac fiata 126p z vw golfem II. Oba auta kultowe ale do "malucha" ludzie wracaja wspomnieniami a o golfie zapomnieli gdy wyszla nowsza i ulepszona wersja w postaci III. Tak samo ma sie z filmem i serialem. O filmie pamieta wiele osob i ludzie wracaja do niego. Bo film ma cos do zaoferowania. Serial przepelniony chamskim bzykankiem, naprawde KIEPSKA muzyka, zenujacymi efektami i walkami sciagnietymi (i spieprzonymi w dodatku) z filmu "300" - bo ile mozna ogladac walki slow emotion - jest naprawde wielkim struclem a nie dzielem o ktorym ludzi zapmona za 2-3 lata bo nagrane zostanie cos lepszego... Szkolenie przeszli ale budowa fizjologiczna gladiatorow wygenerowana komputerowo (w duzej mierze!) tez pozostawia wiele do zyczenia... Prawda hostoryczna??? Film jest troszke zaklamany, szczegolnie jesli chodzi o koncowke ale daj spokoj... w serialu jest tyle napchane zbednego syfu i postaci ze sie robi w pewnym momencie mega komercyjna papka a tzw intrygi opierajace sie glownie na zasadzie " to kto kogo dzis wydyma" lub "chyba zabije go dzisiaj dzgajac w plecy bo nie mam akurat nic innego do roboty" to porazka. Poziom aktorstwa... nie skomentuje... :D Nie przepadam za Douglasem ale bardzo fajnie tutaj zagral czego nie mkzna powiedziec o aktorzynach z serialu...

P.S. nie odbieraj mojej wypowiedzi jakbym chcial klotni - po prostu dla mnie serial to kpina. Tym wieksza ze jest jeszcze bardziej zaklamana niz film momentami i tworzona w celach czysto komercyjnych. Ale jak napisalem Twoje zdanie o serialu jest pozytywne i uznajmy ze dla Ciebie serial przebija film.

ocenił(a) film na 7
MrBaggins

Oczywiście szanuję twoje zdanie i też uważam, że nie warto się spierać ponieważ ani ja nie przekonam się, że serial jest lepszy od filmu, ani ty nie przekonasz mnie, że film jest lepszy od serialu.
Nie rozumiem tylko dlaczego uważasz, że walki w serialu są żenujące. Nie chodzi mi o slow emotion tylko o umiejętności techniczne i dynamikę aktorów które robią spore wrażenie podczas walki, o wiele większe niż w Spartakusie z 1960 roku. Tutaj nie można winy zwalić na efekty specjalne, aktorzy z serialu po prostu umią walczyć, nauczycili się tego, komputer dodaje tylko krew i spowalnia akcję, reszta jest zasługą tylko i wyłącznie aktorów. Jeśli chcesz to możesz obejrzeć fragmenty treningu i szkolenia:
http://www.youtube.com/watch?v=Iz0wYH6g8OM
Aktorzy przeszli trening, odwalili kawał dobrej roboty czego nie można powiedzieć o aktorach z filmu o Spartakusie. Twórcy tego filmu nie przyłożyli tak dużej wagi do walk jak w serialu i nie przeszkolili aktorów dlatego walka wyglądała niezwykle przeciętnie. Być może w tamtych czasach robiła wrażenie i w niewielu filmach można to było zobaczyć, przez co została zapamiętana na lata. Ale walki w serialu o Spartakusie również się wyróżniają spośród innych które twórcy serwują w filmach i serialach najnowszej generacji XXI wieku. Oglądałem wiele produkcji o walkach na miecze i żadne nie dorównują temu serialowi ponieważ ich twórcy nie kładą tak dużego nacisku na szkolenie i trening. Dlatego nie można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach takie walki to codzienność i za kilka lat ludzie je zapomną. No chyba, że znasz jeszcze kilka produkcji w których sceny walk są na poziomie serialu o Spartakusie (nie licząc "300"), to chętnie bym się z nimi zapoznał. :)

ocenił(a) film na 8
dirt16

Hahahaha, niezłe jaja. Strach pomyśleć, że to może być na poważnie.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

Po co się udzielasz skoro nie masz nic ciekawego do napisania? Twoja wypowiedź jest żałosna i nic nie wnosi do tematu. Zwykły trolling.

ocenił(a) film na 8
dirt16

Dorośniesz to zrozumiesz, że na obalanie głupot, które tutaj napłodziłeś - szkoda czasu.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

Głupoty to ty piszesz. Twoją żałosną odpowiedź możesz sobie o kant d*py rozbić, trollu. Skoro uważasz, że odpisywanie na mój post jest stratą czasu to po jaką cholerę tu wchodzisz i odpisujesz? Idź trollować gdzie indziej i oszczędź swojego wrodzonego kretyństwa poważnym ludziom.

ocenił(a) film na 8
dirt16

Nie może być poważnym ktoś kto stawia tak idiotyczne tezy - jak Ty mój drogi. Po za tym, obrażasz mnie i inteligencję wszystkich czytających Twoje głupociny. Podsumuję to tak. Ten kto stawia wyżej serial dla wyrośniętych gimbusów - od (nawet jednego z gorszych) filmów Kubricka, nie może być normalny, poważny nazywaj jak chcesz. W tym momencie chciałem przytoczyć kilka herezji, ale w sumie... cała wypowiedź to stek bzdur. Co podkreślam po raz kolejny.

Btw. Wspomniałem o obalaniu, a nie odpisywaniu. To drugie jest zabawne.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

Niby co w mojej wypowiedzi jest głupiego? Może w końcu napiszesz? Bo na razie tylko trollujesz. Poprzedni użytkownik, MrBaggins jakoś nie miał problemów z odpisywaniem mi, potraktował moją wypowiedź poważnie i uszanował moje zdanie tak jak ja uszanowałem jego.
Nie chcesz być obrażany to traktuj innych użytkowników z szacunkiem i nie nabijaj się z ich wypowiedzi bo to do niczego nie prowadzi, tylko do kłótni a Ciebie stawia tylko i wyłącznie jako trolla i prowokatora.

Napisałeś, że serial o Spartakusie jest serialem dla wyrośniętych gimbusów. Dobra, to teraz napisz dlaczego tak uważasz.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

Co jest, zabrakło argumentów?

ocenił(a) film na 8
dirt16

Lol, naprawdę uważasz, że Twoje bzdury mają jakąkolwiek siłę? Ok, pośmiejemy się trochę, ale odkładam to na późny wieczór. Mam obowiązki.

Btw. Twój drugi oponent to fan Władcy pierścieni. Bez urazy, ale co oni wiedzą. Nawet taki heretyk jak Ty sprawniej skleja fakty. Mniejsza.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

Czekam cierpliwie. Mam nadzieję, że będzie warto, wysilisz mózgownicę i napiszesz coś bardziej sensownego niż po raz czwarty jedno i to samo żałosne zdanie: "Twoja wypowiedź to głupoty". Oraz wyjaśnisz dlaczego uważasz, że serial o Spartakusie jest serialem dla wyrośniętych gimbusów. :)

ocenił(a) film na 6
Troublesome

"Ten kto stawia wyżej serial dla wyrośniętych gimbusów - od (nawet jednego z gorszych) filmów Kubricka, "

Stawia jedną historie o Spartacusie nad drugą. Nie ma spzreczności.

ocenił(a) film na 8
dirt16

1. Porównanie.
"Według mnie serial produkcji STARZ (on nie jest produkcją HBO) bije na głowę ten film pod każdym względem."

a) Trzeba mieć nie po kolei w głowie aby porównywać 53 letni (słownie: pięćdziesięciotrzyletni) film do telewizyjnego serialu z roku obecnego i dwa do tyłu.

b) Spartakusa(serial) można zestawić chociażby z Rzymem (2005). Jednakże nie ma to większego sensu, bo o ile ten drugi próbuje być bliższym historii - o tyle ten pierwszy odbiega od niej tworząc własną wariacje powstania Spartakusa. Kolejna produkcja kina akcji, ładne dziewczyny, trochę krwi, komputerowe efekty, parę zwrotów akcji. Nic nadzwyczajnego. To pokazuje jak dalekie są potencjalnie bliskie sobie seriale. A co dopiero film Kubricka.

2. Efekty niespecjalne.
"O efektach specjalnych nie będę wspominał bo to by było niesprawiedliwe w stosunku do tego filmu."
a) Zgadzam się. Zwłaszcza, że te w serialu są przeciętne jak na dzisiejsze możliwości. Wyścig rydwanów w Ben Hurze(1959) >>> wszystkie efekty w serialu Spartakus. Taka to widowiskowość.

"Ale np. walki gladiatorów w serialu są o wiele bardziej ekscytujące i robią większe wrażenie niż w filmie."
a) Ale miałeś nie wspominać. UWAGA! Pierwszy wpis z tzw. wyjątkowych. Człowieku, 50 lat. Inna technika, lata rozwoju kina. To zdanie jest tak głupie, że aż nieśmieszne. Porównał komiks do kina.

"Aktorzy serialu przeszli szkolenie na obozie, ciężki trening przyniósł ogromne efekty w postaci świetnej dynamiki i techniki."
a) Yhy, Kirk Douglas też przeszedł szkolenie, ale Kubrick wszystkie efekty zostawił na Odyseję kosmiczną i niestety nie zaspokoił Twoich oczekiwać w roku 1960.

"Niestety w filmie aktorzy nie zostali tak przeszkoleni nawet w połowie, walka Spartakusa z tym czarnym gladiatorem była tragiczna, nie zrobiła na mnie wrażenia, twórcy filmu nie włożyli w to ciężkiej pracy tak jak w serialu."
a) Właśnie, że włożyli i w tamtych latach walki te były widowiskowe. Nawet dzisiaj wyglądają dobrze, te w serialu to większość robota komputera, a nie aktorów. Kiedyś nie było można tak maskować pewnych rzeczy. Gdybyś zobaczyć serial bez całej pracy w studiu - to powiedziałbyś, że z kolegami w piaskownicy lepiej walczycie. Rozwój kina jest zabójczy dla takich filmów jak Spartakus Kubricka, ale trzeba patrzeć na nie z perspektywy czasu.

"Ponadto muzyka w serialu była moim zdaniem bardziej klimatyczna niż w filmie."
a) W sumie to już nie pamiętam.

3. Naciąganie
"Serial wiele razy pozytywnie mnie zaskakiwał, szczególnie "Wojna potępionych". Twórcy pokazali geniusz Spartakusa, jego wspaniałe umiejętności strategiczne i spryt, ciągle zaskakiwał, wychodził niespodziewanie z największych opresji w widowiskowy sposób. Liam Mcintyre był dużo lepszym, ciekawszym i bardziej charyzmatycznym Spartakusem niż Kirk Douglas."
a) Yhm, szkoda, że Kubrick zrobił tylko jeden odcinek, bo Kirk też by błyszczał przez kilkanaście godzin. Tak to coś podsumuję, bo zaczynasz przekraczać pewne granice, tylko aby dostawić kolejny plusik.

4. Hi Hi Historia
"W końcu samo zakończenie Spartakusa z 1960 roku nijak ma się do historii, w filmie Spartakusa ukrzyżowano, w rzeczywistości jego ciała nigdy nie odnaleziono. I tutaj twórcy serialu dali świetny popis. Historia mówi, że Spartakus próbował dotrzeć do Krassusa ale nie zdążył tego zrobić ponieważ został zabity przez centurionów. W serialu Spartakus również chciał dopaść Krassusa, tym razem walczył z nim i pokonał go, ale został zabity przez centurionów włóczniami.
Historia mówi, że ciała Spartakusa nigdy nie odnaleziono, jest wiele teorii, jedni mówią że Spartakusa zabrali gladiatorzy z pola bitwy, inni, że jego ciało zostało tak poszatkowane iż nie można go było rozpoznać. Twórcy serialu świetnie wykorzystali ten fakt historyczny pokazując jak Spartakus umiera wśród przyjaciół i nie został ostatecznie schwytany ku wściekłości Krassusa. Zakończenie serialu było lepsze niż w filmie."
a)Jak możesz odwoływać się do historii aby POPRZEĆ wyższość serialu - skoro on ją wypacza! Co do zakończenia - to taka była specyfika ówczesnego kina i nawet Stanley wiele poradzić nie mógł.
b)POLECAM:
Widzę, że lubisz Spartakusa i historię. Wiesz, że Spartakus miał syna? http://www.filmweb.pl/film/Syn+Spartakusa-1963-107034 ten film też porównaj do serialu. W sumie mniej żenująco to wypadnie, bo to "tylko" Corbucci.

5. Ignorancja
"Moim zdaniem jedyne czym film przebija serial to ilość zdobytych nagród i wykorzystanie bardziej sławnych (aczkolwiek niekoniecznie lepszych) aktorów."
Pominę, że właśnie odstrzeliłeś sobie stopę. Nie wiem czy jakiś poważny widz stwierdzi podobną bzdurę(Ty poważny tak gwoli ścisłości nie jesteś). Aktorzy serialu uczyli się od wielkich gwiazd jakimi są/byli Kirk Douglas czy Laurence Olivier. A ty bezczelnie stwierdzasz, że są niekoniecznie lepsi.


PODSUMOWANIE:
Nie chciałem odpisywać na te głupoty, bo spojrzałem na Twój profil. Facet, który ocenia Troję, Incepcje, Piratów z Karaibów i Transportera na 10 - to masowy produkt pozbawiony mózgu. Zbyt mało rozgarnięty aby pojąć nawet najprostszy film Kubricka. Zepsuty i bez własnego zdania. Sypiący głupotki na każdym kroku. Czy Ty w ogóle oglądałeś jakiś poważny film? Myślisz w dodatku, że znasz się na filmach i masz pełne prawo do krytyki wielkich dzieł. Otóż nie masz prawa, ja tym bardziej nie mam, bo nie jestem idiotą aby mnie rozgrzeszać. Ja Tobie odpuszczam, bo może kiedyś zrozumiesz w czym rzecz. No albo skończysz trollin na mnie.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

" Kolejna produkcja kina akcji, ładne dziewczyny, trochę krwi, komputerowe efekty, parę zwrotów akcji."

Śmieszne. Serial jest przepełniony dużą ilością intryg, niesamowitymi zwrotami akcji i ciekawą fabułą. Niestety taki ignorant jak Ty widzi pewnie tylko cycki i seks.

" Zwłaszcza, że te w serialu są przeciętne jak na dzisiejsze możliwości. Wyścig rydwanów w Ben Hurze(1959) >>> wszystkie efekty w serialu Spartakus. Taka to widowiskowość."

To pokaż mi coś bardziej widowiskowego w dzisiejszych czasach zamiast rzucać tylko pustymi frazesami. Tak się składa, że oglądałem ten wyścig rydwanów w Ben Hurze, to niezłe widowisko ale porównanie go do efektów specjalnych w serialu o Spartakusie jest śmieszne.

"Ale miałeś nie wspominać. UWAGA! Pierwszy wpis z tzw. wyjątkowych. Człowieku, 50 lat. Inna technika, lata rozwoju kina. To zdanie jest tak głupie, że aż nieśmieszne. Porównał komiks do kina."
"Yhy, Kirk Douglas też przeszedł szkolenie, ale Kubrick wszystkie efekty zostawił na Odyseję kosmiczną i niestety nie zaspokoił Twoich oczekiwać w roku 1960."
"Właśnie, że włożyli i w tamtych latach walki te były widowiskowe. Nawet dzisiaj wyglądają dobrze"

Niewiele włożyli. Kirk Douglas przeszedł szkolenie? Chyba w zwykłym machaniu mieczem, skoku w górę, i kiwaniu głową (to są uniki). Nie zasłaniaj się rokiem powstania filmu bo tak się składa, że w tamtych czasach możliwości były dużo większe. Oglądałeś może "Potop" z 1974 roku? Pojedynek Kmicica z Wołodyjowskim, jeśli nie to podsyłam tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=_tFXZn9qNhg
Miażdży wszystkie walki gladiatorów w "Spartakusie" z 1960. Jak widać nie trzeba efektów komputerowych aby ukazać dobrą walkę. I to zrobiliśmy my, Polacy, którzy zawsze mieliśmy mniejsze możliwości w produkcji filmów od Amerykanów. Tyle, że twórcom starego "Spartakusa" nie chciało się w to włożyć dużo pracy.

" te w serialu to większość robota komputera, a nie aktorów."
"Gdybyś zobaczyć serial bez całej pracy w studiu - to powiedziałbyś, że z kolegami w piaskownicy lepiej walczycie."

Ty w ogóle widziałeś serial bez pracy w studiu czy to znowu twoje zwykłe przemyślenia? Jeśli tak to pokaż mi jakiś filmik, chętnie obejrzę. Może uważasz, że aktorzy stoją w miejscu, nic nie robią a komputer tworzy ich ruchy? Widziałeś obóz treningowy aktorów? Po tym co tutaj napisałeś sądzę, że nie. Więc lepiej obejrzyj zamiast pisać o rzeczach których nie widziałeś. Przekonamy się czy nadal będziesz uważał, że chłopaki w piaskownicy walczą lepiej. Aktorzy zostali wyszkoleni w walce, to jest ich zasługa. Jedyne co daje komputer to krew, slow emotion, ucinanie części ciała.

"Jak możesz odwoływać się do historii aby POPRZEĆ wyższość serialu - skoro on ją wypacza! Co do zakończenia - to taka była specyfika ówczesnego kina i nawet Stanley wiele poradzić nie mógł."

Nie odwołuję się do całej historii tylko do jednej konkretnej sceny, czytaj ze zrozumieniem.

"Widzę, że lubisz Spartakusa i historię. Wiesz, że Spartakus miał syna? http://www.filmweb.pl/film/Syn+Spartakusa-1963-107034 ten film też porównaj do serialu. W sumie mniej żenująco to wypadnie, bo to "tylko" Corbucci."

Co to ma wspólnego z dyskusją? Film który podałeś nie jest oparty na faktach historycznych.

"Aktorzy serialu uczyli się od wielkich gwiazd jakimi są/byli Kirk Douglas czy Laurence Olivier."

To, że się od nich uczyli nie znaczy, że są od nich gorsi. Po za tym mi chodziło tylko o ich role w serialu a nie całej filmografii. Uważam tylko, że oni lepiej zagrali swoje role niż Kirk Douglas i Laurence Olivier.

"Trzeba mieć nie po kolei w głowie aby porównywać 53 letni (słownie: pięćdziesięciotrzyletni) film do telewizyjnego serialu z roku obecnego i dwa do tyłu."

To ciekawe, przecież ty sam właśnie porównujesz serial z filmem.

"Nie chciałem odpisywać na te głupoty, bo spojrzałem na Twój profil. Facet, który ocenia Troję, Incepcje, Piratów z Karaibów i Transportera na 10 - to masowy produkt pozbawiony mózgu."

I tutaj Ty sam strzeliłeś sobie w stopę. Jak ktoś, kto sam nie oceniał filmów może pisać o ocenach innych? To jest niepoważne. Żeby krytykować czyjeś oceny to trzeba mieć jakieś pojęcie o ocenianiu, Ty go niestety nie masz. Chciałeś zabłysnąć, ale tym tekstem się tylko skompromitowałeś i ośmieszyłeś, szkoda, tak dobrze Ci szło. Na forum "Świat według Kiepskich" również był koleś który nie oceniał filmów a krytykował oceny innych, ludzie mieli przez to z niego niezłą polewkę, tak jak ja z Ciebie. To jest ostatnia deska ratunku, gdy człowiekowi brakuje argumentów używa takich tanich i beznadziejnych chwytów.

"Myślisz w dodatku, że znasz się na filmach i masz pełne prawo do krytyki wielkich dzieł. Otóż nie masz prawa"

Znam swoje prawa, jest demokracja i mogę krytykować każdy film. Jeśli uważasz, że jest inaczej, złamałem prawo to podaj mnie do sądu, przekonami się kto wygra sprawę.

ocenił(a) film na 7
dirt16

Edit:
przekonamy się kto wygra sprawę.

ocenił(a) film na 8
dirt16

Swoje napisałem, dorośniesz to zrozumiesz i przeprosisz. Będę czekał. Co do ocenia to akurat oceniam dużo - tyle, że moje oceny widzą tylko znajomi (oh, nie wiedziałeś? Tamten facet też miał ukryte). Może tego nie rozumiesz, ale te noty wiele mówią o filmwebowiczu. Dlatego dyskutuję tylko z tymi ludźmi, którzy potrafią docenić ciekawe kino, a nie jarają się jakimś chłamem. Dla Ciebie zrobiłem wyjątek i skończyło się na mów jak do ściany. Zostań sobie przy komiksach, połóż kolejny kwiatek na ołtarzyku Nolana i odpieprz się od Kubricka. Także eot, chyba że chcesz podzielić się kolejnym ciekawym spostrzeżeniem? Oh, widzę, że lubisz Oldmana, obejrzyj "Rosencrantz i Guildenstern nie żyją" to chociaż ostrzeż się o kino, o którym piszę i którego jednak nie masz prawa krytykować. Na pewno nie z tego punktu, w którym jesteś.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

"Swoje napisałem"

Bo na nic więcej Cię nie stać.

Jestem dorosły i nie będę przepraszał małolata. Tak o Ciebie chodzi. Myślisz, że napiszesz iż jesteś dorosły i ludzie w to uwierzą? Nie, to tak nie działa. Wiek człowieka można określić na podstawie jego zachowania i słownictwa. Po twoim można wywnioskować, że jesteś zbuntowanym bachorem który szuka zwady na forum, prowokuje, trolluje i wyzywa ludzi od bezmózgowców aby się dowartościować.
Co z tego, że oceniasz filmy? Nie pokazujesz ocen ponieważ boisz się zdania ludzi którzy nie są twoimi znajomymi. Jeśli ktoś ma odmienne zdanie od Ciebie w sprawie filmów to jest debilem? A kim Ty jesteś, guru kinematografii, że wszystko wiesz najlepiej? Akurat filmy takie jak "Incepcja" są bardzo cenione przez krytyków na świecie i zbierają świetne recenzje, pisząc że to chłam tylko się ośmieszasz. I nigdzie nie napisałem, że filmy Kubricka są do kitu, to są tylko twoje wymysły. Natomiast to, że Kubrick jest twoim bożyszczem nie oznacza, że nie mogę krytykować jego filmów.

ocenił(a) film na 8
dirt16

Lol, mam gdzieś czy jesteś dorosły. Możesz mieć nawet 40 lat, ale do pewnych filmów po prostu nie dojrzałeś. Oh oh krytycy cenią Incepcję. Na ten obraz ciągle odpowiadam jednym tytułem - "Rękopis znaleziony w Saragossie" >>> wszystkie filmiki Nolana. Napompowałeś się jak typowy gimbazowy fanboy Christophera i nazywasz mnie małolatem? Ok, to też mam gdzieś. Co do ocen, nie pokazuję, bo mam osobiste powody, a i czy boję się zdania innych? No chyba tylko fanatyków Nolana, potrafią zabić śmiechem. Btw. 10 daję arcydziełom gatunku, też spróbuj. Nie wiem w ogóle czym się kierujesz przy ocenianiu. Ale zaznaczam, że NIE CHCĘ wiedzieć po tym co przeczytałem o Spartakusie. Btw2. Polecić Tobie jakiś serial, bo coś nieciekawie ten top wygląda?

Zapomniałbym. Jej, ze swoim podejściem nie masz prawa krytykować nawet Pocałunku mordercy. To jest niezaprzeczalne. Naoglądał się pijanego Sparrowa i chce za filmy Kubricka się brać. Niezły żart.

ocenił(a) film na 7
Troublesome

"Polecić Tobie jakiś serial, bo coś
nieciekawie ten top wygląda?"

Byłbym wdzięczny, poleć.

ocenił(a) film na 8
dirt16

Twin Peaks. Najlepszy serial ever. Jednakże trzeba podchodzić z otwartym umysłem i oglądać uważnie. Sam pomimo iż uwielbiam twórczość Lyncha - nadal nie znam kilku odpowiedzi. Tzn. Nie jestem pewien swoich interpretacji pewnych zdarzeń, ale to wszystko tylko podkręca. Serial niewątpliwie na kilka razy. Prawdziwie mistrzostwo na wielu płaszczyznach. Chciałbym obejrzeć coś równie genialnego.

ocenił(a) film na 9
Daniello_

Może i faktycznie nie rbi teraz takiego wrażenia jak kiedyś, ale jeżeli uzmysłowić sobie, kiedy film był kręcony, to patrzy się inaczej. Poza tym gra aktorska rozwala, a scena z początków filmu, gdy Spartakus siedzą z Maurem zamknięci przed walką i patrzą na siebie, po prostu rozwala.