Gdyby Spawn powstał dzisiaj a za reżyserię wziął się Zack Snyder to
najprawdopodobniej mielibyśmy hit. Film stoi w rozkroku między kinem akcji a horrorem
komediowym przez co obu elementów jest wyraźnie za mało. Jak na horror za mało tu
groteski i ''mocnych'' scen a za dużo kiczu, a jak na kino akcji za dużo monologów
Clowna oraz scen z dziećmi i pieskiem...
Niektóre efekty specjalne się piekielnie postarzały (Malebolgia!) , inne wyglądają znośnie
(The Violator, przemiana w Spawna) , a jeszcze inne mogą być nawet efektowne (sceny z
peleryną).
plusy:
* występ Martina Sheena (zagrał średnio ale chociaż to aktor z najwyższej półki)
* niektóre sekwencje z efektami specjalnymi
* muzyka
* John Leguizamo jako Clown
minusy:
* większość scen z efektami specjalnymi
* pewna niekonsekwencja twórców i niezamierzony kicz
* film może i ma klimat ale nie angażuje emocjonalnie (nie kibicujemy bohaterom; ich
los jest nam obojętny)
Moja ocena: 6/10