Słaby. Brak tempa,akcji,jaj i humoru. Fabuła podobna do ostatniego Myszyna i dlatego można porównać oba filmy. Spectre wypada słabo. Craig zmęczony. Najlepsza scena otwarcia, która była i tak bez sensu.Po co Bond bił tego pilota?Zero sensu. Szkoda. Casino i Skyfall wyraźnie na czele.
Nie wiem gdzie widziałeś zmeczenie u Craiga... A bił go dlatego że został przez niego najpierw zaatakowany a poza tym piloci współpracowali z terrorystą.
No i? Latają helikopterem nad tlumem ludzi a ten go leje bez sensu. Przecież już mu zabrał broń.
Słuchaj a możesz powiedzieć jak wypadł Christoph Waltz jako Franz Oberhauser?
I czy "Spectre" bliżej klimatem do starych części czy tych nowych z Craigiem?
Waltza jest mało, bardzo mało. Ma kilka fajnych kwestii ale jest go za mało. Szkoda bo wypadł bardzo dobrze. To samo można powiedzieć o Bautiście. W zasadzie jeden pan znika to drugi sie dopiero pojawia. Porównałbym Spectre do Quantum of Solace niestety.
Spoiler
Waltz gra wiadomo kogo i pewnie każdy wie. Fajnie jest to pokazane i nawet będzie blizna na twarzy ale nic nie zdradzam.
Słuchaj, nie strasz mnie tym QoS, bo już kupiłem bilet na pokaz przedpremierowy. Mam nadzieję, że film, nie okaże się tak słaby jak QoS.
Naprawdę podobny do jednego z najgorszego bondów, czyli QoS? Jak ktoś jeszcze potwierdzi twoją wypowiedź to się załamię...
Wiesz zawsze uważałem, że już nie da się zrobić gorszego Bonda. Ale niestety wszystko jest możliwe. Obym się mylił.
Boziu, no muszę w końcu sam to zobaczyć i ocenić! Nie wiem jak wytrzymam te 2 tygodnie do premiery w Polsce. Pewnie jednak nie wytrzymam i wskoczę w samolot do jakiegoś brytyjskiego kina albo - co bardziej prawdopodobne - ściągnę sobie ten film nagrany przez kogoś kamerą - o ile są gdzieś w necie już takie rzeczy...
Może przesadzam ale na Skyfall i Casino bawiłem się przednio.Oba filmy dla mnie 9+. Przed seansem chwaliłem tworców,że mało pokazali w trailerach a po seansie wychodzi na to,że nie było czego pokazywać.Spectre ma tę samą historię co MI Rouge Nation. Dokładnie to samo. Nawet w finale podobna ajcja z kulodpirną szybą.Ethan Hunt bije Jamesa na głowę. We wszystkim. Pamiętacie finał MI5? Rozegrane po miatrzowsku. Tutaj Bond motorówką goni helikopter!!! Żadnych zwrotów akcji czy fajnej akcji. A wiecie co jest najgorsze...czytacie na wlasną odpowiedzialność teraz...Spoiler!!!!
Blomfeld mowi Jamesowi,ze zabił wszystkich mu bliskich i ich wymienia i że to jego cel. Obok stoi nowa dupa Jamesa. 5 minut poźniej James mówi do swojej nowej pani, że musi to dokonczyć itd i ją zbywa...kurde przecież Blomfeld mu dopiero powiedział jakie ma hobby. Mijają 3 minuty i James jest taki zaskoczony kiedy dowiaduje się, że Blomfeld ma jego ukochaną. Masakra.
Ehh, tak się napaliłem na nowego Bonda, a coś czuję, że wyjdę z kina mega rozczarowany. Powiesz jeszcze coś więcej o tym Bondzie? Jak czołówka? Jak dziewczyna Bonda? Jak Monica Belluci? Czy dużo głupot występuje w tym filmie? Czy Bond dostanie w końcu od Q jakieś porządne zabawki? Czy sceny akcji stoją na wysokim poziomie?
Dziewczyna Bonda jest na plus.Ma coś w sobie.Zabawki żadne niemal.Wybuchający zegarek i ogień z rury wydechowej.Monika dwie sceny.Akcja zawodzi oprócz otwarcia, które jest spoko.Troszkę bez sensu z tym pilotem ale może się czepiam. Akcji naprawdę mało. Najfajniejsza chyba bójka w pociągu. Głupot scenariuszowych jest kilka. Pisałem wcześniej. Scena tortury też naiwna. Masakrują Bonda a panienka biega wolno po pomieszczeniu, James daje jej wybuchający zegarek i bum...Nie rażą bardzo te głupoty ale nie sposób o nich nie myśleć. Film nie jest taki zły ale od Bonda oczekuje więcej.
Dzięki wielkie! Do kina pójdę tak czy owak, ale przynajmniej już wiem, żeby nie robić sobie zbyt dużych nadziei.
Zdziwiłeś mnie tylko tą opinią o scenach akcji - że jest ich mało. Na trailerze wyglądało to naprawdę różnorodnie i z rozmachem. Amerykańscy recenzenci uznali, że najnowszy bond to znakomite kino akcji, a ty mówisz, że jest tego za mało... ale chyba jednak zaufam ostatecznie twojej opinii ;)
Zresztą ja nie potrzebuję tej akcji tak zbyt dużo. W Casino Royale też było stosunkowo mało fajerwerków, a i tak film cały czas trzymał w napięciu, nie nudził, a po skończonym seansie miałem opadniętą szczękę do podłogi. Najważniejsze, żeby fabuła była logiczna i płynna - tak jak to było właśnie w Caisno Royale.
Hej, jezeli chodzi o mnie to film mi sie bardzo podobal. Jest on naprawde swietny. Fabula byla logiczna i plynna. Swietny poczatek i intro. Film byl nagrywany w Londynie, Rzymie, Austrii, Meksyku, Marocco i Afryce. Jest pelen swietnych krajobrazow i roznych widokow. Ciekawa fabula i wreszcie dowiadujemy sie czegos ciekawego z zycia Bonda. Wszystko trzyma sie kupy. Dla mnie jest to Najlepszy Bond. Polecam Ci seans IMAX z uwagi na genialna muzyke i dzwieki. Pozdrawiam!