NIE.Po prostu NIE.Jak film o Bondzie może być tak przeraźliwie nudny?!Przez pół filmu nic się nie dzieje a rozmowy mające popchać akcję do przodu nie robią tego.Pomysł na powiązanie SPECTRE z poprzednimi Bondami jest nietrafiony i wyssany z palca.Craig nie jest zły jako Bond,za to Leya Seydoux jest tragiczna jako dziewczyna Bonda.Pod koniec jest scena jak mówi,że nie może być z 007,że ją to przerasta.Myślałem wtedy tylko: Idź w cholere ,jestes tu niepotrzebna!Po co z Bonda robic film romantyczny?!.Waltz po raz kolejny gra doktora Schultza - nie pasuje do filmu,gra cały czas na jedną nutę.Szkoda bo był potencjał ale spartolono go po całości.Myślałem że gorszego Bonda niż Quantum nie zobaczę.Niestety SPECTRE jest nawet od tego gorsze.Craig zasługuje na godne pożegnanie w lepszym filmie niż Bond 25.
.
PS:Przed seansem przeglądałem forum i widząc oceny 3,4,5 zastanawiałem się o co chodzi.Wyjaśniło się: to forumowicze mieli racje a nie recenzenci.