Wiem, że jestem w mniejszości, ale zastanówcie się, jakich Idris Elba ma kontrkandydatów:
Cavill- spieprzył rolę w 'Supermanie'
Jackman- za duże Wolverine'a
Jude Law- spieprzył już kilka głównych ról
Clive Owen- za mało elegancji
No i kto jeszcze? Został Firth i to jedyny realny kontrkandydat. Kto jeszcze został?!
Bond ma być Brytyjczykiem i ma być aktorem 'na dorobku'. Elba spełnia te wymagania. Nic nie słyszałem, by 007 musiał być biały.
Radzę zapoznać się z książkami Fleminga, tam znajdziesz odpowiedź. Poza tym, jeżeli będzie nowy Bond, to na pewno będzie to mało znany aktor. W ostatnim wywiadzie Barbara Broccoli wspomniała, że nawet nie myśli o zmianie aktora, więc Craig jeszcze wróci.
Nie zapoznałem się, ale słyszałem, że teraz to z Fleminga biorą już tylko nazwisko agenta.
Mało znany, ale niezupełnie anonimowy. To wyklucza Jackmana i chyba także podanego niżej McGregora (btw niezły typ :)), ale nie wyklucza popularnego w zasadzie tylko z jednego serialu Elbę.
Wyklucza, z tego powodu, że Elba jest już dosyć znanym aktorem. Poza tym, jak Craig zrezygnuje on będzie już przed 50, więc nie opłaca się angażować aktora na jeden film. Co do McGregora to też uważam, ze byłby niezły, ale on chyba nie chciał wiązać się z serią na lata. Najbardziej zbliżeni do książkowego Bonda są Craig i Dalton. Tylko Bond w książkach zawsze był biały, a myślę, że producenci nigdy nie zaangażują czarnoskórego aktora, bo fani nigdy się na to nie zgodzą i seria mogłaby bardzo szybko upaść.
Ewan McGregor oczywiście - mimo swojego wieku (a i tak jeszcze do starości mu daleko) wygląda wciąż młodo.
Beztalencie to nie, jeszcze po prostu czeka na swoją rolę :) Ale Ejiofor też nie byłby zły.
Chyba dlatego, że to była IMO słaba rola :) Wymoczkowaty, przezroczysty, nijaki. Jakaś klątwa jest z tą rolą. Już drugi aktor sparzył się próbując dogonić Reeve'a
Muszę niestety stwierdzić, że w przypadku tej roli jestem typową babą - no miło mi się na niego patrzyło, no i ten głos! Głupie baby. W każdym bądź razie w "Kryptonimie.." mi się podobał. Pasował do klimatu filmu (y)
Czemu w takich (skądinąd śmiesznych) rankingach wszyscy pomijają Fassbendera? Przecież jeżeli ktokolwiek ze znanych aktorów to tylko on !
Też się nad tym zastanowiłem, bo też go pominąłem. Może decyduje niemiecko- irlandzkie pochodzenie? A może ten znakomity aktor akurat do tej roli mniej pasuje?
Fassbender pasuje jako jedyny:
1. Jest bardzo utalentowany. Jego kariera przypomina karierę Craiga sprzed Bondów. Są i filmy akcji (Prometeusz, Xmen, u Craiga - Tomb Raider) i kino bardzo ambitne (Macbeth, Wstyd, u Craiga choćby film o Baconie).
Pokazał, że daje sobie radę ze scenami flirtu/rozmów z kobietami (Wstyd). Pokazał, że daje sobie radę ze scenami akcji. Jest lubiany przez publiczność. Ma charakter.
2. Podoba się kobietom, ma surowe rysy twarzy , ale nie tak, jak niektórzy podawani w rankingach, wyglądający jakby wyszli spod skalpela. Ma sylwetkę V podobną do Craiga.
3. Jest w idealnym wieku.
4. Ma irlandzkie pochodzenie, jak Sean Connery.
5. Nie miał jeszcze roli życia.
Imo albo Fassbender, albo ktoś zupełnie nieznany, żywcem wyciągnięty z teatru.
Elba to świetny aktor, ale czarny Bond jest hmmm ......jak biały Luther :)
Connery to Szkot. To różnica w przypadku castingu na Bonda! Nie jestem fanatykiem cyklu, może powinien wypowiedzieć się ktoś, kto nim bardziej jest. Ale mi Irlandczyk na Bonda pasuje / nie pasuje równie mocno :)
Benedict Cumberbatch jest ostatnio na topie
Sacha Baron Cohen też pochodzi z UK i może rola Bonda pomogłaby mu przełamać wizerunek z komedyjek
Wspomniany już Michael Fassbender oraz Tom Hardy to moim zdaniem najmocniejsi kandydaci. Elba byłby ciekawy, ma ultra charyzmę, potężny głos, wzrost, wygląd, ale raz, że po Craigu będzie za stary, dwa, że jako fan Luthera i The Wire nie widzę go w roli dostojnego agenta w smokingu, raczej płaszcz lub koszulka polo i mocna gangsterska bujanka ;) Moim dziwnym i odmiennym od reszty, osobistym kandydatem numer 3, jest Cillian Murphy. Po 2 sezonach Peaky Blinders przypasował mi na Bonda, ale to raczej kompletnie nie realny typ.