Niestety ale nowy Bond nie pasuje mi kompletnie. Nowy Bond jest pozbawiony kultury i gracji jakie posiadał np Roger Moore. Zdaję sobie sprawę że nowe pokolenie wymaga innego wizerunku tylko dlaczego zmieniają na gorsze? Gdyby ludzie byli mądrzy nigdy nie poszliby na nowego Bonda z Craigiem i zbojkotowaliby go. Jednak coś musi wypełnić pustkę życiową tych ludzi i idą do kina na takie filmidła. Kino zeszło na psy i niestety tego samego obawiam się co do nowego Star Wars no ale to temat na inne forum. Oczywiście że nowy Bond może i jest bardziej zbliżony do Bonda książkowego tyle że jego styl, osobowość, cały charakter oraz aparycja kompletnie mi nie leży. Bond z Danielem Craigiem to fatalny Bond i nie zmienię zdania. Pozdrawiam.
Na całe szczęście, nie zniknęła, gdyż "Spectre" jest zapowiedzią tego jak będą wyglądały kolejne Bondy. Eksperyment z Craigem jako agentem 007 dobiegł końca. Kolejne odsłony, z nowym już aktorem, mają powrócić swoim stylem jeszcze bardziej do czasów Connergo, Moore'a czy też Pierce Brosnana. Wszystko to jednakże w nowoczesnym wydaniu(Jak w ostatnich filmach częściach M:I) Po prostu świetne filmy sensacyjne, które nie obrażają inteligencji widza, z fajnymi gadżetami i niegłupimi historiami. Zresztą o "Spectre" mówi się, ze jest to pierwszy od 12-stu lat film, którego można podsumować słynnym określeniem, "100% procent Bonda w Bondzie". A to moim zdaniem bardzo dobrze wróży tej serii na przyszłość. I na koniec, każdy fan Bonda powie. Dla nas nigdy nie miało znaczenia, czy Bond zachowuje się jak w książkach Iana Fleminga. Nie sprawiło, ze staliśmy się jego fanami. Ale to co pokazywał, na dużym, czy małym ekranie. Jego niesamowite przygody, specyficzny humor, czy niepowtarzalny styl itd. To samo powtórzy Tobie każdy fan Bonda. Pozdrawiam.
Zmieniły się czasy i odbiorca niestety. Bond po prostu został dopasowany do dzisiejszego świata tak jak bohaterowie Mission Impossible czy Bourne'a. Jeżeli człowiek ma jakiś tam dojrzały wiek i wychowywał się na licznych emisjach filmów Connerego czy Moore'a to ciężko będzie się przestawić na Craiga choćby. Fakt, że Casino Royale było udanym filmem, tyle, że miało też ułatwione zadanie po fatalnej ostatniej części z Brosnanem. Dla mnie filmy z Craigiem to kolejna sensacyjna produkcja XXI wieku i gdyby był to agent 001 czy 007 nie byłoby dla mnie różnicy. Ja z chęcią wracam do powtórek klasycznych częsci czego nie mogę powiedzieć o filmach powstałych w ciągu ostatnich 20 lat. A to czy nowe Bondy przetrwają probe czasu będzie można powiedzieć za 20 lat.
Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło więc może to i dobrze że nowy Bond jest taki a nie inny bo dzięki nowemu Bondowi możemy tym bardziej ze wzmożoną mocą gloryfikować starego Bonda.
Dopadł Cię prawdopodobnie syndrom SKS. To, co , omal nie zabiło Bonda, to Brosnan w roli głównej.