6,7 194 tys. ocen
6,7 10 1 193508
5,8 62 krytyków
Spectre
powrót do forum filmu Spectre

Przecież można sfilmować "Własność pewnej damy" i "007 w Nowym Jorku" autorstwa samego Fleminga, a także powieści napisane przez Johna Gardnera (skoro dwie już sfilmowano, to czemu na tym poprzestać?), Raymonda Bensona, Sebastiana Faulksa czy Jeffery'ego Deavera. Wszak większość filmów o agencie Jej Królewskiej Mości, które nie są adaptacjami, to niewypały.

ocenił(a) film na 6
Shiloh

Własność ... była częściowo w Osmiorniczce . Powieści Bensona i Gardnera były na podstawie filmów . Ale można zekranizować Człowieka że złotym pistoletem zmieniajac nazwisko głównego bohatera . Adaptacja nie ma nic wspólnego z książką oprócz nazwiska Scaramangi .

ocenił(a) film na 6
kw1999

Dodam że książka była świetna .

ocenił(a) film na 6
Shiloh

O czym był OO7 w NY ? Bo nie pamiętam.

ocenił(a) film na 8
kw1999

Ja też nie. Szczerze mówiąc, wiem tylko, że takie opowiadanie istnieje. Czytałem tylko "Casino Royale", "Żyj i pozwól umrzeć" nie doczytałem, "Dr.No" (po angielsku) i "Diamenty są wieczne" od lat czekają na półce i wciąż nie mogę się za nie zabrać.

ocenił(a) film na 6
Shiloh

CR nie ma w żadnym sklepie . Żyj ... najmniej mi się podobała .Doktor No przeczytałem jako pierwszą . Najbardziej spodobał mi się Goldfinger i książka i film .

Shiloh

Ja przeczytałem na przestrzeni lat wszystko. Zacząłem jeszcze w podstawówce, wyławiając w miejskiej bibliotece te książki, które się udało wtedy po polsku dorwać, a skończyłem kilka lat temu, kiedy "Rzeczpospolita" wreszcie wydała wszystkie tomy - w tym te, których do tej pory po polsku nie było. Większość to świetna literatura sensacyjno-szpiegowska. Więc radzę czytać. :)

Shiloh

Producenci nie mają praw do książek, których nie napisał Fleming, a wychodzą z poniekąd słusznego założenia: po co mają płacić, skoro mogą wymyślić wszystko od zera? "Własność damy" została już zaadaptowana w "Ośmiorniczce", a opowiadanie "007 w Nowym Jorku" to jest na tyle mikroskopijna rzecz, że nie da się z niej zrobić całego filmu. Poza tym nie wyobrażam sobie takiego tytułu filmu ("007 w Nowym Jorku"???). Niemniej jestem za tym, żeby jakiś film nazwano "Własność damy", nawet jeśli nie będzie miał on nic wspólnego z opowiadaniem Fleminga (bywało już tak zresztą - choćby w wypadku "Szpiega, który mnie kochał"). Jest jeszcze jeden tytuł niewykorzystany: "Ryzyko" (w oryginale: "Risico"), ale też - mało chwytliwy. Zresztą i to opowiadanie już zaadaptowano, z tego, co pamiętam - w "Tylko dla Twoich oczu".
No i oczywiście żadnych książek Gadnera nie zaadaptowano. To Gardner napisał "Licencję na zabijanie" i "GoldenEye" NA PODSTAWIE FILMÓW. Podobnie zrobił Benson trzykrotnie ("Jutro nie umiera nigdy", "Świat to za mało" i "Śmierć nadejdzie jutro"), a wcześniej także Christopher Wood dwa razy ("Szpieg, który mnie kochał" i "Moonraker" - nie mylić z książkami Fleminga o tych samych tytułach, bo to dwie różne rzeczy).

Davus

Chciałam tylko Ci powiedzieć, że SZACUNEK. Zaimponowałeś mi wiedzą i oczytaniem, więc czapki z głów. Nie wiem jak odnosisz się do najnowszej serii, która mi się bardzo podoba i uważam, że Craig jest świetnym Bondem ale jeśli się nie zgadzasz, to przynajmniej jesteś godnym partnerem w dyskusji. Choć jako znawca Fleminga powinieneś raczej docenić Bonda Craiga. Nieważne, tak czy siak, podziwiam Cię. Pozdrawiam.

Karina_15

Dzięki za miłe słowa. :) Craiga lubię, choć "SkyFall" nieco mnie rozczarowało.