Ten film bardziej przypominał komedie niż film akcji o agencie 007. Pan nieomylny Bond, który widział kamerę nie domyślił się że nagrania naprowadzą na niego, później po kilku dniach spędzonych z kobietą i wspólnej nocy okazuje się, że to miłość jego życia, nadomiar złego wybiegając z budynku na wielu uzbrojonych ochroniarza w jednej ręce mając kobiete- w drugiej karabin automatyczny z jednej ręki potrafił zestrzelić 3/4 z nich na pozycjach taktycznych celujących i... no właśnie ciągle celujących chyba w niebo. Takich grotesek w tym filmie jest wiele jeśli ktoś lubi się pośmiać zapraszam na film :)