Co poszło nie tak z borowaniem mózgu Bonda? Czarny charakter miał całkiem wymyślną maszynkę, po której Bond miał nikogo nie rozpoznawać itd. czemu to się nie udało? Co więcej Oberhauser nie wydawał się zaskoczony, że urządzenie nie zadziałało. Jaki sens miały te tortury?
Q przygotował Bonda na taką okoliczność i przezornie wyposażył go w tytanowe płytki w tych trzech miejscach twarzy :)
Oczywiście, że zmyśliłem ;) Tak serio to uważam, ze prawdopodobne są dwie możliwości:
- Te igły zadziałałyby dopiero wszystkie razem, a ostatnia nie zdążyła mu się wbić
- Blofeld kłamał
Być może była taka możliwość, że Bond nie zapomni, albo maszynka nie trafi - na pewno Oberhauser znał tę możliwość i nie był zaskoczony :)
trochę naciągana teoria, wydaje mi się, że nikt nie wykorzystałby przeciw Bondowi nieprzetestowanej bądź niespranej broni...