6,7 194 tys. ocen
6,7 10 1 193508
5,8 62 krytyków
Spectre
powrót do forum filmu Spectre

Słyszeliście tę elektryzującą plotkę, że niby Rihanna mogłaby się pojawić w nowym Bondzie? Jeszcze jej brakowało. Już Naomi Harris jako Moneypenny i Ben Wishaw jako Q to wystarczają porażka.

Cartner

Ben Wishaw jest rewelacyjnym Q, takim na nasze czasy. Komputerowy nerd a nie staruszek opracowujący laserowe zegarki.
A co do Rihanny, to raczej tabloidowa plota z Sunday Mirror. I nawet oni napisali, że mogłaby to być rola 'cameo', czyli de facto krótka i nic nie znacząca. Nie przywiązywałabym się do tej informacji, zwykłe podgrzewanie atmosfery, bo niedługo rusza produkcja.

Kamilla_mak

Mam nadzieję, że to skończy się na plotce, ewentualnie pięciosekundowym występie. Ben... jeszcze Bena mogę uznać, chociaż nie rozumiem czemu nie zaproponowali dalszej roli Johnowi Cleese. Ale Naomi nie ścierpię za Chiny Ludowe.

Cartner

John Cleese był fatalny, tak jak cały Śmierć nadejdzie jutro. Do Naomie nic nie mam. Pasuje mi.

Kamilla_mak

Ale jako Moneypenny? Moneypenny, która jest rudą, bladą asystentką M...?

Cartner

A czemu nie? Moneypenny to nie Bond. Fleming nie dał jej w zasadzie żadnej historii, są jedynie domniemania, że jej postać wzorował na swojej rudowłosej sekretarce ale to tylko domniemania. Czarnoskóry Bond by mnie wyprowadził z równowagi, bo on ma historię i pochodzenie, ale Naomie jakoś mi nie wadzi.
Może i wadziłaby Flemingowi, bo był rasistą ale czasy się zmieniły.

ocenił(a) film na 5
Kamilla_mak

"Śmierć nadejdzie jutro" fatalne? No proszę Cię. Jaja sobie robisz! To jeden z najbardziej udanych Bondów. Widowiskowy, z ciekawą fabułą i wieloma fajnymi scenami.

"WIshaw jest takim Q na nasze czasy"? Nie zgadzam się. Nigdzie nie jest powiedziane, że trzeba dopasowywać Bonda do "naszych czasów". To nasze czasy powinny dopasować się do Bonda. Świat byłby wtedy trochę bardziej ciekawy i normalny.

Sony_West

Śmierć nadejdzie jutro to największy bondowski niewypał. Jest uważany za najgorszy film o Bondzie i ma najgorsze notowania na wszystkich międzynarodowych forach. Przekroczył wszelkie granice głupoty, absurdu i komiksu. Trzeba było robić restart serii, bo znad tej przepaści była już tylko jedna droga - w dół i po wszystkim.
W dodatku nie dość, że bezdennie głupi, to jeszcze koszmarnie nudny, przynajmniej dla mnie ale nie jestem w tej opinii odosobniona.Fatalne opinie od widzów i fatalne recenzje.

Jakby świat dopasował się do Bonda, to byłby bardziej normalny? No comment.

ocenił(a) film na 5
Kamilla_mak

Jak na razie to bezdennie głupie są twoje wypowiedzi. A to "no comment" na końcu, to już czysta poezja.

Sony_West

A jakieś argumenty? No comment.

ocenił(a) film na 5
Kamilla_mak

Weź mnie nie rozśmieszaj. Mam dyskutować z osobą, która nagminnie używa zwrotu "No comment."? Nie chcę się zniżać do takiego poziomu.

Poza tym w twojej wypowiedzi tez nie było argumentów. Tylko opieranie się na jakichś nie wiadomo skąd wziętych "opiniach widzów" i "forach".

Sony_West

Opinie były wzięte z najbardziej liczących się międzynarodowych for filmowych. Patrz post poniżej.

Sony_West

Zrobiłam kiedyś zestawienie rankingów wszystkich Bondów na dużych międzynarodowych stronach filmowych. Oto rankingi po kolei z IMDB, Tomatometer (krytycy), Rotten Tomatoes (widzowie):

7.8 - 92% - 86% SKYFALL
6.7 - 64% - 60% QUANTUM OF SOLACE
8.0 - 95% - 89% CASINO ROYALE
6.0 - 57% - 42% DIE ANOTHER DAY - śmierć nadejdzie jutro
6.3 - 51% - 50% THE WORLD IS NOT ENOUGH - świat to za mało
6.4 - 57% - 54% TOMORROW NEVER DIES - jutro nie umiera nigdy
7.1 - 82% - 83% GOLDENEYE
6.5 - 74% - 59% LICENCE TO KILL - licencja na zabijanie
6.6 - 75% - 65% THE LIVING DAYLIGHTS - w obliczu śmierci
6.2 - 36% - 42% A VIEW TO A KILL - zabójczy widok
6.5 - 43% - 48% OCTOPUSSY - ośmiorniczka
6.1 - 60% - 46% NEVER SAY NEVER AGAIN
6.8 - 73% - 64% FOR YOUR EYES ONLY - tylko dla twoich oczu
6.2 - 62% - 43% MOONRAKER
7.0 - 78% - 76% THE SPY WHO LOVED ME - szpieg, który ,mnie kochał
6.7 - 46% - 58% THE MAN WITH THE GOLDEN GUN - czlowiek ze zlotym pistoletem
6.8 - 65% - 65% LIVE AND LET DIE - żyj i pozwól umrzeć
6.7 - 65% - 60% DIAMONDS ARE FOREVER - diamenty są wieczne
6.8 - 81% - 64% ON HER MAJESTY'S SECRET SERVICE w tajnej słyżbie Jej królewskiej mości
6.9 - 71% - 69% YOU ONLY LIVE TWICE - żyje sie tylko dwa razy
5.2 - 27% - 38% CASINO ROYALE 1967
7.0 - 85% - 74% THUNDERBALL - operacja piorun
7.8 - 96% - 89% GOLDFINGER
7.5 - 96% - 84% FROM RUSSIA WITH LOVE - pozdrowienia z Rosji
7.3 - 98% - 82% DR. NO

ocenił(a) film na 5
Kamilla_mak

I czego to właściwie dowodzi? Mam zmienić opinię o moim ulubionym filmie, na podstawie jakichś statystyk? Sądzisz, że to tak działa? Czy większość zawsze ma rację? Zwróci uwagę, że "większość" lubi Zmierzch i Modę Na Sukces.

Pamiętam też, co przed laty mówili ludzie po wyjściu z kina. "Die ANother Day" naprawdę się podobał. Czy pokazana przez Ciebie tabela z procentami, sprawi, że ci ludzie nagle znikną?

Sony_West

Oczywiście, że nie znikną. Ja tylko chciałam Ci pokazać ogólny trend. Fani Bonda i kina ogólnie uznali, że Die Another Day jest najgorszym filmem o Bondzie jaki powstał ( nawet zatwardziali fani Bonda na MI6 tak uważają). Ale oczywiście Tobie może się podobać, nie ma problemu.

To nieprawda, że większość lubi Zmierzch - na IMDB został oceniony na 5.2/10 a Moda na Sukces na 3.5/10.
Tak, że jak widać oceny tam są raczej miarodajne.
Zmierzch podoba się nielicznym, głównie 13-latkom a Modę oglądają chyba tylko niektóre emerytki, pisze niektóre, bo moja Mama na przykład tego nie znosi.
To trochę jak z Tobą i Die Another Day oraz fankami Zmierzchu- film jest słaby i powszechnie uważany za fatalny ale Tobie i pewnie jeszcze wielu ludziom może się podobać. De gustibus......

Sony_West

PS ja też byłam w kinie na Die Another Day i wynudziłam się śmiertelnie a mój ówczesny partner, wielki fan Bondów, co chwila spoglądał na mnie i przewracał oczami. Nie widziałam entuzjazmu na twarzach innych widzów, kiedy seans się zakończył. Raczej śmiech.

ocenił(a) film na 5
Kamilla_mak

Kogo właściwie obchodzi, że twój "ówczesny" partner przewracał oczami? Czy on jest jakaś wyrocznią, autorytetem?

Sony_West

A ty jesteś? Poza tym nie tylko on przewracał oczami, co pokazują powyższe rankingi.

ocenił(a) film na 5
Cartner

A propos Rihanny. Mam nadzieję, że to tylko plotka. Jeżeli ta pusta lala bez głosu, pojawi się w tym filmie, to chyba się pożegnam z Bondem.

Już Ben Wishaw zwiastuje zmierzch świetności Bonda. Nieciekawa postać, zagrana przez nudnego aktora. "Komputerowy nerd lepszy niż staruszek opracowujący laserowe zegarki"? Dla mnie chłopaczek klepiący w komputer nie jest w żaden sposób ciekawy. A ze staruszkiem, który potrafi wymyślić coś takiego, jak niewidzialny samochód, z radością napiłbym się piwa i spędziłbym wiele wieczorów na rozmowach. Gimbaza tego nie zrozumie.

Sony_West

O kim mówisz 'gimbaza', chłopcze? O mnie? Kiedy ja chodziłam do szkoły, nie było jeszcze gimnazjów, wiec daruj sobie.
A niewidzialny samochód Aston Martin 'Vanish" (że nazwa niby podobna do Vanquish - tego modelu użyto, no i 'vanish' znaczy 'znikać') jest bezlitośnie wyśmiewany i wyszydzany na wszystkich bondowskich forach. Nie mówiąc już o druzgocących recenzjach.

ocenił(a) film na 5
Kamilla_mak

Bezlitośnie wyśmiewany, wyszydzany. Druzgocące recenzje. Ojejku, to straszne! Moje życie odtąd nie będzie już takie samo!

Boże, jacy męczący ludzie siedzą czasem na tych forach. A ja się zniżam do dyskusji z takimi... Co ja wyprawiam? :)

Sony_West

Trudno o bardziej męczącego buca niż ty. Ty się zniżasz? Przecież ty jeszcze nic mądrego ani konkretnego tu nie napisałeś.
Bronisz gniota jak Rejtan Ojczyzny przed rozbiorem..... Fakt - co ty wyprawiasz?

Sony_West

Uwielbiałam starego Q! Był cudowny, miał w sobie tyle.. uroku. Oglądając "Skyfall" nieźle się zdziwiłam. Jak dla mnie John Cleese był dobry, jako nowy Q kontynuował pracę, gadżety i wszystko starego Q, którego przecież był uczniem. A nowy tak naprawdę wziął się znikąd ;/

Cartner

Obecnie stary Q byłby już tylko raczej żałosnym przeżytkiem. Już nie wspomnę o tym, że te gadżety stawały się coraz bardziej żenujące. W książkach Fleminga gadżetów było bardzo niewiele, może to i była literatura typu 'pulp' ale jednak Bond to był agent rządowy a nie Inspektor Gadżet.

Kamilla_mak

Nie chce mi się z tobą kłócić, skoro masz swoje zdanie, a ja swoje. I tak cię nie przekonam że właśnie dzięki gadżetom i całej tej otoczce Bond jest Bondem, Bond jest marką. Na zakończenie dodam tylko że przecież w latach 60 te wszystkie wynalazki były dla zwykłego zjadacza chleba science fiction, a kolejne filmy po prostu były utrzymane w klimacie.

Cartner

Zgadzam się, ale lata 60-te były inne, trudno, żeby w 21 wieku robić filmy takie jak wtedy. Taki Bond teraz byłby archaiczny i śmieszny. Poza tym jak prześledzisz filmy serii, to zobaczysz, że wcale nie zawsze gadżety odgrywały dużą rolę.