W najnowszym Bondzie uwodzą - powtórzę za Szczepanem Twardochem - detale. Detale, detale i jeszcze raz detale. Tylko cóż z tego, jeśli całość jest - niestety - trochę nudna?
Po dalszą część recenzji zapraszam na Nerw Słowa: http://www.nerwslowa.blogspot.com/2015/12/sowny-galimatias-nr-1_31.html