- mydlana fabuła, prosta intryga, nieskomplikowane rozwiązania
- epizodyczna Monica Bellucci
- nieciekawa dziewczyna Bonda, sprawiła na mnie wrażenie osoby rozwodnionej, jakby wyszła na plan po 3 dniach leżenia w wannie
- za dużo happy endów wszelkich sytuacji, jak za pstrknięciem palcami wszystko nagle wracało na swoje miejsce
- zbyt słabe zamknięcie cyklu, pozostaje wielki niedosyt
+ Daniel Craig.