Piosenkę udało mi się przesłuchać w radiu i osobiście uważam, że szału dla mnie nie ma. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nie jestem fanem Sama Smitha i jego wokalu. Muzyka jak najbardziej świetna, ale jego wokal na chwilę obecną kompletnie mnie nie przekonuje. Muszę chyba z milion razy przesłuchać piosenkę by się z nią oswoić i przekonać się do Smitha. Jestem ciekaw jak będzie wyglądała sekwencja otwarcia wraz z piosenką, bo ciężko sobie teraz cokolwiek wyobrazić. Piosenki jeszcze nie ma na Youtube, ale pojawiła się na Spotify. Jeżeli ktoś ma konto to macie link:
https://play.spotify.com/album/50bQvrNAFsAaIbqCcfD7FT?play=true&utm_source=open. spotify.com&utm_medium=open
Nie powiem, że nie jestem przekonany, ale na pewno spodziewałem się czegoś innego, bardziej - nazwijmy to - hitowego i wpadającego natychmiast w ucho. Piosenka Bondowska powinna od razu chwytać i wywoływać ciarki, tutaj rusza mnie jedynie moment w drugiej części refrenu, gdy skrzypce i orkiestra schodzą na solowy fortepian - to jest dobry moment, ale refren nie ma tej dramaturgii i mocy charakterystycznej dla Bondów. Zapewne z czasem się przyjmie i na pewno zyska w połączeniu z wejściówką. Póki co stawiam go na półce z tymi gorszymi kawałkami Bondowymi, (moim zdaniem) takimi jak - "All Time High" i "Moonraker". Na szczęście w kategorii "Najgorszy utwór do Bonda EVER" nie przebił Madonny, a to zawsze plus ;)
No zobaczymy czy się dobrze przyjmie, chociaż patrząc na komentarze to dużo osób jest zawiedzionych. Wydaje mi się, że piosenka nie będzie hitem, pewnie będzie cały czas leciała w radiu aż do premiery filmu, a potem ludzie o niej zapomną. Masz racje, do najlepszych na pewno nie można zaliczyć tej piosenki, ale do tych słabszych już tak. Uważam, że w piosence decydujący jest wokal. Ludzie narzekają na Smitha, że miauczy czy płacze w tej piosence swoim głosem, gdyby to był damski wokal to na pewno opinie byłyby inne. Po prostu wokal Sama Smitha nie bardzo mi pasuje do Bonda. Mam nadzieję, że przy następnej części będzie lepiej. Piosenki nie przekreślam, bo na pewno będę jej słuchał do samej premiery, ale czy zapadnie długo w pamięci? W to już powątpiewam.
Kilka godzin i kilka odsłuchów później jest zdecydowanie lepiej, przegryzłem się chyba przez niego i spodobał mi się, zmieniłem zdanie co do refrenu, może nie ma tej dramaturgii typowej dla wejściówek do Bonda, ale jest mega smutny i wzrusza. Co do jego wokalu to raczej kwestia gustu i słuchu danej osoby - moim zdaniem głos on ma wybitny, ale czytając komentarze widzę najczęściej zwroty o "miauczeniu" albo "pianiu" i zgadzam się z Tobą, gdyby to kobieta śpiewała to by nie było takich reakcji. Podejrzewam, że gdyby typ nie był gejem to by znacznie mniej hejtu było. Nic, poczekamy do premiery i zobaczymy jak się wkomponuje, często w Bondach było tak, że tytułowy motyw był ciągnięty przez orkiestrę w filmie, jeżeli tak zrobią to zapowiada się smutny i mroczny Bond. Jeśli miałbym strzelać, zgadywać po tonie utworu i liryce, to być może James jak w "Tajnej służbie" się zakocha a jego kobietę zabije Christoph Waltz czy coś.
Tu głównie chodzi o sam głos. Po prostu nie pasuje, przez to, że jest zbyt wysoki i dlatego ludziom to się nie podoba. Gdy ogłoszono, że to Smith wykona utwór, dużo osób nawet nie wiedziało kto to jest, a to, że jest gejem to mało istotne przy piosence. Dużo ludzi nie lubi jego piosenek właśnie za ten ''piskliwy'' głos. Piosenka zdecydowanie by zyskała gdyby wykonała ją kobieta. No właśnie to intro będzie intrygujące, bo piosenka należy raczej do takich spokojniejszych. Jedynie co mnie zaskakuje to, że spoty telewizyjne czy zwiastuny jakoś specjalnie się od siebie nie różnią.Podobno wczorajszy spot, który wyszedł zawiera prawie same nowe sceny, ale nie chce oglądać, bo to co jest na dzień dzisiejszy w zupełności mi wystarcza.
Mam tak samo, nie chce oglądać żadnego nowego trailera czy spotu do Spectre ani do Gwiezdnych Wojen, np taki trailer Terminatora nowego dał chamski spoiler, który popsuł pewne-zaskoczenie-który-byłoby-zaskoczeniem-gdyby-nie-trailer ;) A co do wysokiego głosu Sama, no cóż - tak już śpiewa, można lubić lub nie, ja lubię i mi ten wysoki ton nie przeszkadza. Intro faktycznie może być intrygujące, nie wiem czy się zgodzisz ale to chyba najsmutniejszy i najbardziej depresyjny numer do Bonda jaki powstał.
To prawda, jedna z takich wolniejszych i smutniejszych piosenek bondowskich. Myślę, że sama muzyka bardzo ratuje utwór, bo trzeba przyznać, jakieś odniesienia do klasyki jednak są. :) Terminatora jeszcze nie widziałem, widziałem chyba tylko teaser, więc mam nadzieję, że na żaden spoiler się nie natknąłem. :)
Ja się już przekonałem w pełni i z każdym kolejnym odsłuchem mam mocniejsze ciarki, nie wiem czemu ale po prostu działa ten numer na mnie, pomimo początkowej niepewności. Brzmi klasycznie i nowocześnie zarazem, kojarzy mi się z "Thunderball". Co do Terminatora - daruj sobie trailery i obejrzyj bo jest spoko, na pewno lepszy od 3 i 4 części, nawet ten Jay Courtney nie irytuje tak wybitnie jak zazwyczaj ;)
Gdy tylko usłyszałem sam początek utworu to też pierwsze co to ''Thunderball'' Jestem ciekaw kiedy zadebiutuje na Youtube. Jeden dzień to za mało by w pełni ocenić utwór. Ja na pewno do samej premiery będą tego słuchał i słuchał, bo jestem ciekaw jak to będzie współgrać z intrem w filmie. Podobno w następnym tygodniu ma zadebiutować zwiastun i ma trwać 1:09 min. Ciekawe czy w zwiastunie wykorzystają chociażby kawałek melodii. Nie rozumiem tylko, czemu Spectre tak późno u nas wychodzi. Skyfall jakoś chyba dzień po angielskiej premierze było już u nas w kinach, a teraz jeszcze tyle czekać. No i jestem ciekaw czy tytuł pozostanie Spectre czy może Widmo, bo o tym ani słowa.
Widmo byłoby super, ale wydaje mi się, że skoro resztę Craig-owskich Bondów zostawili w oryginale, nawet arcytrudne dla przeciętnego Polaka do przeczytania Quantum of Solace, to będą konsekwentni i nie spolszczą.
Dla mnie tytuły do filmów mogłyby zostać w oryginale. Jak spojrzę na taki Suicide Squad i widzę jak ten tytuł przetłumaczono to aż coś mi się robi. Ze Spectre jest o tyle prosta sprawa, że nazwa ''Spectre'' była juz wcześniej używana i chyba trzeba będzie poczekać aż pojawią się polskie plakaty. Wtedy na 100% będzie wiadomo czy tytuł pozostał w oryginale czy jednak przetłumaczono.
Dla mnie również ale wiesz jak jest, dystrybutorzy muszą myśleć o wszystkich a nie wszyscy znają angielski, a przede wszystkim muszą myśleć o szmalu. Mają też wbite w oczekiwania ludzi/fanów i w efekcie potem masz wynalazki typu "Legion samobójców". Napisałem do Warner Bros nawet maila w tej sprawie - ładnego, merytorycznego z argumentami dlaczego to nieodpowiedni tytuł itp. Zostałem zlany oczywiście, brak odzewu. Jak się na forum patrzy i na FB i inne strony to widać potencjał ludzki do masowej petycji jakiejś, ale to już ktoś ogarnięty mocno by musiał zadziałać. Zdarzały się przypadki zmian tytułu po interwencji ludu, więc kto wie, może warto?
Szybko podali ten tytuł, więc jest jeszcze nadzieja na jego zmianę. Dziwie się ludziom, którzy narzekają czemu nie przetłumaczono ''Quantum of Solace''. Lepiej, że to tak zostawili, a nie spieprzyli jakimś nietrafionym tłumaczeniem, bo nie wiadomo jak to tak dokładnie przetłumaczyć. Do ''Spectre'' został jeszcze miesiąc, a my dalej nie znamy polskiego tytułu. Nawet gdyby dystrybutorzy zdecydowali się przetłumaczyć ten tytuł, a daliby inną nazwę niż ''Widmo'' to już chyba zwątpię w jakiekolwiek tłumaczenia filmów. Dlatego najlepiej gdyby tytuły filmów pozostawały w oryginale niż miałyby otrzymywać jakieś dziwaczne tłumaczenia.
Zgadzam się, ja osobiście też jestem zwolennikiem zostawiania tytułów w oryginale, ale zdaję sobie sprawę jak to wygląda realnie i jak na to patrzą dystrybutorzy. Ale i tak u nas jest lajcik w porównaniu do takich Niemiec. Kumpel pracujący w Germanii mi dziś powiedział, że u nich w tytule MAD MAX słowo MAD zostało przetłumaczone na niemiecki :) Nie pamiętał słowa, ale stawiam na SCHLECHTE MAX ;)
Ja na początku miałem tak jak ty czyli byłem niezbyt przekonany ale teraz po kilku odsłuchaniach po prostu jestem tą piosenką zafascynowany. Te skrzypce dają taki klimat Bonda. Sam Smith daje radę, naprawdę super wokal i podkład.
Szczerze, jestem zaskoczony i zachwycony refrenem. Również nie jestem fanem jego głosu, ale... wow. Oczywiście Sam nie mógł się powstrzymać by nie zaśpiewać swoim rozpoznawalnym, wysokim głosem, ale Ja jestem za. Ciekawi mnie tym bardziej intro, gdyż jeżeli ma zamiar współgrać z tym utworem, jego tempo musi być równie wolne.
Szkoda mi, że niektórzy aż tak krytykują ten utwór, ale stawiam, że część z nich zmieni zdanie po obejrzeniu intra :)
Katorga. Smith jęczy i płacze jak w większości jego piosenek. Muzyka także nie zachwyca poza intrem w stylu Barry'ego.
jeden z wolniejszych kawałków z Bondów, ale w tonacji serii, wokalista ma dużą skalę i chciał to pokazać, co nie ... numer nie musi się podobać bo jest trochę przekombinowany, jest taki trochę sentymentalny ale podkład zwłaszcza skrzypce bardzo czerpie ze starych Bondów widać że come back to nie tylko plakat - czy ta jego asystentka, czy np znowu akcje w alpach ale także nuta.
Co to ma być? Wycie jakiegoś kastrata? Muzyka jest OK mimo że totalny smęt, ale wokal to jakieś nieporozumienie.
W radiu i tak z tego zrobią przebój, bo będą puszczać codziennie po kilkadziesiąt razy żeby wszyscy się porzygali tym utworem.
Muzyka świetna ale wkurza mnie te jego babskie piszczenie w niektórych momentach. Myślałem że jakaś laska mu towarzyszy w nagrywaniu :D
Czekasz?
http://www.ohmygahh.com/wp-content/uploads/2013/02/Javier-Bardem-Daniel-Craig-Ga y-Skyfall-2013-Gif-1.gif
W zagranicznych mediach, piosenka też jest ''zbojkotowana''. Osobiście odnoszę dziwne wrażenie, że zostanie nagrana ponownie przez kogoś innego...osobiście też bym chciał aby tak było...
Nie ma na to szans, bo film już podobno jest w całości gotowy. Opinie są podzielone, Roger Moore pochwalił nową piosenkę Smitha, więc nie zmienią nagle czegoś na miesiąc przed premierą. W serii zdarzają się te lepsze i gorsze piosenki, wszystko trzeba przetrwać.
piosenki do Bonda mają to do siebie, że są przebojami puszczanymi w radio i wpadającymi w ucho - niestety w tym wypadku nawet ciężko dotrwać do końca utworu. Utwór nijak nie pasuje do klimatu serii - nie licząc początku. Moje obawy co do Smitha się sprawdziły - gość męczy swoim głosem.
Nie dość, że utwór jest kichawy i dali wyjca który raczej wzbudza śmiech niż podziw, to jeszcze dobę od premiery nie można tego kawałka znaleźć poza spotify. Co gorsza, był nagrany w styczniu i trzymali go w tajemnicy tak długo. Porażka goni porażkę :))
Nie podano kiedy dokładnie piosenka ma się pojawić na Youtube. Jeśli jesteś zainteresowany to masz link do pełnej wersji piosenki:
http://picosong.com/Syaq/
Polecam posłuchać narazie tylko na Spotify piosenkę Lany del Rey - 24, pasuje o wiele lepiej do bondowskiego klimatu :)
Ktoś znalazł wersję instrumentalną?
http://store.digitalstores.co.uk/samsmith/*/Music/Writing-s-On-The-Wall-CD-Singl e/4VHQ05U7000
Ej, po dwukrotnym przesłuchaniu całości jest całkiem całkiem. Wokal ciągle zbyt piskliwy jak na moje gusta i wolałbym , aby to samo zaśpiewała laska, ale muzyka w tle świetna. Połączenie z Thunderball z The Spy Who Loved Me.
Mam to samo. Wczoraj byłem zawiedziony utworem, a raczej samym wokalem, bo muzyka sama w sobie jest świetna. Dzisiaj natomiast ten wokal coraz mniej mi przeszkadza, momentami dalej irytuje, ale zdecydowanie mniej. Myślę, że większość fanów przekona się do utworu chociażby po obejrzeniu intra w filmie. Zdecydowanie utwór by zyskał gdyby zaśpiewała go kobieta.
Dzięki za umieszczenie linku do picosong.com! :)
Czuję, że szybko zapomnę o tej piosence. Przed "Skyfall" przesłuchałem wszystkie piosenki z bondów, ale sprzed Brosnana tylko "Diamonds are forever" i "to Live and let die" zapadło mi w pamięć. Cieszę się, że nie poszli w kierunku "You know my name" gdzie klimatu bondowskiego było tyle co kot napłakał, ale też chyba zanadto postawili na klasykę. Głos Sama Smitha też mnie nie przekonuje - do 1:26 jest całkiem dobry, gdy potem wchodzi na wyższe tony myślałem że to druga wokalistka się włączyła do utworu, ale pół minuty później gdy już miesza oba głosy akurat na tytułowych słowach ciężko mi się tego słucha.
Przy "Skyfall" myślałem, że nie ma szans na przebój (na swoje usprawiedliwienie - chórki w pierwszej wersji dostępnej na YT były bardziej wyeksponowane i wybijały mnie z piosenki), ale to jednak był mocniejszy i dynamiczniejszy utwór z całkiem przebojową konstrukcją. Może "Writing's on the wall" również doczeka się bardziej przebojowego montażu (wszak "Summertime Sadness" Lany del Ray też nie miało przebojowego charakteru, ale w radiowej wersji dołożono perkusję która ożywiła utwór), ale osobiście w to wątpię.
Nie jest tak zła jak "Die another day" Madonny, a do Bonda pasuje lepiej niż "You know my name" Cornella, ale z początkowych piosenek ostatnich siedmiu filmów Sam zajął u mnie szóste miejsce (jako osobny utwór Chris jednak lepszy). Szkoda że nie zaśpiewał tego Jonathan Davis...
Ciekawa propozycja Sama Smitha, do którego miałem jak do tej pory obojętne podejście. Oczywiście nie mam zamiaru nikogo przekonywać ale nie rozumiem tego całego hejtu, jest w tym utworze melancholia i coś niepokojącego a muzyka po prostu piękna. Na filmie i z ciekawą wizualizacją, jak to w każdym Bondzie mam nadzieję że efekt bedzie powalający.
Jak dla mnie to najgorsza bondowska piosenka jak dla mnie - już nawet Madonna w wersji disco wypada lepiej. Sam Smith swoim kobiecym głosem w ogóle nie pasuje do bondowskiego uniwersum. Melodia w piosence jest w porządku, słowa piosenki też, ale nie piosenkarz. A mogli zaangażować Declana Galbraith'a (http://www.declan-music.com) i wówczas może mielibyśmy dzieło muzyczne na miarę "Goldfinger" Shirley Bassey.
Sofia Karlberg świetnie ten utwór zaśpiewała o niebo lepiej od Smitha. Generalnie piosenka jest średnia no cóż...szkoda.
to jest chyba jakieś nieporozumienie. To się nie nadaje do nowego Bonda... tyle jest ciekawych wykonawców, zespołów itp a oni wybrali tego pajaca który jest na topie... co za tym stoi ?
Widmo :D
Do piosenki można się przyzwyczaić, też nie byłem zachwycony z wyboru Smitha, ale teraz jest już ok. Na początku też mnie irytował jego wokal, ale im dłużej tego słuchałem to ta irytacja stawała się mniejsza. Na obecną chwilę uważam, że piosenka jest taka sobie, na pewno by zyskała gdyby wykonała ją kobieta. Zapewne w filmie jak zobaczę intro to skupie się bardziej na nim niż na piosence, choć przyznam, miałem nie zaglądać na żadne forum odnośnie filmu, a jednak trafiłem na 10 sekund intra i gunbarrel. :D Mimo to nie czuję, że coś straciłem, bo jak zobaczę to w kinie to radość będzie jeszcze większa. :)
Widzę, że nie tylko ja trafiłem na fragmenty na mi6-hq.com i nie dałem rady się im oprzeć :D
Kilka sekund to nic straconego. Ba, ja nawet widziałem intro do Skyfall na YouTube zanim udałem się do kina, a na seansie się czułem jakbym pierwszy raz oglądał - było to dla mnie magiczne doświadczenie. Jestem pewien, że teraz będę równie zachwycony, albo jeszcze bardziej (Skyfall oglądałem w normalnej wersji, żałując, że nie wybrałem IMAX - teraz nie popełniłem tego błędu). Nie sypiąc już szczegółami, ten fragment intra był odrobinę dziwny, ale w sumie czołówki Bonda mają takie być. Za to gunbarrel w końcu na swoim miejscu i w odpowiednim designie.
W zasadzie obejrzałem tylko te zwiastuny i to kilkusekundowe intro, no i gunbarrel. Gunbarrel w końcu wygląda tak jak powinien wyglądać i to mnie cieszy. Ale początek intra jakoś tak mnie nie przekonał, ale co tu oceniać po tych kilku sekundach. :) W kinie pewnie będzie to o wiele lepiej wyglądało. Jeszcze tylko tydzień...
Jasne, że wszystko będzie lepiej. Napisałem dziwny, ale oczywiście nie miałem na myśli "zły" - w końcu czołówki Bondów od Goldeneye są w pozytywnym znaczeniu dziwne :D
Jedno jest pewne - czołówki te osiągnęły "najwyższy poziom" i raczej nie będzie się dało ich przebić jakością.