Bond znaczy więź, gdy Ian Fleming tworzył swojego superagenta na pewno nieprzypadkowo obdarzył go tym nazwiskiem. Możliwe, że nie myślał długofalowo, ale większość czytelników i wiernych widzów na pewno jakąś więź z Agentem 007 nawiązała. A teraz pojawił się kłopot - więź została zerwana dzięki D.C., który od trzech części odtwarza postać Jamesa B. Ma on swoich fanów i przeciwników, niestety należę do tej drugiej grupy i jeśli twórcy, producenci, oraz sponsorzy nie zmienią odtwórcy postaci, więcej biletu na ten film nie kupię!
Założyłam po Skyfall na forum Filmwebu temat „Oddajcie mi Bonda". Nikt nie posłuchał. A szkoda.
Craig aktorem jest niezłym, ale do roli superszpiega-gentelmena się nie nadaje. Podstawowym błędem castingu było to, że błędnie określono wiek (D.C., 47) Bond nie powinien stać nad przepaścią wieku dojrzałego lub przejrzałego, bo to implikuje jego wybory i zachowania, a większość sytuacji filmowych po prostu wtedy nie pasuje i prezentuje się sztucznie, co widać na ekranie. Craig nie wpisuje się ani w schemat ani w metaforykę Bonda, lepiej byłoby dać szansę Ralfowi Fiennesowi (52 lata), choć wiek nieodpowiedni, ale jego emploi nie jest tak ciasne jak ostatni garnitur spacerującego po dachach Rio agenta JKM. Czy naprawdę nikt nie zauważył, że Craig jest zbyt przykurczony, zbyt spocony i zbyt powolny, a 54 mięśnie jego twarzy nie są w stanie wyrazić 1/100 tego, co mikrouśmiech np. Rogera Moore'a, Seana Connery'ego czy Pierce'a Brosnana.
Twórcy Bonda powinni pożeganć się po Spectre zarówno z D.C. jak i proponowanym typem zasmuconego agenta, sztywnego z powodu brytyjskości, bez odrobiny luzu, pijącego na serio, nie dającego widzowi ani rozrywki ani satysfakcji.
Kolejny zarzut to irytująca konwencja kolorystyczna filmu, zbyt ciemna i mroczna w większości scen, a w innych artystycznie podkręcona kadrami pod światło lub spaprana stylistyką zdjęć a'la Instagram... No, nie do przyjęcia.
Następny zarzut: pomiędzy bohaterami nie ma emocji, nic nie iskrzy, kobiety są aseksualne, Bond jest aseksualny... Bond powinien zniewalać, a jego kobiety mają lśnić! Żadne chłodne ladies tu nie pasują, jak również piękności po pięćdziesiątce!
Monika Belucci aktorką jak wiadomo jest naprawdę kiepską, ale urody była wielkiej. Niestety, uroda przejrzała, w wieku 51 lat po prostu nie pociąga. Rozumiem, że świat się zmienił, jest botoks, przesunięcie granicy wieku itepe, ale za dużo było tuszu na rzęsach, policzki wymykały się z kadru, a pogrubiała skóra twarzy nie nęciła świeżością... I dlatego zabrakło chemii. Uważam, że obsadzając aktorkę w roli „Wdowy Bonda” i modelki bielizny, twórcy popełnili błąd. Skrzywdzili aktorkę, pokazując z baaardzo bliska jej wiek. Monica Bellucci powinna zostać dziewczyną/kobietą Bonda w wieku 30-40 lat, kiedy jej uroda była nie do pokonania. A Léa Seydoux kompletnie nijaka i nawet deskowata Olga Kurylenko lepiej się zaprezentowała w Quantum of Solace.
Myślę, że dzisiaj nikt nie umie zrobić Bonda, bo wszyscy zbyt mocno chcą go zmienić i nagiąć pod swój gust bądź swoją wizję. Powstaje tylko jedno pytanie: po co? I skoro nie tylko ja, ale także Daniel Craig i Judi Dench opowiedzieli się za powrotem do klasycznych elementów, z których składa się Bondowski świat, to powstaje kolejne pytanie: czemu nikt ich nie posłuchał?
Zarzut kolejny: piosenka otwierająca i czołówka - element graficzny ośmiornicy - są O.K., ale macki za bardzo w typie cartoon, a wykonanie Writings On The Wall przez Sama Smitha udziwnione przez zmianę głosu i zupełnie niepotrzebnie. Ogromne możliwości wokalne artysty w tym eksperymencie się nie sprawdziły.
Uczciwie dodam, że podobały mi się auto, pościg na ulicach Rzymu i wybuchowa scena z zegarkiem, ale to za mało.
Moim faworytem pozostanie od dnia seansu Śmierć nadejdzie jutro, bo: Pierce Brosnan, Halle Berry, ciekawe sceny szermierki, fantastyczne krajobrazy, dizajnerski lodowy hotel, genialne znikające auto, wspaniały Zao, perfekcyjne sceny końcowe. Mogę oglądać bez znudzenia wielokrotnie. To prawdziwy Bond!
I na zakończenie moje typy odnowionego Bonda
Klasyczny, lekki, seksowny, przystojny, młodzieńczy, nieco zawadiacki, z wdziękiem chłopca
Charlie Hunnam, 35 lat, brytyjczyk, 185 cm
Paul Walker, 38 lat, amerykanin, 188 cm
Tom Hardy, 38 lat, brytyjczyk, 175 cm
Dziewczyna Bonda
Piękna, uwodzicielska, gorąca, zmysłowa, egzotyczna, od patrzenia na którą oczy bolą, a wzroku oderwać nie można :)
Liya Kebede, 37 lat, 178 cm
Gugu Mbatha-Raw, 32 lata, 163 cm (plus obcasy)
Freema Agyeman, 36 lat, 157 cm (plus obcasy)
Fabuła
Dla JKM wszystko - może więc Agent 007 zamiast ścigać cienie powinien zrobić wreszcie porządek z korupcją w rządzie albo bezpieczeńtwem wewnętrznym? Tylko błagam, nie wciskajcie Bondowi kolejnych nie zidentyfikowanych organizacji przestępczych, bo to strasznie nudne, a jego podróże po świecie powinny mieć choć cień związku z właśnie rozpracowywaną sprawą.