dziwnym trafem przed premierą nowego bonda ogladałem film ant-man, ktory moim zdaniem miał bardzo podobna fabułe co spectre (rzecz jasna z przymrozeniem oka). duzo zeczy opierało się na monitoringu i na bycie krok przed przeciwnikiem.

co do spectre to jakby moglobyc inaczej niz bond ktory na poczatku cos zawali, potem wleci muzyczka, w polowie filmu bedzie mial lekka bijatyke a na koniec wyjdzie z sytuacji bez wyjscia i wszyscy beda szczesliwi.... Fabuła jest juz mega oklepana i rezyser moglby sie postarac o cos lepszego. Do tego motyw z Q i sprzetem jaki zawsze dostawał 007, w wielu przypadkach byly to fajne gadżety a tutaj dostał tyko zegarek i chyba kazdy w tym momencie wiedzial ze ten wlasnie zegarek odegra głowna role przy finałowej scenie filmu. bo to ze odanalazł swoja dziewczyne w 3 min uratował ja przed zawaleniem sie budynku bylo pewniejsze niz pewne.