W tym temacie mozecie podawac wszelkie njusy o tym filmie...wiem ze to dosc wczesnie, ale lepiej wczesniej niz wcale
Myślę że Craig'a mogliby już zmienić na nowego 007. Fajnie byłoby zobaczyć nową twarz :) Swoją drogą ciekawe kogoby wybrali?
Ledwie ? Niedługo wychodzi trzecia część z jego udziałem. Osobiście mi tam odpowiada jego rola w kolejnych częściach agenta 007.Zobaczymy jak się spisze w Skyfallu.
Z tego co słyszałem to Daniel Craig ma zagrać jeszcze w trzech filmach.
A kogo widzielibyście jako kolejnego agenta 007? Może Jason Statham? :]
Clooney jest za stary to raz. Dwa, że nie jest Brytyjczykiem. Już starczy, że George Lazenby się pojawił. A tu jest potrzebny wyspiarz, bo m.in. to nadaje tej serii tej brytyjskości. Nie wyobrażam sobie Bonda choćby bez szczątkowego (ale prawdziwego) brytyjskiego akcentu.
Przystojniak z niego jest :P Ale dawajcie kolejne propozycje, skoro w końcu mamy jakiś punkt odniesienia ;)
ma 45 lat, trochę staro na debiut, jako Bond :/ Poza tym, to już typowy aktor kina akcji, kojarzony z tym od lat
Jak dla mnie może pozostać Daniel, bo mi pasuje do tej roli. Jest inny niż mój ulubiony Connery, ale jego kreacja jest dla mnie bardziej realistyczna, bardziej pasuje do tego ponurego świata zbrodni. Brakuje mu tego stylu i dowcipu, jak wspomniany Connery, ale Craig jest charakterystyczny, a przez to dobrze wpasował się w tą rolę :)
Jest charakterystyczny ale niestety nie pasujący do Bonda bo czym teraz ten film różni się od innych filmów akcji ? Bonda zawsze traktowało się z pewnym przymrużeniem oka gdy zabijając wrogów zawsze dodawał jakiś ironiczny komentarz. Tutaj tego nie ma dlatego Craig jest dla mnie najgorszym Bondem
.. dla mnie zawsze nr 1 był Sir Roger Moore..ale może Szkot Gerard Butler by się sprawdził..
Podbijam, Gerard Butler dobra opcja. Jemu też niestety lata lecą i niedługo jego kandydatura może być spóźniona. Craig może być, póki co.
Ja uwielbiam Craiga, a gdyby ktoś miał go zastąpić to...Jude Law albo Robert Downey jr - oboje są w porządku, choć za bardzo kojarzyli by mi się z Holmesem i Watsonem.
Wszyscy obierają moim zdaniem błędny kierunek, powstało jakieś założenie, że następnym Bondem musi być jakiś aktor światowej sławy. Tymczasem Connery, Moore, Dalton czy nawet Brosnan to byli aktorzy rozsławieni co najwyżej popularnymi serialami, nie zaś wielomilionowymi kinowymi hitami. A Lanzeby był przecież zaledwie modelem. I w tych serialach trzeba moim zdaniem szukać następcy Craiga. Albo nawet nie w serialach, w teatrach, w spotach reklamowych, gdziekolwiek gdzie znajdzie się człowiek mający odpowiednią aparycję, odpowiedni szyk i błysk w oku.