do tej roli lepiej nikt nie mógł wybrać. Nie znam dokładnie historii księżnej, ale jeśli rzeczywiście świrowała, to z jednej strony się nie dziwię. Przed kamerami pięknie ładnie kolorowo, kończy się ten cyrk, a człowiek zostaje sam ze swoimi myślami. Zasłony pozasłaniane, bo tak trzeba. Widać uciemiężenie i wyniszczającą samotność. Dobra rola Stewart, będzie pewnie Oscar, dramat pełną gębą warty obejrzenia.