Wizualnie i fabularnie ta animacja należy do czołówki w swoim gatunku, którego to Miyazaki wydaje się nieformalnym cesarzem.
Zupełnie jakby przerobić "Alicję w krainie czarów" Carrolla na bajkę w stylu mangowym, z całym bogactwem kulturowym Japonii, nie całkiem czytelnym dla europejskiego - a zwłaszcza - amerykańskiego widza.
Nie jestem jednak skłonny doszukiwać się w tym filmie wieloznaczności, o których rozpisywali się nasi gorliwi krytycy, bo to po prostu bardzo dobrze opowiedziana historia dla całej rodziny, a nie tylko dorosłych. Samo przesłanie nie jest trudne, niejasne mogą być tylko te dziwne, często zabawne miejsca jak i postacie. Ale zrażać się tym nie warto, naprawdę nie.
9/10.