Ale Miyazakiego stać na więcej, co udowodnił choćby w "Mononoke" czy "Ruchomym zamku Hauru". Mimo wszystko jestem na tak. Film zasługuje na 7+/10, ale podciągam do 8 za te trzy zielone głowy robiące "uj" - o co w tym, do cholery, chodziło? xD
Właśnie o to chodzi w szczegółach tego filmu, że nie wiadomo o co chodzi :D dlatego jest tak niezwykły i magiczny. Myślę też, że w zrozumieniu wielu rzeczy bardzo pomogłaby dogłębna znajomość kultury, mitologii i wierzeń Japonii. I myślę też, że Europejczyk oglądając ten film nie dostrzeże wielu rzeczy, które są w nim zawarte. To tylko takie moje refleksje :).