PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32337}

Spokojny człowiek

The Quiet Man
6,9 857
ocen
6,9 10 1 857
Spokojny człowiek
powrót do forum filmu Spokojny człowiek

John Wayne gra gościa, który z USA przenosi się do miasteczka w Irlandii, w którym się urodził. Dobry powód, ale dosyć niewspółmierny do okoliczności - rodzinne miasteczko pełne jest redneków z którymi nie idzie się dogadać nawet w kwestii "Którędy do wioski" bo ci zaczną gadać coś o rybach.:)

Oczywiście wszyscy są radości i swojscy, o ile chodzisz do kościoła, pijesz whisky z rana i nie masz nic przeciwko plotkom oraz przestarzałym tradycjom. Takie tam drobiazgi.

Na tym ostatnim właściwie opiera się film. Wayne w drodze do domu widzi jakąś kobietę. Nazwę ją "Disneyowską księżniczką", bo mniej więcej tak szybko jak one popada w miłość w tym filmie. To nie podlega dyskusji, kochają się. Problemem będzie brat księżniczki nie zgadzający się na ożenek. A bez tego nie będzie swatania, czekania miesiąc ze wspólnym wyjściem, czekania dwóch miesięcy z wydaniem przyjęcia i trzech z oświadczynami... Bo kochają się od pierwszego wejrzenie. Dosłownie. Potem będzie coś o posagu (co to za czasy, gdy kobieta coś wnosiła do małżeństwa!) czyli XIX wiek pełną gębą.

Wayne jeszcze sobie w tym wszystkim radzi, ale reszta odrzuca. Papierowym światem i postaciami, brakiem emocji, sztucznością, statycznością, przesadną teatralnością i dialogami od których słuchania aż chce się zawołać "Ludzie tak nie rozmawiają!"... Szkoda, że film ma tak niewiele z rzeczywistością. O ile byłby to ciekawszy film, gdy te emocje między bohaterami potraktować normalnie. A zamiast tego cofnięto się do ubiegłego wieku by postawić jakieś sztuczne przeszkody na drodze do nieistniejącej miłości. Fajnie.

Przyznaję, jest tu nieco uroku, sielska okolica jest miła dla oka, końcowa bójka jest nieco zabawna (tak jakby wziąć bójkę z Asterixa ale wyciąć z niej wszystkie charakterystyczne postaci). Generalnie film jednak nudzi i męczy. Niektórych pewnie też zdenerwuje.


5/10.

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Ogólnie chyba filmy zazwyczaj z rzeczywistością niewiele wspólnego mają, bo gdyby miały to nikt by ich nie oglądał, co by się od niej oderwać.

Mnie się taki obraz sielski podoba i co więcej wolę sobie pomarzyć, że kiedyś gdzieś tak było, czy może będzie,
a też trzeba zwrócić uwagę, że współczesny pożerać 'kultury' nudzi się jak nie ma pompy, strzelaniny, emocji do łez...

Daje 9

dariol

Filmy nie maja wiele wspolnego z rzeczywistoscia? Pewne gatunki moze i tak, ale kiedy ogladam dramat to oczekuje zeby on jak najbardziej byl w rzeczywistosci osadzony, bo w przeciwnym wypadku jak moge sie wczuc w losy bohaterow, poczuc emocje? Nie kazdy oglada filmy tylko i wylacznie PO to zeby oderwac sie od rzeczywistosci

ocenił(a) film na 9
jasiu15

Z reguly nie maja, dramaty tez sa przedramatyzowane zazwyczaj - ale o to chodzi.. chodzi o efekt jaki wzbudza film u widza, bardziej niz o zgodnosc z faktami .

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

Wiele filmów z tamtych lat jest utrzymanych w podobnej konwencji - takiej bardziej bajkowej niż rzeczywistej.
Irlandia jest trochę przerysowana - widziana z amerykańskiego - wyidealizowanego punktu widzenia.
A tak nawiasem mówiąc, jeszcze 30-40 lat temu Irlandia wyglądała dokładnie tak jak opisujesz - 'wszyscy byli radości i swojscy, o ile chodziło się do kościoła, piło whisky z rana i nie miało nic przeciwko plotkom oraz przestarzałym tradycjom.'
Irlandczycy do dzisiaj żyją drobiazgami!!!
I nigdy nie pytaj się ich którędy do wioski!!!! Odradzam z własnego doświadczenia :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones