PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1508}

Spragnieni miłości

Fa yeung nin wa
7,9 25 986
ocen
7,9 10 1 25986
8,7 24
oceny krytyków
Spragnieni miłości
powrót do forum filmu Spragnieni miłości

Robiłam dosłownie wszystko, żeby dostrzec w tym filmie choć odrobinę wspaniałości, którą widzą inni, wytężałam wszystkie zmysły w najbardziej zmyślne sposoby, skupiałam uwagę na najdrobniejszych nawet detalach i akcentach, wczuwałam się z całą powagą w sytuację i snułam na jej temat głębokie, egzystencjalne refleksje, niestety nic nie było w stanie wygrać z porażającą świadomością, że produkcja ta składa się jedynie z durnych scen o zwolnionym tempie, scementowanych patetyczną, wzruszającą muzyką, przeplatanych zaś zupełnie naiwnymi i nieatrakcyjnymi fabularnie dialogami.
Nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego niektórzy tego nie zauważyli.
Ale wiem jedno, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że jeśli jeszcze raz usłyszę ten okropny główny motyw ze skrzypcami, osoby w moim aktualnym najbliższym otoczeniu, staną się zagrożone przez atak mojego szału.

ocenił(a) film na 9
Pandora_107

może trzeba było nic nie robić a po prostu oglądać??????? pozdrawiam serdecznie:)

ocenił(a) film na 8
Pandora_107

Mocny Wong się skończył w 2000 roku. "My Blueberry Nights" wydaję się jeszcze dobry filmem, ale wstrzymam się z ocenianiem do czasu jego obejrzenia.

ocenił(a) film na 8
Pandora_107

nie no, wizualnie film jest olśniewający; to, jakie pan wybiera kadry, takie motywy jak zaczynanie ujęcia od lampy mnie rozwalały totalnie ;) piękne zabawy przestrzenią i bardzo ciekawe pomysły na montaż; ta gra sukienkami :D
sama historia średnia na jeża

ocenił(a) film na 4
Pandora_107

Potwierdzam - ja również mimo dużych chęci, zachęcony bardzo pozytywnymi opiniami, nie byłem w stanie dostrzec w tym filmie nic nadzwyczajnego. Jedyny plus to dobre zdjęcia i...to tyle. Średni scenariusz, średnia gra aktorów, monotonna, irytująca muzyka, irytujący główni bohaterowie, którzy zachowują się bardzo infantylnie, głupio i absurdalnie (może mieli jakieś problemy z psychiką ?) i dodatkowo drętwe i głupawe dialogi.
Nie polecam - 4/10

ocenił(a) film na 10
PWMarshal

" irytujący główni bohaterowie, którzy zachowują się bardzo infantylnie, głupio i absurdalnie (może mieli jakieś problemy z psychiką ?) i dodatkowo drętwe i głupawe dialogi."

-polecam wziasc pod uwage ze istnieja rozne kregi kulturowe

ocenił(a) film na 4
aleksanderrr

W porządku - z tym, że nie ma to wielkiego wpływu na odbiór i ocenę ich zachowań oraz całego filmu. Nie będę przecież podwyższał oceny tylko dlatego, żeby być poprawnym politycznie :-) - dla mnie te zachowania były takie, jak opisałem i tak je oceniłem.
P.S.
Pomijam fakt, że jeśli ktoś robi coś, zachowuje się w taki, a nie inny sposób, ma określone poglądy, tylko dlatego, że zostały mu one przez kulturę, zwyczaje, religię oraz rodzinę "zaszczepione" to dla mnie jest to marionetka, a nie człowiek...

ocenił(a) film na 7
PWMarshal

"Pomijam fakt, że jeśli ktoś robi coś, zachowuje się w taki, a nie inny sposób, ma określone poglądy, tylko dlatego, że zostały mu one przez kulturę, zwyczaje, religię oraz rodzinę "zaszczepione" to dla mnie jest to marionetka, a nie człowiek..."

Przepraszam, ale to jest jedna z najgłupszych rzeczy, jakie kiedykolwiek przeczytałam na filmwebie, i wcale nie chcę Cię urazić :)

My na przykład w naszym kręgu kulturowym mamy taki zwyczaj, że chodzimy ubrani, a członkowie plemion afrykańskich zasłaniają jedynie genitalia i wszyscy rozumieją różnicę. Nie sądzę jednak, że chciałbyś, aby Twoja dziewczyna chodziła po ulicy jedynie w spódniczce z trawy i włosami utwardzonymi gliną. Czy jestem marionetką, bo zakładam ubranie nawet w największy upał?
Zapewniam Cię, że sam jesteś w takim razie marionetką (oczywiście według twojej własnej teorii) , bo wszystko co robisz, sposób w jaki funkcjonujesz, żyjesz, rozmawiasz z ludźmi, uczysz się, pracujesz, nawet to jak się poruszasz, jakie masz maniery, jakie pragnienia i potrzeby, wszystko to i mnóstwo innych rzeczy, cała Twoja osobowość ( nie mówię o indywidualnych cechach charakteru, a o pewnej palecie postaw) została Ci "przez kulturę, zwyczaje, religię oraz rodzinę "zaszczepione". Czy tego chcesz, czy nie. Oczywiście można pójść dalej i powiedzieć, że nasza kultura nie jest hermetyczna i mamy dużo swobody i wolności, ale pewne wzorce zachowań istnieją, na szczęście. Nie musi to wpływać na Twoją ocenę filmu, zresztą nie o film chodzi, ale o umiejętność obserwowania innej kultury i szanowania jej ( powiedzmy dopóki nie narusza to Twoich wartości) i postrzegania pewnych zjawisk właśnie przez pryzmat różnic kulturowych :)

ocenił(a) film na 4
LiLuLa

Częściowo się zgadzam, ale mi chodziło o te najważniejsze kwestie światopoglądowe, a nie takie banały jak zachowanie, ubiór, czy sposób jedzenia. Oczywiście nie ma to jakiegoś dużego związku z filmem, ale napisałem tak dlatego, że nie wpływa to na moją oceną filmu, bo to tylko forum filmowe, a nie politycznie poprawny kącik krytyków filmowych. Co do obserwowanie innych kultur, czy zwyczajów - to nie jest film dokumentalny :-).
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
LiLuLa

Brawo LiLuLa. Napisałaś dokładnie to, co myślę, choć nie potrafiłbym tego tak pięknie wyrazić jak Ty. Oczywiście każdy ma prawo do własnej oceny i trudno oczekiwać, by ten film podobał się każdemu. Ale co do rzeczy w tym przypadku ma poprawność polityczna, tego już doprawdy nie rozumiem. O ile wiem, to dotyczy ona w tym momencie innych nacji azjatyckich, o których strach powiedzieć choćby jedno złe słowo, dlatego nie wymienię ich z nazwy. Co do Hongkongu, to chyba nikomu nie przeszkadzają krytyczne słowa pod jego adresem, więc niedorzecznością jest sugerowanie, że sympatycy tego filmu to "dzieci" poprawności politycznej.

ocenił(a) film na 7
nomen.nescio1968

Dziękuję za słowa zrozumienia :)
Niestety zrezygnowałam z dalszej dyskusji, ponieważ zdanie "Co do obserwowanie innych kultur, czy zwyczajów - to nie jest film dokumentalny" lekko wyprowadziło mnie z równowagi :) Najprawdopodobniej mój adwersarz uważa, że tylko filmy dokumentalne mają obowiązek pokazywać określone realia, natomiast Spragnieni miłości to film sci-fi o międzygalaktycznej wyprawie gigantycznej krabo-ośmiornicy, która podróżuje mydelniczką zasilaną tajemniczym kosmicznym paliwem o smaku galaretki agrestowej. W związku z tym zaiste osadzenie akcji w konkretnych realiach i kulturze Hongkongu lat sześćdziesiątych wydaje się kuriozalne i bezsensowne.
W gruncie rzeczy nie chcę być złośliwa, ironiczna, czy niegrzeczna w stosunku do rozmówcy, to raczej taka ogólna refleksja nad faktem kompletnego braku zrozumienia dla kultury (lub odmienności kulturowej/różnorodności kulturowej) i sensu jej istnienia w ogóle. I nie ma to już większego związku z samym obrazem Wonga, bo taka postawa jemu akurat szkodzi najmniej.
Kwestia poprawności politycznej również pojawia się w dyskusji dość bezpodstawnie (raczej mam wrażenie, że jest źle rozumiana) , a już na portalu filmweb nie wydaje się ona szczególnie istotna. W każdym razie ja nie zauważyłam, żeby ktoś się poprawnością polityczną przejmował jakoś szczególnie przy ocenianiu filmów.
Należy jedna pozwolić każdemu dojść do pewnych rzeczy samodzielnie :)

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
LiLuLa

Właśnie ta kwestia poprawności politycznej poruszyła mnie szczególnie. To jakiś absurd! A w Twojej wypowiedzi poraziło mnie własnie to, że nie chciałaś być ""złośliwa, ironiczna czy niegrzeczna w stosunku do rozmówcy", co jest rzeczą niesłychanie rzadko spotykaną na filmwebie (choć tu szczególnie), ale i na wszystkich portalach. Nawiasem mówiąc, mam znajomego, który namiętnie ogląda filmy dokumentalne (po jednym na każdy temat) i traktuje je jak wyrocznię względem obranej tematyki. Co znaczy, że nie dopuszcza już potem innych opcji widzenia tej sprawy.
Ale to nieważne.
Jestem chyba totalnym egoistą, bo odczuwam dziwną satysfakcję, że są osoby, które nie rozumieją dlaczego akcja filmu została osadzona w takim miejscu i czasie, które nie przystają do naszych rozpasanych realiów. I że można opisywać ludzkie uczucia akurat w ten, a nie inny sposób.
Ale tak jak powiedziałaś,należy pozwolić każdemu dojść do pewnych rzeczy samodzielnie.
Pozdrawiam serdecznie i liczę na ko,lejne spotkania na forum

ocenił(a) film na 6
PWMarshal

Jadłeś kiedyś mięso z psa, czy jesteś marionetką a nie człowiekiem?

Pandora_107

I ja mam podobne odczucia:D Cieszę się że są ludzie o podobnej opinii, bo już się bałam że tylko ja nie dostrzegam piękna tego filmu. Muzyka faktycznie miła dla ucha, ale jej cyklicznie powtarzane fragmenty strasznie frustrowały!!! Momentami mnie zachwycał (stroje, ukryte spojrzenia, gesty) ale przez większą cześć filmu zastanawiałam się o co tyle szumu :) Film najwyraźniej nie dla mnie

Pandora_107

a mi się zdawało, że "zwolnione sceny" to wymyślili kinowcy nowej fali w latach 60-tych.

ocenił(a) film na 5
tipopo

oni wymyślili jak ładnie używać speed duration - "zwolnione sceny" to rodzaj tandetnego triku ubranego w hd, który pokochali współcześni

Pandora_107

no ale przecież efekt tych zabiegów technicznych jest taki sam - spowolnienie obrazu. nie wydaje mi się, żeby Kar Wai wymyślił tego typu ujęcia, tylko podpatrzył je na filmach z lat 60-tych.

ocenił(a) film na 5
tipopo

efekt jest kompletnie inny ze względu na nową technologię kręcenia filmów, nowe konteksty użycie nowych środków wyrazu - dlatego poczyniłam u góry pewne rozróżnienie. oczywiście, że Kar Wai tego nie wymyślił, tak samo, jak nie wymyślił tego Dolan, mówię o pewnym zjawisku, które rozpowszechniło się w większości nowych produkcji filmowych i które z założenia ma prezentować się jako wzniosłe i poetyckie, w rzeczywistości, w moim mniemaniu, jest tylko stertą kiczu.

Pandora_107

no, ok - może efekt nie jest, jak się wyraziłem, taki sam, ale też nie uważam, żeby był "kompletnie inny". w końcu w obu przypadkach chodzi przecież o spowolnienie obrazu. a co do kiczowatości takich ujęć - ja po raz pierwszy zetknąłem się z nimi w filmach z lat 60-tych, gdzie porażały innowacyjnością i idealnie współgrały z nastrojem danej chwili 'akcji'. i chyba dlatego dzisiejsze zabiegi tego rodzaju nie wydają mi się z gruntu kiczowate. w wielu filmach nie odczytuję ich też jako wyraz wzniosłości czy koncentratu emocji - w "Spragnionych..." i ostatnich filmach Triera są dla mnie po prostu ładną, efektowną formą służącą do zrobienia swoistej pauzy w przebiegu obrazów, wprowadzeniu jakiegoś wrażenia niepokoju, ale może też delektowaniu się warstwą wizualną - nawet jeśli ta zatopiona jest w estetyce kiczu.

ocenił(a) film na 5
tipopo

no no no! tylko proszę nie obrażać światowego kina! - w filmach von Triera slow motion jest majestatyczne i poruszające, bo jego filmy są po prostu dobre w przeciwieństwie do "Sprawgnionych...". Ale w porządku, co kto lubi, dalej chyba nie pójdziemy, bo de gusibus non dispitandum... no!

ocenił(a) film na 6
Pandora_107

Jacy oni są wstrzemięźliwi w postawie, emocjach. te same problemy mają ludzie na całym świecie, tyle że skomplikowanym sytuacjom towarzyszą zazwyczaj emocje sięgające sufitów. Z jednej strony podoba mi się swoista inność w tym filmie, z drugiej zaś czułam że film był za długi (a nie był) i zbyt monotonny. Wymieniany jest jako jeden z najlepszych melodramatów ever - nie sugerowałabym się tą opinią

ocenił(a) film na 9
Pandora_107

Odpowiem wszystkim hurtem;nie uczynię tego..wyczerpująco..Jesteście..przerażający!W swojej niewrażliwości!Jak się okazuje-świat niedopowiedzeń;świat..uczuć,jakie można tylko przeczuwać-bo nikt ich na szufli do węgla-nie podtyka pod nos;świat,gdzie spojrzeniem wyraża się uczuciowość i emocje,które spisane-zajęłyby kilka stron-ten świat..jest dla Was kompletnie nieczytelny!Ten film WAS PRZERÓSŁ!Muzyka-tak piękna,że..napotkana gdziekolwiek..zmusza do powrotu do tego filmu!Czego Wam tu zabrakło,by to cudo docenić? Brutalizmu współczesności,morderczej dla uczuć?Podomyślać się sfery uczuć,jakie targały tymi dwojgiem potwornie samotnych ludzi-nie byliście w stanie dostrzec?Bardzo Wam współczuję..

dobbiacco_attersee

Dziękuję za współczucie i przepraszam, że jestem przerażający. Całym swoim jestestwem wczuwałem się w ten film i nic nie czuje do dzisiaj. Raczej nie dorosnę gdyż jestem w fazie starzenia się. Film mnie przerósł i Twój komentarz mnie przerósł i nie wiem czy jest przerośnięty czy normalny jak na warunki kultury smartfonowej.

dobbiacco_attersee

Ja nie bede oceniac wrazliwosci uzytkownikow. Ale fakt - film przeciez az kipi od emocji, dusi sie w swoim smutku, tajemnicy i niespelnieniu...
Do tego Hong-Kong lat 60. Magiczne miejsce. Te warunki mieszkaniowe, ktore chyba do dzis sie nie zmienily (nieruchomosci sa tam jednymi z najdrozszych na swiecie), ich konserwatywna, powsciagliwa kultura. Scena, gdy jedza razem w pokoju nudle, jest przeciez tak intymna. No i wizualnie, muzycznie film jest doskonaly.

ocenił(a) film na 7
Pandora_107

Tak jak w zyciu tak i do tego filmu trzeba dorosnac :)

Pandora_107

Idź oglądać transformersy trollu ^.^

użytkownik usunięty
Pandora_107

również nie dostrzegam w tym filmie nic nadzwyczajnego, ciągle powtarzający się motyw muzyczny faktycznie irytujący, ale tak to jest, jak reżyser sili się na "poważne kino"
zresztą cała twórczość Wonga jest, moim zdaniem, przereklamowana

ocenił(a) film na 6

Powtarzający się motyw muzyczny jest jednym z mocniejszych atutów tego filmu. A co poza tym? Poza tym główni bohaterowie zbyt długo zwlekali. Wszystko miałoby szansę potoczyć się skądinąd inaczej, gdyby mniej więcej w połowie filmu nastąpił majestatyczny oral z ewentualnym analem. Mniejsza już o romantyczne pocałunki, których nota bene również zabrakło. A szkoda, bo pannie aż musowało pod kiecką! Taka jest pokrótce potencjalna gŁEMbia tegoż kina. Ale obejrzałem nie bez przyjemności... :)

ocenił(a) film na 10
Pandora_107

Osobom, które zmęczył ten film polecam fantastyczny serial "M jak miłość". Tam zawarta jest cała głęboka prawda o tym uczuciu. No i ma fajną piosenkę tytułową, w której nie nadużywa się skrzypiec.

ocenił(a) film na 7
Pandora_107

To portal dla ludzi kochających kino. Tylko się osmieszylas, bez obrazy.

ocenił(a) film na 7
Pandora_107

Twój blad polegal na tym, ze się wysilalas, a ja rozkoszowałem filmem.

Pandora_107

Pandora_107, zgadzam się z wszystkim co napisałaś. Również starałam się dostrzec wyjątkowość tego filmu, niestety nie podołałam. Nie moja wrażliwość. Przeestetyzowany i pretensjonalny.

Pandora_107

1. Niepotrzebnie otwierałaś swą puszkę.
2. Nie obrażaj Toola swoją pseudo-orygialnością i zmień proszę avatar:)

Nie pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 9
Pandora_107

Też od razu pomyślałam o Dolanie

Pandora_107

Wprost przyznał, że się inspirował tym filmem.

ocenił(a) film na 8
Pandora_107

Ha! Też skojarzyło mi się z Dolanem :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones