Jeden z najlepszych jakie widziałem. Myślę, że jest to taki film, że ci, którzy doceniają jego wartość nie potrzebują sobie układać w głowie plusów czy minusów, ale to po prostu się czuje, że jest on genialny.
Oczywiście pewnie nie będę oryginalny, jeżeli napiszę, że najlepszą sceną jest ta z wykorzystaniem Everytime, ale właściwie cały film to same rewelacyjne sceny. Przykładem może być napad z wykorzystaniem pistoletów na wodę i późniejsze odgrywanie go w towarzystwie Faith albo cała akcja z pistoletami (przez moment myślałem, że one naprawdę mogą go zabić) .
Uważam, że bardzo dobrze się stało, że Faith odeszła po krótkim czasie, bo była przedstawiana jako główna bohaterka, a tu zaskoczenie. Nie chodzi mi o to, że Selena była zła, ale o to, że reżyserowi udało się w ten sposób zaskoczyć widza.
Co do obsady to Franco jest genialny, po 127 godzin myślałem, że lepszej roli już nie zagra, ale pomyliłem się i to bardzo. Jego postać jest napisana znakomicie i tworzy taki niepokojący klimat w filmie. Z czwórki dziewczyn dla mnie najlepsza była Vanessa, ale pozostałe i tak były świetne. Doskonała jest również cała strona techniczna.
Film moim zdaniem pokazuje, że w życiu warto zaryzykować, by przeżyć coś niesamowitego, niż później żałować, że nie wykorzystało się szansy. Korine zastosował fajny kontrast pomiędzy dwiema dziewczynami, które zrezygnowały i wracały przygnębione do domu autobusem, a dwiema, które zostały do końca i odjeżdżały Lamborghini.
Chętnie zobaczę inne filmy Korine, chociaż wątpię, by coś dorównało "Spring Breakers".
hmm... przyznam, ze nie myślałam o zakończeniu w ten sposób, ale to ciekawa interpretacja... Co do innych filmów Harmony Korine'a, to nie mów hop, myślę, że możesz się pozytywnie zaskoczyć ;)
ja identycznie odbieram zakończenie tak samo jak ty, te sceny jak wracaja dziewczyny do domu były bardzo wymowne, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Kids i Gummo Korina mogę ci polecic z czystym sumieniem, wiecej nie wiedziałam niestety.