Film absolutnie genialny. Reżyser bardzo wnikliwie analizuje behawioryzm współczesnej młodzieży, nie tylko tej amerykańskiej. Motyw życia na krawędzi jest ujęty bardzo ciekawie i błyskotliwie. Niestety Spring breakers bardzo często spotyka się z negatywnymi ocenami ludzi nie mających pojęcia o filmografii. Jest to prawdopodobnie spowodowane górnolotnym stylem poruszania problemów i rozterek współczesnej młodzieży. Fabuła jest bardzo przewrotna, a widz przez cały czas zaskakiwany jest nagłymi zwrotami akcji. Reasumując, Spring breakers to znakomite widowisko, które polecam zarówno na miłe spędzanie wieczoru z dziadkami, jak i ostrą najebakę na wakacjach z przyjaciółmi.
fajna historyjka dla nastolatków i o nich..powierzchowna opowieść o poszukiwaniu wrażeń, bardzo zwykły film
powierzchowna czyli: patrzę na film i widzę tylko kolorowe obrazki, jak w serialu klasy B, zero treści, przekazu , miałkość, banalność historii tak wielka..szalone nastolatki jadą na wakacje bla bla bla :)
dlaczego? brak zacnych cycków ;_;
a jak już się za to biorą, to może w porządniejszej liczbie (doliczyłam się z kol 43).
a na poważnie, to jest ironia. film nic nie wnosi, babki same chciały, mogły się wycofać. Gdzie ten dramat? (pytanie retoryczne)
Racja, też nie rozumiem czemu ten film ma gorsze oceny niż np. taki gniot jak Projekt X. Reżyser w ciekawy sposób pokazał coś pomiędzy szyderą a fascynacją amerykańską popkulturą. Nie jest to może arcydzieło ale film spokojnie w moich oczach 8/10 bo oglądało się bardzo dobrze.
Ocena niska bo oceniają ludzie o których ten film opowiadał, którzy spodziewali się Projekt X2, albo ew. fanów gwiazdek Disney'a którzy przyszli po kolejną moralizatorską bajkę :/
och absolutnie, ale mocną zabawę można przedstawić lepiej, patrz film "Human traffic" :)) jak dla mnie ten film jest jak wydłużony klip jakiejś gwiazdki z MTV ( o ile jeszcze istnieje mtv)