W całej dyskusji pojawia się mnóstwo komentarzy, ze film ma za niską ocenę, bo widownia jest tępa. No cóż, większość ludzi nie identyfikuje się z postaciami ani problemami przedstawionymi w filmie. Myślę, że np. Raper PIKEJ dałby tłustą 10, bo on też ma takie rozterki jeśli chodzi o znudzenie i spędzanie wakacji.
No niestety nowobogackie dzieciaczki - wasze oderwanie od żeczywistości, często łatwo się odzwierciedla w ocenach produktów, które ze łzami w oczach konsumujecie.
Ja dałam temu filmowi 4. Dlaczego? Otóż słyszałam sporo pozytywnych opinii o tym ponoć niezależnym reżyserze i spodziewałam się produkcji, po obejrzeniu której pomyślę "wow". Niestety "cycki, alkohol, narkotyki, szalona zabawa" - to wszystko już było pokazywane wiele razy, zazwyczaj doprawione jakąś krzywdą głównych bohaterów, którzy z tym przesadzali. Niestety w prawdziwym życiu, ludzie giną po przedawkowaniu, gangi nie cackają się z ludźmi, a skakanie z kwiatka na kwiatek, kończy się różnymi chorobami. Nie mówię, iż czekałam na jakiś morał (bo życie niestety nie zawsze jest sprawiedliwe), chociaż akurat ci wszyscy gangsterzy zapłacili swoją cenę, jednak nie zamierzam doszukiwać się w takim filmie nie wiadomo czego. Młodzież jest zepsuta i brakuje jej moralnych wzorców? To przecież jest od dawna wiadome. Cały czas miałam wrażenie, że film jest na siłę "kontrowersyjny", a całość spokojnie mogłaby trwać jakieś 40 minut. Fait i Cotty wyjechały - do jednej przemówiły jej zasady i strach, druga się po prostu przestraszyła - jednak żadna z nich nie chciała umrzeć. Te dwie co zostały zaczęły traktować życie wyłącznie jako zabawę. Pytanie tylko czy warto żyć, jeżeli cały czas chce się latać w chmurach i uciekać od życia?
Brit i Candy, tak jak już napisałam nie zwracały uwagi na to, że mogą umrzeć, traktowały życie jako zabawę, a co za tym idzie oczywistym jest dla mnie, że trochę je miały również za grę : ) Uważam też, iż można umieścić w filmie nagość i przeróżne używki, jednak nie robiąc tego tak nachalnie, by stało się to jednym z najważniejszych elementów filmu (nawet jeśli jest to podstawa fabuły). Byłam też zawiedziona, iż Faith promowana na jedną z głównych bohaterek, w rzeczywistości grała może przez 1/3 filmu. Nierealność, przedstawiona niczym sen - ok, całkiem fajny pomysł, ale brakowało mi w tym jakiegoś wybuchu - momentu przebudzenia, zawahania, czy choćby lęku ze strony Brit i Candy, albo jeżeli nie miały one kompletnie nic do stracenia (nawet rodziny), to liczyłam na zobaczenie w nich prawdziwej pasji, będącej wręcz obsesyjną "schizą".
Uważam, że każdy powinien odebrać film po swojemu, a potem jeżeli zechce, wystawić ocenę zgodną z jego własnymi odczuciami. Mam wrażenie, iż reżyser właśnie nie chciał, by ludzie się identyfikowali z postaciami, jednak jedni to lubią, inni nie i powinno się to szanować, a nie ciągle na wszystkich narzekać : )
Co do nagości w "Spring breakers" to przy innym wątku pewien miły użytkownik pocisnął mi takim tekstem:
"moim zdaniem nagość i seks mają odwrócić trochę uwagę od prawdziwego przesłania filmu, Harmony Korine wie jak selekcjonować swoich widzów, jesli ktoś widzi tylko golizne to znaczy, że nie dane mu jest zrozumienie zamiarów reżysera."- koniec cytatu! Ha!:D
Powtarzam się bo korzystam z tej wypowiedzi już bodaj trzeci raz ale nie mogę przestać się śmiać z tej teorii. Jak sam widzisz cycki są tutaj papierkiem lakmusowym, którym reżyser sprawdza czy jesteś godzien kontemplować jego geniusz. Jeśli umiesz spojrzeć ponad i poza biusty a w zgrabnych tyłeczkach w kolorowych szortach potrafisz dojrzeć głębokie prawdy moralne o człowieku oraz ważne przesłania dotyczące kondycji tego świata to zaprawdę powiadam Ci, oświeconym przez proroka Harmony'ego Korine jesteś!
Cóż ja nie byłem w stanie, nie jestem godzien. I ojejku jejku, ależ się przejąłem! Przypuszczam, że równie mocno, jak Ty. :)
Pozdrawiam.
Przepraszam. "SAMA widzisz" i "jesteś GODNA"... nie doczytałem, że komentuję post kobiety. Pardon!
Tak tu ludzie płaczą? No popatrz, a ja byłem pewien, że jest dokładnie odwrotnie: że ten film ma niską ocenę właśnie dlatego, że widownia NIE JEST tępa i doskonale poznała się na tym jakże wspaniałym dziele!