PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=639024}
4,8 76 tys. ocen
4,8 10 1 76331
6,5 61 krytyków
Spring Breakers
powrót do forum filmu Spring Breakers

Klapki na oczach

użytkownik usunięty

Niestety przeraziło mnie jak wiele osób nie potrafi wychwycić ironii filmu, biorąc go w 100% na serio. Ocena niedługo zjedzie do 5/10, jeśli nie niżej. (W NASTĘPNYM ZDANIU MAŁY SPOILER) Nie mogłem uwierzyć gdzieś czytając o domniemanym braku realizmu w jednej z ostatnich scen- dziewczyny rozwalają każdego murzyna, który im się nawinie. Bardzo ciężko jest wam zauważyć, że każda ofiara w momencie śmierci wykonuje iście teatralny skok, a wy to porównujecie do obrazu rodem z typowego kina akcji klasy B. Jest to KARYKATURALNE, PRZERYSOWANE, PRZEŚMIEWCZE i co najważniejsze CELOWE działanie. Film ma formę teledysku hiphopowego, często słyszymy też dubstep i pop, jednym słowem, wszystko z czym kojarzy się amerykańską popkultura drugiej połowy zeszłej dekady. Z nastolatkami wychowanymi na MTV i klipach z youtube. Nikt nie pamięta głośnego "Wesela" Smarzowskiego? Tam według was też reżyser chciał wychwalać typową polskość? Czy pan Wojtek identyfikuje się z biesiadną kulturą wódy i golonki, czy jednak chciał zwrócić uwagę na narodową mentalność, zachowanie, dziadostwo i chałę? I 1000 innych wad, tak często spotykanych? Przepraszam za takie retoryczne pytania, ale to reakcja na reakcję :) "Spring Breakers" jest podobnym filmem, w sensie takim, że w znacznej większości składa się wyłącznie z takich a nie innych zachowań bohaterów, wyolbrzymionych i podanych na tacy w wersji satyrycznej. Nie ma pełnego wydźwięku moralizatorskiego, ale uznawanie, że film promuje taki styl bycia jest chyba przesadą. Reżyser sam przyznaje, że to miało być komiczne. O ile na dialogach się nie skupiał i są minimalistyczne, o tyle chciał żeby obraz był bardzo intensywny, żeby wręcz atakował widza (jak widać po odbiorze udało mu się to co zamierzał) :) Wspomina też, ze jego filmy są specyficzne i na pewno nie dla wszystkich, uważa, że film też można interpretować jak się chce i że nie lubi niektórych dzieł Hollywoodu, które jednoznacznie wskazują jak widz ma odbierać film. Ogólnie chyba Spring Breakers można odbierać w trojaki sposób. 1. "Cycki, dupy, koks, spoko, tak się żyje, 10/10" 2. "Za dużo cycków i przemocy, fatalne dialogi, brak fabuły, odmóżdżające i ohydne, 2/10 za Franco" 3. "Amerykańska popkultura w krzywym zwierciadle, upojenie kiczem, fajna ironia, 8/10". Na serwisie RYM większość opowiada się za trzecią opcją, na filmwebie oczywiście za drugą, ale wystarczy spojrzeć na ranking wszech czasów RYM i fw aby znaleźć różnicę poziomu oceniających. No nic, napisałem co miałem napisać, chciałem zwrócić uwagę na to jak ja to widzę. ;) Pozdrawiam

norbar

mi też nie bardzo podeszły dialogi, jednak nie kupuje ten koncepcji dialogów powtarzanych jak refrenów piosenek popwych, dla mnie to wprowadza nieporządek i , niestety, nudę. Ale jak widać dla mnie bohaterowie, ujęcia i muzyka, jak i sam storyline wywindowały moją ocenę Spring Breakers na ładne błyszczące 7 :)

ocenił(a) film na 5
alvariel

Film się miło wspomina ale nie moge pozytywnie ocenić filmu, który trwa 90 minut, treści ma na 60 i po prostu jest kiepską opowiescią, a tym film jest przede wszystkim. Troche jakby ze świetnych składnikow upiec obrzydliwe ciasto. Dlatego dla mnie 5/10 i to tylko dlatego, że Korine raz na jakis czas próbowal byc reżyserem.

norbar

ah no ja bym powiedziała, że z tych świetnych składników upiekł bardzo piękne i kolorowe ciasto, które nie każdemu będzie smakować bo smak jest bardzo specyficzny, ale znajdą się amatorzy tej 'obrzydlwosci' i do nich ja sie zaliczam. Spring Breakers wizualnie 10/10

ocenił(a) film na 5
zjemskarpete

Ale ja nie mówie o obrzydliwosci, a o warsztacie ktory z gustem nie ma nic wspolnego.. Pewnych rzeczach, których ucza w szkole filmowej. Tak jak są pewne rzeczy, ktorych nie może robić pisaż tak pewnych rzeczy nie powinien robić rezyser. To tak jakby kupic auto, które jest piekne, szybkie, wygodne ale sie rozpada po wyjezdzie z salonu. wszystko musi jeszcze dzialac, niezaleznie od cech składowych. Ja rozumiem jaki był zamiar ale w pewnym momencie przerodziło się to w artystyczną masturbacje bo aby łamac pewne warsztatowe podstawy trzeba mieć jakiś cel, cel został osiagniety dawno po drodze i to co było dalej to był już tylko wymysł reżysera. Dobry producent siadłby z nim i przyciał film by składał się do kupy.

ocenił(a) film na 9
norbar

Od kiedy to każdy film musi mieć liniową fabułę, która prowadzi widza za rączkę przez ekspozycyjne dialogi do moralizatorskiego finału ? Od kiedy to każda scena dialogu musi być kręcona jako przeplot 1-2-1 a każda scena akcji w szerokiej perspektywie na zmianę z zoomem kręconym przez operatora z padaczką ? Dzięki Bogu istnieje jeszcze kino niezależne i można coś świeżego na ekranie zobaczyć, nie odgrzewane kotlety z numerkiem 4,5,6,7 w tytule (które czasem nieźle smakują, ale ile razy można je jeść ;))

PS. Producenci raczej niszczą wizje reżysera niż jej pomagają, są dziesiątki przykładów filmów które w wersji 'kinowej' nie dorastały do pięt wersji reżyserskiej ;)

ocenił(a) film na 5
LukC

Znajdz w mojej wypowiedzi narzekanie na brak linowej fabuły czy moralizatorskiego finału. ? Bo skoro uznałem film za słaby od razu założyłeś, że jestem debilem który chciał z SB zrobić komercyjnego gniota. Zabawy z czasem w SB bardzo czesto działały (chociaż czasem były zbyteczne), ujęć było bardzo duzo dobrych ale znowu sporo niepotrzebnych. Ogólnie to co zalozyłeś, że mi sie w filmie nie podobało to mi sie właśnie w nim podobało.


PS. W każdym zawodzie są debile, po prostu modne stało sie narzekanie na producentów. Posłuchaj wywiadów z wieloma reżyserami, ktorzy zakładali, że studio ich zje, a teraz chwalą sobie współprace. Pomijam już, że wielu producentów też jest rezyserami.

ocenił(a) film na 9
norbar

Wyskakujesz z brakami warsztatowymi, a ja się z tym nie zgadzam, nigdzie nie powiedziałem że jesteś debilem. Uważam że szystkie zabiegi stylistyczne w filmie były celowe, nie można tego na warsztat reżysera czy operatora zrzucić (bo sugerowało by to błąd, a Korine miał specyficzną wizję którą powtzrzał jak mantra praktycznie w każdym wywiadzie). Dla ciebie jakieś ujęcie czy powtórzenie może wydawać się zbędne, ok. Ja widzę w tym cel, podobnie jak w 'płytkich' postaciach i dialogach. (choć postacie Alien czy Faith raczej też do płytkich nie należały).

Może i narzekanie na producentów jest modne, ale niestety też uzasadnione. ;)

LukC

Wystarczy obejrzeć jakikolwiek wcześniejszy film Korine. Gdzieś wyczytałam nawet recenzję, chyba zresztą pisałam już o tym, że w Spring Breakers można znaleźć odniesienia i logiczne następstwa jego poprzednich produkcji :)

FilemonIBonifacy

po tym twoim poście znalazłam tą recenzje co piszesz, faktycznie odniesienia i logiczne następstwa sa zauważalne w Spring Breakers, nie miałąm o tym pojęcia. Dzięki ziom.

alvariel

Bardzo serdecznie proszę :) Właśnie dlatego uważam, że Spring Breakers wart jest uwagi :)

ocenił(a) film na 5
LukC

Celowe stosowanie pewnych zabiegów nie sprawia, że Korine nie ma braków tylko że próbuje pewne rzeczy opowiadać w swój udziwiniony sposób bo tak jest niestety łatwiej, wymaga to mniej wysiłku i daje łatwą wymówke do walki z krytyką. Bo film zrobiony zgodnie z przyjetymi zasadami kina mozna krytykować ze strony technicznej, eksperyment juz trudniej.

A co do specyficznej wizji to on powtarzał jak mantra o czym jest film i znam tą wizje, wiem o czym mówi bo sam też obserwowałem podobne zjawiska ale pomijając już, że jego przekaz jest płytki jak sadzawka to wszystko dało się opowiedzieć dużo sprawniej technicznie, w dużo przystępniejszej formie (i aby od razu odbić twój argument, że może nie chciał. - własnie nieuzasadniane utrudnianie odbioru filmu uznaje za brak warsztatowy, ucieczke od krytyki(


A co do postaci i dialogów to przeciez mówiłem, że są bardzo dobre więc nie wiem po co mi tu odpowiadasz. Mam wrazenie, ze dyskutujesz z ogólną krytyką filmu, a nie ze mną.


A co do producentów - to jest nie prawda. Nie jest. Po prostu słyszy się tylko o złych producenach, nigdy o dobrych. Czy słyszałeś narzekania kiedyś na Bruckheimera? Bonaventure? Czy chociażby producentów- reżyserów typu Nolan? Jest wielu dobrych producentów tylko w net służy do narzekania sie pamieta się tylko złe historie.

norbar

żenada, a porównanie Smarzowskiego do tego badziewia jest nie na miejscu

ocenił(a) film na 9

Święta prawda

ocenił(a) film na 7

mega zabawny. ulubiona scena? britney spears everytime przy fortepianie hahaha <3

ocenił(a) film na 8

W 100% zgadzam się z autorem wątku. Byłam dziś na Spring Breakers z koleżankami. Dla nich film był głupi, natomiast ja filmem byłam zachwycona, a jednocześnie trochę przerażona. Sama jestem w podobnym wieku do bohaterek i wiem, co na różnego rodzaju wyjazdach potrafi się dziać. Sceny imprez pokazane w filmie równie dobrze mogłyby wydarzyć się u nas. Jak wiele młodych ludzi dla zabawy i "wolności" popełni różnego rodzaju zbrodnie? Mi osobiście film dał do myślenia, a sposób, w jaki został zrobiony stworzył niesamowity klimat.

profondo_rosso

u mnie podobnie, reszta towarzystwa była zawiedziona Spring Breakersami, ja wyszłam niema z zachwytu. Muzyka i te piękne scenerie mnie tylko dobiły, poprostu świetny świetny filmy.

użytkownik usunięty

Zgłosiłem satyrę do gatunków 2 tygodnie temu, a kilka godzin temu zostało to zweryfikowane i "czeka wpisanie danych do bazy". Ciekawe czy się wyświetli w gatunkach a jeśli tak, to czy pozostanie tam przez chociaż 3 dni czy jednak zbyt optymistycznie na to patrzę. ;)

użytkownik usunięty

" KARYKATURALNE, PRZERYSOWANE, PRZEŚMIEWCZE i co najważniejsze CELOWE działanie"
czyli ten film jest celowo chu_owy ^.^