Ten film to miała być w zamyśle przestroga. Przestroga przed ogłupieniem totalnym. Jednak
reżyserowi nie do końca to wyszło ( końcówka). Na pewno udało się ukazać pop konsumencki
świat w którym praktycznie wszystko może ujść na sucho. Wraz z biegiem czasu główne
bohaterki odkrywają że te ich spełnione marzenia nie są takie idealne.
Ogólnie, wydaje się że zbyt sielankowo został ukazany pobyt dziewczyn na Florydzie ,a
powtarzające się dialogi momentami denerwują. Plusem jest montaż, nowatorski, bardzo mi
sie spodobał sposób ukazywania scen. Podsumowując: obraz nie jest, jak było w zamyśle
reżysera, tej klasy co filmy Tarantino czy Lyncha. Wręcz momentami (szczególnie na końcu)
spada do takiego poziomu że jedyne co może zaciekawić męskiego widza to widok kolejnej
nagiej piękności.