Nie zgadzam się,że był to film gorszy od American Pie. Oczywiście nie myślę,że ta produkcja była jakoś bardzo ambitna aczkolwiek mi się nawet podobało. Nie ukrywam,że było dużo nagości i innych wulgarnych spraw ale generalnie całość była fajnie zmontowana, muzyka dobrze oddawała charakter filmu i dało się do końca wytrwać. Nie wiem czemu bardzo przypominało mi to Bejbi Blues.

Tu się zgodzę, że muzyka była świetnie dobrana. Jednak poza tym, tylko James Franco podobał mi się w tym filmie...

Jeszcze nie raz życie cię zaskoczy. Jeszcze nie raz pójdziesz na film a dostaniesz coś "filmopodobnego". Nie zgadzam się z tym co przeczytałem w recenzjach - że to celna satyra na celuloidową popkulturę. Film jest źle zrobiony i to do potęgi. Ilość dziwadeł i błędów straszy. W cholerę z takim kinem, w cholerę z dystrybuowaniem tego na ekrany, to powinno być od razu na DVD dla "koneserów". Niech się przy tym nawet onanizują, bo to najlepsze do czego ten film może służyć.