też uważam, że Spring Breakers zasługuje na lepszą ocenę, na IMDB czy Rotten Tomatoes ma sporo lepszą ocenę, myślę, że uzytkownicy miedzynarodowych portali mają jednak troche bardziej otwarte umysły ;)
Być może pierwsze spotkanie ze Spring Breakers dla niektórych jest zbyt szokujące. Stąd taka ocena. Czasem tak jest, że dopiero ponowne obejrzenie produkcji pozwala w pełni ją zrozumieć. Ja na pewno obejrzę jeszcze raz. Dla klimatu i dla Franco :)
i dla świetnej muzyki, której w Spring Breakers nie brakuje. Ale ja potrzebuje conajmniej rok przerwy, w miedzy czasie bede słuchać samego soundtracku. Nie chce jeszcze raz przechodzić przez te zapętlane dialogi narazie, bo strasznie mnie wymęczyły
Szacun rzeczywiście. Korine połączył pokolenia :) W sumie przede mną na seansie siedziała taka para po 50 na pewno. I do końca oglądali :) Także to film nie tylko na młodzieży :)
:) Ja chyba obejrzę Spring Breakers jeszcze raz w najbliższej przyszłości. Nie wiem, jakoś tak mi się "ckni" za tym klimatem :) No i za oknem wreszcie mamy prawdziwą wiosnę. Bo jak byłam w kinie to zbyt wiosennie jeszcze nie było :)
Racja, film jest świetny, a tutaj ocena to jedynie 5,7 na niecałe 5k głosów, a na imdb ma 6,5... na 12k głosów.
jestem ciekawa, czy na początku Gummo i Kids też miał taką niską ocenę, ponieważ na tamte czasy jak wychodziły te filmy (~20 lat temu) też byłī szokujące i nie la każdego zrozumiałe. ZObaczymy jak będzie ze Spring Breakers, spokojnie ten film zasługuje na 7.
Może ktoś w końcu powie, co było tak niezwykłego w tym filmie, że obecna ocena jest za niska. Ja bym dał jeszcze niższą (w sumie to dałem).
Każdy jak jeden tylko mów,i że ocena się nie podoba, to proszę wypowiedzcie się co tam było interesującego, ciekawego...
Bo ja jak słyszę te same dialogi 6 razy to nie daję rady. Jak widzę laski w bikini z zgarnięte z imprezy najpierw w więzieniu a potem w sądzie dalej w tym bikini to krew mnie zalewa. Jak widzę absurdalną scenę śpiewania utworu Britney, gdzie one są w bikini i różowych kominiarkach, to nie wiem gdzie uciekać. Końcowa scena - strzelanina, to też nie wiem co autor miał na myśli, zanim one strzelą, ci czarnawi już lecą na glebę...
Sam motyw filmu, jest dla mnie niezrozumiały, laski które codziennie imprezują, jarają trawę, fajki, wciągają here narzekają, że nie mogą uzbierać pieniędzy na ferie. W tym filmie nie pasuje do siebie nic, nic nie ma sensu. Żadna z nich nawet nie ma kaca po tych ciągłych imprezach...
Co do muzyki, to powiedzmy, że jest przyjemna, ale kino to nie jest sama muzyka... Jedyną tak na prawdę fajną rzeczą są monologi Aliena. Reszta to kicz. Żadnego błyskotliwego dialogu, żadnej legendarnej sceny czy tekstu, który mógłby by być potem powtarzany. No chyba że, kogoś tak jarają cycki... ale to jest trochę inna dziedzina kinematografii od tego... A propos 'dramat, komedia'. Przez cały film nikt się nie zaśmiał, a komedia chyba raczej powinna śmieszyć, więc to nie wyszło, no a "dramat"... dramat to to właśnie był, ale w nieco innym znaczeniu...
Ten film nie szokuje ! Chyba kiepskim scenariuszem, laskami które rozwalają wszystkich bez zmiany magazynku celnością 100% oraz Zezem zawodowych bandytów !
LUDZIE te zachodnie które oceniają lepiej na swoich portalach ten film są po prostu głupsze i dają się omamić gównianemu filmowi który zasługuje na 5 Jak nic ! więcej bym mu nie dał !
Przeciągające się sceny, laski w różowych kominiarkach nie wiem może jestem matołem ale na mnie to nie działa
CYCKI SEX itp miałem w American Pie przez całe moje dzieciństwo
NARKOTYKI to w co drugim filmie !
Muzyka z filmu ?
W szoku ! muzyka była denna ! może 3 piosenki mi się podobały ! te z początku filmu potem to się zrobił z tego filmu
RASOWY DRAMAT ! nudna piosenka
Oraz jeszcze powtarzanie tekstów podczas filmu w kółko i w kółko "Boisz się ? masz cykora" chciało się krzyknąć K*RWA IDĘ STĄD !
Zauważasz że scena dziewczyny vs gangsa jest nierealistyczna i podciągasz ją pod 'zły' scenariusz ? Pomyśl chwilę, nie zauważyłeś że dziewczyny powtarzają w kółko aby traktować wszystko jak grę wideo ? Nie przypomina ci to walki z pachołkami aby dojść do bossa na końcu ? Wszyscy zabici gangsterzy padają jak kaskaderzy w teatralny i przerysowany sposób też celowo! Pewne formy stylistyczne występują zarówno w filmie jak i literaturze (metafora, powtórzenie, hiperbola ect.). Każdy utwór literacki w szkole też dosłownie traktowałeś, czy jednak nauczyciel starał się podpowiedzieć żeby jednak wejść poziom głębiej ;)
hehe, podoba mi się porównanie do analizowania utworów literackich w szkole ;) To możemy powiedzieć, żeHarmony Korine to taki Gombrowicz - nie każdy go rozumie, czasami trzeba przy nim trochę pomyśleć, ale jak już się wejdzie w jego styl i metafory, to okazuje się, że jest w nich coś więcej niż puste słowa
a jak oglądałeś Matrixa albo Die Hard to mówiłes sobie ciągle pod nosem "co za gówno.. przecież to wszytsko niemożliwe, nierealistyczne jakies" Spring Breakers nie musi być realistyczne. Traktuj wszytsko jak grę wideo :)
Jak się jest młodym i silnym, to kac może być pojęciem względnym :) A co do filmu, powiem co mi się podobało:
1. sposób nakręcenia, sporo scen z ręki, czułam się jakbym tam była
2. sposób przekazu, właśnie te powtórzenia, trochę senne, na haju, takie wiosenne, leniwe; ja je odebrałam jako przemyślane zagranie "mielenia" w głowie jednej idei, która powstała, a co do której jeszcze nie jesteśmy pewni;
3. kontrast kolorowego świata z ponurą rzeczywistością (więzieniem)
4. melancholia filmu połączona z dynamicznymi przejściami
5. muzyka :)
6. brak owijania w bawełnę; "słodka młodzież, tylko trochę zagubiona" - nie, młodzież nie jest zagubiona, ona wie co robi i czasami chce ekstremum; Korine nie próbuje przedstawiać rzeczywistości łagodnie; on wali prosto z mostu; może nawet trochę przerysowuje, ale tym bardziej zwracasz na to uwagę.
Basically all :)
PRZEPRASZAM... byłem na tym filmie wczoraj w kinie, możesz powiedzieć co w tym filmie było oprócz "cycków, tyłków, ćpania i chlania"?
Zapomniałem o jeżdzeniu "furą" i na koniec ta denna scena, gdzie dwie, nie mające o niczym pojęcia dziewczyny, strzelają jak do kaczek do miejscowych gangsterów, po czym na koniec zabijają ich szefa...hehe cały film jest o niczym...ocena 4.0 to jest MAX. Idąc na ten film do kina , myślałem że coś zobaczę ... no ale było dość dennie i miejscami niesmacznie ( scena kiedy WIELKI GANGSTER "obciąga lufe pistoletu" ) ....
Film prosty. Więc nie wiem czy spodziewaliście się dramatu na skale Titanica czy komedii miary Kac Vegas. Wszystko zrobione bardzo dobrze, a do tego gra Gomez, Hudgens bardzo cieszy (wyrastają na dorosłe gwiazdy). A poza tym Franco. Dobra rola. Oscara nie dostana ale brawo za pomysł i zaangażowanie bo film i tak godny uwagi. Tyle na ten temat. Pozdro. :)
Podejrzewam, że większość ludzi chyba nie wie co to ironia i nie potrafią jej dostrzec, nawet jakby się o nią potknęli. Film momentami przejaskrawiony z dużą dawką ironii, gdzie w sumie ta ironia głównie dominowała. Jeśli ktoś nie potrafi podejść z dystansem do takiego filmu i weźmie sobie go na poważnie to wiadomo na 100% że mu się nie spodoba. Trochę dystansu należy zachować. Mnie osobiście się podobał.
też się zgodzę. Ludzie podchodzą do tego filmu zbyt dosłownie. Traktują SPring Breakers jako zachętę do melanżowania, koksu, nagości, kiedy mimo to, że tak może się na początku wydawać, to w rzeczywistośc jest zupełnie odwrotnie. Nie wiem jak juz tłumaczyć znajomym na przykład, że to nie jest zły film, ale wręcz bardzo dobry.